Ten podatek jest złodziejski, wychodzimy
Wielka Brytania w nowym roku obłoży premie ludzi zatrudnionych we wszystkich bankach działających na terenie królestwa (większe niż 25 tys. funtów) 50-procentowym podatkiem. Danina ma przynieść do budżetu 550 mln funtów i obejmie 20 tys. osób. Jest problem gdy dotyczy to zagranicznego banku.
Oddział nowojorskiego JPMorgan Chase & Co. działa w Zjednoczonym Królestwie tak prężnie, że planuje w londyńskiej dzielnicy Canary Wharf (nad samą Tamizą) budowę ekskluzywnej siedziby kosztem 1,5 mld funtów (2,4 mld USD). Miało to świadczyć o silnych powiązaniach biznesowym USA i Wielkiej Brytanii. Tymczasem amerykańska instytucja, druga na rynku USA pod względem aktywów i depozytów, odbiera obłożenie drastyczną daniną premii swoich pracowników jako nieuzasadnioną karę dla banku. JPMorgan nie był beneficjentem pomocy udzielanej przez brytyjski rząd tamtejszym instytucjom i prezes Jamie Dimon właśnie interweniował u ministra finansów Alistaira Darlinga grożąc wycofaniem się z prestiżowej inwestycji w Canary Wharf. Sama działka kosztowała w listopadzie 2008 r. 237 mln funtów. Wieżowiec ma mieć 176,5 tys. m kw. powierzchni i pomieścić pracujących teraz w JPMorgan w siedmiu innych biurach w stolicy.
Złodziejski podatek konfiskujący połowę premii dla wyższych pracowników zagranicznych banków działających w brytyjskim systemie finansowym to rzadki przypadek fiskalnego Janosika grasującego na Wyspach. Konstrukcja daniny jest wadliwa bo nieprzemyślana, ma istotne luki. Takich błędów brytyjscy prawodawcy wcześniej nie robili, ale też recesja od dawna nie była tam tak dojmująca a potrzeba działania pod publiczkę tak nęcąca. W państwie prawa takie sztuczki nie uchodzą - można oczekiwać, iż żywot złodziejskiego podatku nie będzie długi.
Krzysztof Mrówka
Czytaj również: