Ten podatek odbiją sobie na nas?

Ministerstwo Finansów nie wypracowało nowego podatku bankowego. Jeżeli zostanie wprowadzony, banki podniosą prowizje i inne opłaty.

Szef Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz powiedział podczas konferencji prasowej, że nie ma powodu, aby w Polsce wprowadzić dodatkowy podatek od banków. Zwrócił uwagę, że banki odprowadzają już "specjalną daninę" na rzecz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - w 2010 r. przekazały 720 mln zł - wpłacają pieniądze na utrzymanie nadzoru (w 2009 r. 187 mln zł), odprowadzają CIT (za 2009 r. - 2 mld zł) i VAT, którego w większości nie mogą odliczać.

Pół miliona złotych podatku od banków zmniejszyłoby akcję kredytową o 5 mld zł - wylicza Związek Banków Polskich. Bankowcy przestrzegają, że nowe obciążenie jest niekorzystne dla gospodarki.

Reklama

Szef ZBP przypomniał, że w trakcie kryzysu polski sektor bankowy nie korzystał z pomocy państwa, a nawet - jego zdaniem - przyczynił się do tego, że Polska wyszła z niego obronną ręką. Według niego w Polsce nie ma takich powodów, które wystąpiły w innych krajach, "aby ten podatek wprowadzać". Wskazał, że w przeciwieństwie do innych państw UE Polska jest krajem o bardzo niskim "ubankowieniu", a relacja aktywów banków do PKB jest trzykrotnie niższa niż w krajach wysoko rozwiniętych.

Banki nie chcą się dzielić?

ZBP wyliczył, że jeżeli w ramach nowego podatku sektor bankowy musiałby odprowadzić np. 0,5 mld zł, to obniżyłoby to akcję kredytową o ok. 5 mld zł. "Każde kilkaset milionów przekłada się na kilka miliardów kredytów" - przekonywał Pietraszkiewicz. W efekcie przekłada się też na uszczuplenie zasilania gospodarki.

Prezes związku dodał, że np. niewybudowanie 10 tys. mieszkań (w ub. roku banki udzieliły 230 tys. kredytów mieszkaniowych) miałoby wpływ na wzrost bezrobocia, niższe wpływy budżetowe z VAT i podatków dochodowych. "Nawet gdyby można było ściągnąć z sektora jakieś pieniądze, to krótkookresowy sukces przekształciłby się w długookresową porażkę" - ostrzegł prezes.

Biuro prasowe Ministerstwa Finansów poinformowało PAP, że resort pracuje nad wprowadzeniem podatku od banków. Minister Finansów analizuje potencjalne korzyści oraz ewentualne zagrożenia wynikające z możliwości wprowadzenia dodatkowego obciążenia na wybrane instytucje finansowe. W przypadku decyzji rządu o wprowadzeniu podatku bankowego, to wpływy z niego będą skierowane do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a nie budżetu państwa - napisano w komunikacie przesłanym PAP.

Kto na tym ucierpi?

Z kolei źródło w Ministerstwie Finansów ujawniło PAP, że nowy podatek mógłby objąć, oprócz banków także ubezpieczycieli i fundusze inwestycyjne. "Wśród proponowanych, na obecnym etapie prac, rozwiązań w tzw. podatku bankowym jest także takie, że powinien on objąć oprócz sektora bankowego, także firmy ubezpieczeniowe oraz fundusze inwestycyjne" - powiedziało źródło.

"Nie zapadły jeszcze decyzje, co do ostatecznego kształtu ustawy, także rząd nie podjął tutaj jeszcze żadnych decyzji" - dodało.

MF się zastanawia

Ministerstwo Finansów nie wypracowało jeszcze modelu opodatkowania w tzw. podatku bankowym, jednak rozważa podjęcie prac legislacyjnych nad wprowadzeniem podatku jeszcze w 2011 roku - poinformował wczoraj wiceminister finansów Dariusz Daniluk.

Na obecnym etapie prac nad problematyką opodatkowania sektora bankowego nie jest możliwe wskazanie dokładnej stawki opodatkowania, ani też precyzyjne określenie jego podstawy - napisał Daniluk w odpowiedzi na interpelację poselską.

Należy zauważyć, że w dyskusjach na forum unijnym oraz w rozwiązaniach przyjętych przez inne kraje najczęściej pojawiają się poniższe modele opodatkowania: suma bilansowa ogółem; suma bilansowa pomniejszona o fundusze własne, zabezpieczone depozyty oraz niektóre inne pozycje zobowiązań; wielkość depozytów i całkowity wymóg kapitałowy - dodał.

Wiceminister poinformował również, że po przeprowadzeniu stosownych analiz różnych możliwych modeli tzw. podatku bankowego rozważa się możliwość rozpoczęcia prac legislacyjnych nad wprowadzeniem tego podatku - po akceptacji planu prac rządu na 2011 r.

W tym tygodniu anonimowy rozmówca z resortu finansów powiedział PAP, że podatek bankowy, nad którym trwają obecnie prace w MF, mógłby objąć oprócz banków także firmy ubezpieczeniowe oraz fundusze inwestycyjne. Biuro prasowe MF potwierdziło, że resort analizuje bilans kosztów i korzyści wynikających z objęcia podatkiem wybranych instytucji finansowych.

Rozmówca PAP podkreśla także, że sprzeciw wobec wprowadzenia podatku wyraża PSL.

"PSL jest sceptyczne w tej sprawie, uważa, że skoro w Polsce, w kryzysie nie było potrzeby dokapitalizowania banków, to nie ma także potrzeby tworzenia nowego podatku" - podkreśla źródło.

Na początku stycznia w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister finansów Dariusz Daniluk poinformował, że resort nadal analizuje koszty i korzyści wynikające z wprowadzenia podatku bankowego.

Z kolei premier Donald Tusk pod koniec stycznia poinformował, że jeśli rząd zdecyduje się wprowadzić podatek bankowy to wpływy z niego będą skierowane do specjalnego funduszu w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, a nie do budżetu państwa. Jednocześnie premier zaznaczył, że jest mało prawdopodobne, aby podatek wszedł w życie jeszcze w 2011 r.

PSL jest przeciw!

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak podkreślał w styczniu, że biorąc pod uwagę całokształt sytuacji na rynku finansowym, nie ma potrzeby wprowadzania podatku bankowego, gdyż istnieje Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

Tymczasem podczas najbliższego posiedzenia Sejmu (23-25 lutego) zaplanowano pierwsze czytanie przygotowanego przez PiS projektu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych. Przewiduje on opodatkowanie aktywów np. banków krajowych, oddziałów banków zagranicznych, oddziałów instytucji kredytowych, krajowych zakładów ubezpieczeń i zagranicznych zakładów reasekuracji oraz funduszy inwestycyjnych.

Zgodnie z projektem PiS podstawą opodatkowania miałaby być suma aktywów danej instytucji wskazana w zatwierdzonym rocznym sprawozdaniu finansowym. Stawka podatku miałaby wynieść 0,39 proc. podstawy opodatkowania.

Wsparcie dla banków

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy, utrzymującą bezterminowo możliwość udzielenia przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym - poinformowała we wtorek prezydencka kancelaria.

Zgodnie z nowelą ustawy o udzielaniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym oraz ustawy o rekapitalizacji niektórych instytucji finansowych pomoc może być przyznawana w przypadku wystąpienia negatywnych zjawisk na rynku finansowym. Ze wsparcia mogą skorzystać banki krajowe, zakłady ubezpieczeń, fundusze emerytalne i inwestycyjne, domy maklerskie oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Ustawa przed zmianą działała jedynie do końca 2010 r.

Nie potrzebują wsparcia!

Dotychczas żadna z instytucji finansowych objętych tymi przepisami nie wystąpiła z wnioskiem o udzielenie wsparcia na ich podstawie. Zgodnie z ustawą przekazanie wsparcia będzie możliwe dopiero po uzyskaniu pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej o zgodności pomocy publicznej ze wspólnym rynkiem. Projekt był konsultowany z Europejskim Bankiem Centralnym. Łączny limit wszystkich poręczeń i gwarancji Skarbu Państwa - również ze zmienianych ustaw - zapisany w ustawie budżetowej na rok 2011 wynosi 55 mld zł. Ewentualna pomoc ma odbywać się z uwzględnieniem kontroli nad poziomem państwowego długu publicznego.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »