Toksyczne długi trują jeszcze bardziej
Bank centralny Japonii - drugiej gospodarki świata - walczy z najgorszą od II wojny światowej recesją. Nie miał innego pomysłu na stopy procentowe jak utrzymać je na dotychczasowym poziomie 0,1 proc.
Powszechnie właśnie tego się spodziewano, co uczyniono także w marcu. Pogorszyły się nastroje - nie tylko w Japonii - po wczorajszych wieściach z USA. Analitycy przewidują kiepskie wyniki banków amerykańskich, inwestor George Soros dostrzega jeszcze pole do kurczenia się światowej gospodarki. Reakcją były spadki na większości parkietów, a ostatnio ceny tak ładnie rosły?.
Japonia pompuje i pompuje
Nie wiadomo jak utrzymanie stóp w Japonii wpłynie na dostępność pieniędzy dla firm w ramach kredytowania działalności. Pewne jest jedno - nastrój wśród przedsiębiorców jest tam najgorszy w historii. W piątek rząd wprowadzi w życie nowy plan ożywienia gospodarczego, który wart jest 2 proc. PKB. (w przeliczeniu ok. 100 mld USD). Od ubiegłego roku Japonia wprowadziła już w życie podobne plany warte ok. 750 mld USD.
Australia tnie aż miło i buduje
Reserve Bank of Australia (tamtejszy bank centralny) obniżył stopy procentowe o 25 pp do rekordowo niskiego poziomu 3 procent. Powodem były kłopoty australijskiego eksportu oraz pogarszanie się rynku pracy. Rząd aby pobudzić swoją gospodarkę wprowadzi w nią 30 mld USD poprzez program budowy krajowej sieci superszybkiego szerokopasmowego internetu. Odrzucono oferty prywatnych firm, stworzona zostanie państwowa spółka mająca czuwać nad budową. W efekcie 90 procent australijskich domostw mieć będzie dostęp do światowej sieci z prędkością 100 megabitów/s. Prace te to największy projekt infrastrukturalny w historii Australii.
Toksyczne długi = 4 biliony USD
Kiedy wydawało się, że giełdy odbiją się już od dna i kryzys powoli przechodzi, okazało się to przedwczesne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ujawnił bowiem, że toksyczne długi banków i ubezpieczalni wynoszą w sumie 4 biliony USD. Analitycy zaczęli spekulować, że akcja amerykańskiej administracji w tej sytuacji może okazać się w sumie nieskuteczna. Efektem były wczorajsze spadki cen akcji w Europie, później w USA, na końcu dzisiaj w Azji. George Soros dołożył swoje określając system bankowy jako "niewypłacalny" i przewidując trwanie kryzysu przez III i IV kwartał. Potwierdzają to przychody spółek z indeksu S&P 500 w I kwartale - były o niemal 37 procent niższe niż rok temu.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL