Tinder już nie dla Rosjan. Aplikacja randkowa opuści kraj Putina
Popularna aplikacja randkowa Tinder nie będzie już dostępna w Rosji. Jak poinformował jej właściciel, spółka Match Group, wycofanie nastąpi z końcem czerwca. Firma podała, że za decyzją stoi "sprzeciw wobec łamania praw człowieka".
"Nasze marki podejmują kroki w celu ograniczenia dostępu do swoich usług w Rosji i zakończą proces wycofywania z rosyjskiego rynku do 30 czerwca 2023 roku" - napisała spółka Match Group w opublikowanym w poniedziałek raporcie rocznym.
Firma dodała, że decyzja ma związek ze sprzeciwem wobec łamania praw człowieka. Właściciel Tindera dołącza tym samym do licznej grupy firm technologicznych, które wycofały się z rosyjskiego rynku po rozpoczęciu przez ten kraj inwazji na Ukrainę. Wcześniej zrobiły to m.in. aplikacja do streamingu muzyki Spotify oraz platforma VOD Netflix.
W lipcu ubiegłego roku na Tindera nałożono karę w wysokości 2 mln rubli za niedostosowanie się do wymogu przechowywania danych na temat rosyjskich użytkowników na serwerach zlokalizowanych w tym kraju. Za to samo naruszenie przepisów moskiewski sąd ukarał wówczas także komunikatory WhatsApp (18 mln rubli) oraz Snapchat (1 mln rubli).
Oprócz Tindera w portfolio Match Group są także takie aplikacje jak Hinge i PlentyOfFish.
Jeff Perkins, dyrektor wykonawczy Friends Fiduciary, czyli jednego z głównych udziałowców Match Group, powiedział w rozmowie z Reutersem, że firma ma dobry powód, by opuścić Rosję.
- To nie wygląda dobrze, gdy zaufana marka kontynuuje działalność w kraju, którego prezydent został postawiony w stan oskarżenia przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze - stwierdził.
MTK wydał nakaz aresztowania Władimira Putina w marcu tego roku oskarżając go o zbrodnię wojenną, jaką jest przymusowa deportacja tysięcy ukraińskich dzieci do Rosji.