To będzie wielkie święto

Dobrze, że sport jest w centrum zainteresowania wszystkich, nie tylko polityków. Jeszcze niedawno, dwa lata temu, ogromnie cieszyłem się, że w ogóle Ministerstwo Sportu powstało - z Tomaszem Lipcem, ministrem sportu, rozmawia Marcin Kaczmarczyk.

Z Tomaszem Lipcem, ministrem sportu, rozmawia Marcin Kaczmarczyk

nrk: Gra Pan w piłkę?
Tomasz Lipiec: Grałem. Chyba tak, jak każdy z nas - w szkole, na podwórku, w parku.

W obronie, czy w ataku?
Starałem się grać w ataku.

Agresywność typowa dla napastnika przyda się teraz w trakcie organizacji mistrzostw Euro 2012?
Z pewnością, tak. Przed nami jest ogromna szansa. Polska zawsze rozwijała się poprzez zrywy. W Cardiff, gdy ogłoszono wybór Polski i Ukrainy, rozpoczął się kolejny - bardzo ważny. Wierzę, że będzie trwał przez najbliższe pięć lat, aż do Euro 2012.

Reklama

Po raz pierwszy chyba Euro organizuje kraj, w którym brak stadionów z prawdziwego zdarzenia; nasze zespoły nie grają w Lidze Mistrzów; afery korupcyjne niewiele ustępują tym włoskim; a każdy piłkarz po kilku udanych meczach w ekstraklasie marzy, by uciec do ligi w Europie Zachodniej, albo nawet na Wschód.
To nie jest sytuacja wyjątkowa, że państwo, które nie posiada odpowiedniej infrastruktury sportowej, otrzymuje szansę organizacji mistrzostw Europy. Tak było też w 1999, kiedy Portugalia otrzymała prawo do organizacji Euro 2004. Wtedy, jej propozycja rywalizowała z Hiszpanią, krajem zdecydowanie większym, bogatym w doskonale znane wszystkim stadiony i mającym już doświadczenie w organizacji dużych imprez sportowych - w 1992 roku w Hiszpanii odbyły się przecież Igrzyska Olimpijskie. Mimo to wybrano Portugalię, która była wtedy najbiedniejszym krajem Unii Europejskiej. Właśnie taką strategię ekspansji na nowe rynki realizuje UEFA.

Futbol jest więc nie tylko rozrywką, ale również elementem politycznego wsparcia?
Dla UEFA przyznanie prawa organizacji mistrzostw Europy to nie tylko, co oczywiste, wyraz politycznego poparcia dla kraju, który niedawno stał się członkiem Unii Europejskiej, oraz państwa, które jeszcze zastanawia się, czy być bliżej Zachodu czy Rosji , ale również decyzja biznesowa związaną z ekspansją na nowe rynki. W końcu w Polsce i na Ukrainie żyje 85 milionów ludzi. To bardzo duży rynek, na którym można sprzedać setki tysięcy biletów, gadżetów, praw do transmisji telewizyjnych itd. Współczesny futbol zawodowy to ogromny biznes.

Dziś polityka wkracza w sferę sportu. Ministerstwo Sportu było na uboczu, o sportowcach przypominano sobie sporadycznie, o inwestycjach sportowych od wielkiego dzwonu. I nagle przychodzi niezwykłe zainteresowanie. Czy to dobrze, że politycy tak bardzo zaangażowali się w sprawy sportu?
Dobrze, że sport jest w centrum zainteresowania wszystkich, nie tylko polityków. Jeszcze niedawno, dwa lata temu, ogromnie cieszyłem się, że w ogóle Ministerstwo Sportu powstało. Tymczasem okazuje się, że po dwóch kolejnych latach jego pozycja została jeszcze wzmocniona.

