Tele2 rzuciło rękawicę Netii
Netia chce sprzedawać co trzecie łącze internetowe. Tele2 chce być najtańsze. Deklaracje prezesów ucieszą głównie klientów.Po miesiącu od wprowadzenia oferty szerokopasmowego internetu Tele2 zagrało va banque. W wakacyjnej promocji zaoferowało internet za darmo przez 15 miesięcy. Umowę trzeba podpisać na trzy lata.
- Bycie liderem pod względem niskich cen stanowi podstawę naszej strategii. Jeśli nasz konkurent wywołuje wojnę cenową, musimy odpowiedzieć agresywniejszą ofertą - mówi Piotr Nesterowicz, dyrektor generalny Tele2 Polska.
Netia natychmiast zareagowała przedłużeniem swojej oferty promocyjnej. I wcale się nie boi.
- W kolejnych latach co trzecie łącze internetowe sprzedawane w Polsce będzie pochodzić od Netii. Mamy najlepszą ofertę i największe możliwości spośród operatorów alternatywnych - mówi Mirosław Godlewski, szef operatora.
Internet bez marży
Netii zarzucano, że postawiła na zdobywanie klientów, rezygnując zupełnie z marży. Jednak przynosi to rezultaty.
- Obserwujemy ogromne zainteresowanie naszą najnowszą ofertą, codziennie wysyłamy do klientów kilkaset, nawet do tysiąca umów. Zdecydowaliśmy się przedłużyć promocję ze względu na znaczny wzrost zgłoszeń w jej końcowej fazie - wyjaśnia Mirosław Godlewski.
Z usług dostępu do internetu Netii korzysta około 138 tysięcy klientów. Są to klienci Netii, TP oraz użytkownicy usług internetowych lokalnych sieci osiedlowych przejętych przez Netię w czerwcu.
- Baza użytkowników usług szerokopasmowych Netii będzie wzrastać również dzięki akwizycjom. Interesują nas regionalni dostawcy z silną pozycją na lokalnych rynkach - tłumaczy Mirosław Godlewski.
Piotr Nesterowicz zapewnia, że jego spółka może świadczyć usługi jeszcze tańsze niż Netia, ale nadal opłacalne. Jak to możliwe?
- Chodzi o skalę. Specjalizujemy się w usługach popularnych, a nie w niszowych. Duża skala pozwala nam obniżać ceny. Ponadto, sądzę, że jesteśmy bardziej efektywni kosztowo niż Netia. Chcemy, by klienci korzystali z naszych ofert, internetowych, jak i głosowych. Wtedy, nawet jeśli jedna z nich będzie mniej rentowna, druga to wyrówna - mówi Piotr Nesterowicz.
Dodaje, że priorytetem Tele2 w tym i w przyszłym roku jest wzrost lojalności klientów oraz ekonomiki usług.
- Staramy się poprawić bazę klientów, by mieć więcej takich, którzy przynoszą wyższe średnie miesięczne przychody. Rezultaty tych działań uwidocznią się w wynikach finansowych w przyszłym roku - wyjaśnia dyrektor Tele2.
Z wolą współpracy
Na razie Tele2 ma trochę pod górkę. Bo ci, którzy w tej chwili korzystają z internetu u tego operatora, mogą korzystać również z usług głosowych. Natomiast w drugą stronę to nie działa - użytkownicy WLR (hurtowa sprzedaż abonamentu) w Tele2 nie mogą mieć szerokiego pasma. Według Tele2, wina leży po stronie Telekomunikacji Polskiej, która twierdzi, że technicznie nie jest w stanie tego zrobić. Problem ma jednak zostać rozwiązany w ciągu kilku tygodni.
- Dla nas to bardzo ważne. Chodzi o kilkaset tysięcy lojalnych klientów - podkreśla Piotr Nesterowicz.
Według niego, współpraca z największym polskim operatorem nieco się poprawiła w porównaniu z ubiegłym rokiem. Dotyczy to jednak głównie WLR. Gorzej jest z bitstreamem. Nic dziwnego. Największy polski operator sam promuje sztandarową usługę - neostradę. Na koniec pierwszego kwartału 2007 r. miał ponad 1,8 mln klientów korzystających z szybkiego dostępu do internetu (neostrada i SDI) i zapowiadał, że pozyska w tym roku kolejne kilkaset tysięcy klientów. Przedstawiciele TP twierdzą, że nie boją się konkurencji. Za swoją przewagę uważają szeroką ofertę usług (np. sprzedawaną w pakietach z neostradą telewizję cyfrową).
TP ma jeszcze jednego asa w rękawie - Orange. Bo operatorzy komórkowi także wprowadzają kolejne oferty szerokopasmowego internetu, a liczba ich klientów (w sumie) już dawno przekroczyła pół miliona.
- Nie obawiamy się wejścia operatorów komórkowych na rynek usług szerokopasmowych. Nigdy nie będzie to dla nich najważniejszy produkt - mówi Mirosław Godlewski.