To jeden z najlepszych wyników w Polsce. Tak wygrał prezydent Stalowej Woli
"Moim największym marzeniem i ambicją jest Stalowa Wola, a bycie prezydentem Stalowej Woli to największy zaszczyt, jaki mnie spotkał w życiu" - tak Lucjusz Nadbereżny mówił na konferencji prasowej w lutym br., potwierdzając, że będzie ubiegał się o ponowny wybór na stanowisko prezydenta tego miasta. Stalowa Wola odwdzięczyła się politykowi Prawa i Sprawiedliwości. Według oficjalnych wyników podanych przez Państwową Komisję Wyborczą uzyskał on 72,41 proc. głosów - i w cuglach wygrał wyścig o fotel włodarza hutniczego grodu. Dodajmy, że w 2018 r. osiągnął on równie imponujący wynik - 72,93 proc. głosów.
Lucjusz Nadbereżny pokonał w wyborczym starciu 45-letniego Damiana Marczaka z Komitetu Wyborczego Wyborców (KWW) Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe dla Miasta i Powiatu, który uzyskał 21,08 proc. poparcia, a także najmłodszego z kandydatów startujących w Stalowej Woli - 25-letniego Kamila Maciejaka startującego z ramienia KWW Stalowa od Nowa-Powiat od Nowa, na którego zagłosowało 6,52 proc. wyborców. Frekwencja w Stalowej Woli wyniosła 47,44 proc.
Nadbereżny jest prezydentem Stalowej Woli od 2014 roku. Ukończył politologię na UMCS w Lublinie oraz prawo w filii KUL w Stalowej Woli. Członkiem PiS jest od 2006 roku. W samorządzie działa już od 18 lat.
Zanim został wybrany na prezydenta Stalowej Woli, pracował jako dyrektor departamentu w Urzędzie Marszałkowskim w stolicy województwa podkarpackiego - Rzeszowie. Wcześniej był m.in. dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w niedalekim Tarnobrzegu. Przez dwie kadencje w latach 2006-2014 był radnym miejskim w Stalowej Woli. Od października 2015 roku jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP.
Po ogłoszeniu decyzji o starcie w wyborach samorządowych 2024 r., Lucjusz Nadbereżny przekonywał w mediach społecznościowych, że do walki o trzecią kadencję na stanowisku prezydenta skłoniły go sygnały płynące od mieszkańców Stalowej Woli. Obiecywał też, że w przypadku wyboru na kolejną kadencję będzie nadal działał na rzecz rozwoju miasta, przede wszystkim inwestując w mieszkalnictwo i w rozwój Stalowowolskiej Strefy Gospodarczej (SGG).
W tej ostatniej działa prawie 40 firm, a "perłą w koronie" strefy jest Huta Stalowa Wola, wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Po wybuchu wojny w Ukrainie stała się ona wiodącym ośrodkiem produkcji uzbrojenia w kraju - w stalowowolskiej hucie powstają m.in. armatohaubice Krab i moździerze Rak.
Pod koniec ubiegłego roku w lokalnych mediach szerokim echem odbiła się prezentacja założeń budżetu Stalowej Woli na 2024 rok, a zwłaszcza ambitnego planu inwestycyjnego. Miasto na same inwestycje planuje wydać w bieżącym roku 347,6 mln zł - jak łatwo policzyć, w przybliżeniu oznacza to prawie milion złotych dziennie. Lucjusz Nadbereżny podczas transmitowanej w mediach społecznościowych konferencji wyjaśnił, że wydatki te zaprocentują w przyszłości, bowiem 132 zadania, które chce zrealizować miasto, powiększą z czasem "bazę dochodową" Stalowej Woli.
Całość wydatków z budżetu miasta ma wynieść w 2024 r. 782,8 mln zł. Co ciekawe, według zapowiedzi prezydenta, wydatki te - najwyższe w historii Stalowej Woli - nie pociągną za sobą dodatkowych obciążeń dla mieszkańców czy firm w postaci zwiększonych podatków czy podwyżek taryf za usługi komunalne, a nawet cen biletów komunikacji miejskiej. Inwestycje, przekonywał L. Nadbereżny, nie będą wiązały się z koniecznością zadłużania miasta, a ponad 70 proc. zadań zaplanowanych w budżecie zostanie zrealizowanych dzięki dofinansowaniu zewnętrznemu.
Ogłaszając swój start w wyborach samorządowych 2024 r., Lucjusz Nadbereżny podkreślił, że nie będzie ubiegać się o żadne inne stanowiska polityczne, a swoją przyszłość wiąże jedynie ze Stalową Wolą.