Projekt Euro 2012 staje się projektem narodowym, najważniejszym w kraju. Niektórzy twierdzą, że to dowód na polski prowincjonalizm. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Sport ma ogromną siłę oddziaływania, pełni wiele pożytecznych funkcji społecznych. Był niedoceniany w Polsce przez minionych kilkanaście lat. Uważam, że rezygnacja w 1989 roku z modelu centralnego systemu zarządzania sportem była błędem. Jeżeli przejrzymy tabele medalowe igrzysk olimpijskich z ostatnich 20 lat, to pierwsze 10 miejsc zajmują na nich kraje o centralnym systemie zarządzaniem sportem. Prezydent Lech Kaczyński w swoim pierwszym publicznym przemówieniu powiedział o tym, że trzeba powrócić do centralnego systemu zarządzania sportem. Całkowicie zgadzam się z tym twierdzeniem.

Sport zawodowy stymuluje sport masowy...
... i dlatego o jego rozwój również należy dbać - i to bardzo. Mechanizm jest prosty. Pojawia się idol sportowy - taki Adam Małysz na przykład - i zaraz po nim pojawiają się dziesiątki ośmio- dziesięcioletnich chłopców, którzy chcą skakać - ćwiczą. Jestem pewien, że z nich wyrośnie kilku bardzo dobrych zawodowych sportowców, którzy będą stymulować kolejne rzesze nastolatków do wysiłku fizycznego. Jak Polska reprezentacja w piłce nożnej wygrywa mecz, następnego dnia na boisku przyszkolnym czy podwórkowym pojawia się dwa razy więcej dzieciaków.

Czyli Euro 2012 będzie takim "kopniakiem", który cały nasz sport przeniesie na zupełnie inny poziom?
Zdecydowanie. Sport, ale również gospodarkę - tego jestem pewien.

Budzą się także regionalne aspiracje. Czy mecze odbędą się również w Krakowie i w Chorzowie?
Są na to duże szanse. W Krakowie - ponieważ Kraków jest jednym z dwóch, trzech miast w Europie najbardziej rozpoznawalnym przez turystów, a impreza sportowa to nie tylko same mecze, ale także okazja dla kibiców i ich rodzin, by coś zobaczyć. A w Chorzowie ze względu na ogromną tradycję piłkarską na Śląsku.

I ze względu na stadion, który już jest i wymaga tylko modernizacji.
Ten stadion jest bardzo przestarzały. Nie chcę się wypowiadać, czy lepiej go zburzyć i zbudować od nowa, czy modernizować - tę decyzję musi podjąć samorząd.

Kiedy zapadnie decyzja, gdzie zostaną rozegrane mecze?
Pod koniec tego roku będzie już wiadomo, czy w turnieju zagra 16 czy 24 zespoły.

To zależy od liczby drużyn?
Nie tylko. W Portugalii, w turnieju brało udział 16 zespołów, a mecze były rozgrywane na 10 stadionach. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w Polsce będzie to pięć stadionów, i dość duże - i o to będziemy walczyć - żeby było sześć.

Nowe stadiony są w Polsce potrzebne i bardzo się cieszę, że powstanie Baltic Arena. Ale czy nie obawia się Pan, że po mistrzostwach na wybudowanych stadionach będą straszyć puste krzesełka?
Już dziś trzeba myśleć o tym, co się będzie działo z tymi stadionami po imprezie. Nowo zbudowane drogi, hotele i lotniska z pewnością będą wykorzystane. W Polsce brakuje teraz takiej infrastruktury. Natomiast pieniądze, które zostaną przeznaczone na budowę stadionów, muszą być wydane w sposób racjonalny. Będę namawiał prezydentów miast, aby zahamować irracjonalny wyścig, który stadion będzie największy.

Moim zdaniem, wymogi UEFA powinniśmy spełnić w stopniu minimalnym. Po pierwsze dlatego, że koszty budowy wielkich stadionów są bardzo duże i w miarę zwiększania ich pojemności rosną w sposób geometryczny. To samo dzieje się z kosztami ich eksploatacji. Z pewnością będą w przyszłości wykorzystywane do organizacji koncertów i meczów reprezentacji. Głównie jednak będzie się na nich toczyła rywalizacja ligowa, a w tym celu, nawet zakładając wzrost popularności piłki nożnej, w zupełności wystarczy stadion trzydziesto- czterdziestotysięczny.

Ile pieniędzy będziemy musieli przeznaczyć do 2012 roku na budowę stadionów i niezbędnej infrastruktury?
Minister Grażyna Gęsicką twierdzi, że teraz dopiero, kiedy dostaliśmy szansę organizacji Euro 2012, jest pewna, że w pełni wykorzystamy środki unijne, które otrzymamy - łącznie 67 miliardów euro, w tym 37 miliardów euro na infrastrukturę. Lista projektów będzie przemodelowana właśnie pod projekty Euro 2012. Mistrzostwa są dodatkową szansą na wchłonięcie funduszy unijnych.

Premier zapewniał, że powstanie ustawa ułatwiająca organizację Euro 2012 - głównie poprzez uproszczenia legislacyjne.
Ustawę przygotowuje Ministerstwo Finansów. Premier Zyta Gilowska obiecała, że w połowie czerwca, podczas drugiego posiedzenia komitetu organizacyjnego, zostaną zaprezentowane jej główne założenia.

Piłkarze są dziś najważniejsi ale czy nie spowoduje to zaniedbania innych dyscyplin sportowych? Czy, przykładowo, nie opóźni się budowa basenu AWF w Warszawie?
Będzie wręcz odwrotnie. Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, z którego finansowana jest między innymi budowa wspomnianego basenu, zostanie odciążony, bo w dotychczas realizowanych przez niego projektach inwestycyjnych, znajdowały się również projekty piłkarskie. Teraz zostaną sfinansowane z innych źródeł.

Jak układa się współpraca między Polską a Ukrainą w przygotowaniach do Mistrzostw?
Już na etapie aplikacji była bardzo dobra. Pracują wspólne polsko-ukraińskie, zespoły robocze. Zajmują się m.in. problemami związanymi z rozbudową przejść granicznych i bezpieczeństwem w trakcie mistrzostw.

Jakich trudności obawia się Pan najbardziej?
Najważniejsza jest sprawna organizacja i uproszczenie procedur prawnych związanych z prowadzeniem inwestycji. Nie boję się o środki finansowe, nie obawiam się o wykorzystywanie projektu do walk politycznych, ani o to, że straci poparcie społeczne - o to się absolutnie nie boję.

Duże zainteresowanie mistrzostwami przekłada się na zapotrzebowanie na bilety. Ile trafi do polskich kibiców?
Za wcześnie o tym mówić. Trzy lata przed imprezą powstanie spółka UEFA, która zajmie się całą otoczką komercyjną. Sprzedaje bilety, prawa do transmisji, gadżety itd. UEFA wystawia przedstawienie, a my przygotowujemy teatr. Oczywiście nasza pozycja negocjacyjna nie jest słaba - liczba przyznanych biletów zależy między innymi od wielkości kraju.

Gdzie Pan będzie oglądał mecze mistrzostw - na stadionie, czy w telewizji?
Oczywiście, że na stadionie. Tak jak - mam nadzieję - każdy Polak. Na pewno będzie możliwość przecież też - tak jak było w Niemczech - oglądania meczów na telebimach wokół stadionu, w kawiarniach. To będzie wielkie sportowe święto.

Tomasz Lipiec Minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Były zawodowy sportowiec - chodziarz. Uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Sydney 2000, zdobywca Pucharu Europy w Dudince w 1998 r.; zajął drugie miejsce w Pucharze Świata w 1999 r. i trzecie w Pucharze Świata w 2002 r. Ukończył Wydział Zarządzania i Marketingu Szkoły Głównej Handlowej. Był menedżerem w Agencji Marketingu Sportowego "Mediathlon". Pracował w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu (jako doradca szefa Departamentu Sportu Wyczynowego UKFiS), a następnie w Biurze Sportu Wyczynowego Polskiej Konfederacji Sportu. Od 2003 r. pełnił funkcję dyrektora Stołecznego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W styczniu 2005 r. został wiceprezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Jest również członkiem Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Nasz Rynek Kapitałowy
Dowiedz się więcej na temat: UEFA | Ministerstwo Sportu | sport | święto | infrastruktura | Euro 2012 | polityków | stadiony | mecze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »