Tesco ma duże problemy

Sieć amerykańskich sklepów Fresh & Easy należąca do brytyjskiego Tesco ma spore problemy. Przychody są o 70 procent mniejsze, niż zakładał biznesplan. Goldman Sachs obniżył rekomendację papierów handlowej spółki z neutralnej do "sprzedaj".

Planowano by w pierwszym roku działalności sklep notował 200 tys. USD wpływów ze sprzedaży tygodniowo. Osiągnięto zaledwie 60 tys. USD. Oznacza to, że z przewidywanych 100 mln USD będzie po roku tylko 30 mln.

To katastrofa.

Spółka wydała na tę inwestycję ponad 700 mln USD. Tesco operujące na zachodzie USA opiera się na amerykańskich dostawcach. Teraz w trybie awaryjnym przesunięto z placówek firmy w innych krajach doświadczonych pracowników (np. Jeff Adams z Tajlandii) do USA aby ratować sytuację. Tesco miało w Kalifornii, Newadzie i Arizonie konkurować z siecią Wal-Mart. Celem było otwarcie tysiąca placówek w tej części kraju.

Reklama

(KM)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: problemy | Tesco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »