TP SA zagrała na nosie UKE
Telekomunikacja Polska znalazła sojusznika w wojnie z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Stronę operatora wzięła Komisja Europejska, wetując niektóre decyzje UKE. Czy TP SA uniknie wielomilionowych kar jakie nałożyła na nią prezes Anna Streżyńska?
TP SA od dawna głośno mówiła, że działania UKE są niezgodne z prawem wspólnotowym. I miała rację.
Komisja Europejska uznała, że Urząd Komunikacji Elektronicznej nie może kontrolować cenników dostępu do internetu obowiązujących w TP SA. UKE prawo takie wywodził z definicji rynków telekomunikacyjnych, według której TP SA jest dominującym dostawcą szerokopasmowego dostępu do internetu. W konsekwencji Urząd mógłby zobowiązać Telekomunikację, aby przedstawiała do akceptacji cenniki dostępu szerokopasmowego, a także mógłby analizować koszty TP i wyznaczać ceny.
Komisja mówi "nie"
Takie postawienie sprawy od początku nie podobało się Komisji Europejskiej. Już 13 listopada 2006 r. KE zgłosiła poważne zastrzeżenia do definicji UKE. Prawo prezesa UKE do regulowania cenników i regulaminów usług szerokopasmowego dostępu do czasu "przeprowadzenia dogłębnej analizy rynków właściwych" zostało także w końcu ub.r. zakwestionowane przez Dyrektora Generalnego Dyrekcji Społeczeństwa Informacyjnego i Mediów Komisji Europejskiej - Fabio Colasantiego w liście przesłanym zarządowi Telekomunikacji Polskiej.
Po dwumiesięcznych konsultacjach Komisja Europejska doszła do wniosku, że argumenty UKE nie uzasadniają jego stanowiska w sprawie TP i jej pozycji rynkowej w dziedzinie detalicznego dostępu szerokopasmowego. KE zdecydowała się 10 stycznia 2007 r. na weto wobec decyzji UKE, stwierdzając, że jest ona niezgodna z prawem wspólnotowym.
UKE: TP musi zapłacić kary
Co oznacza weto Komisji? Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE, mówi, że stanowisko KE nie ma związku z postępowaniem dotyczącym kar dla TP za Neostradę. Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku Urząd nałożył na Telekomunikację 100 mln zł kary za nierozdzielenie usługi abonamentowej od usługi szerokopasmowego dostępu do internetu - Neostrady. Miesiąc później, w listopadzie 2006 r., dołożył kolejne 100 tys. zł kary za to, że operator nie przedstawił cennika promocji Neostrady. UKE zamierza również nałożyć na TP karą w wysokości 3 proc. przychodów za wprowadzenie do rozdzielonej od abonamentu dodatkowej opłaty za utrzymanie łącza telekomunikacyjnego - 36,6 zł brutto.
TP: kary są bezpodstawne i bezprawne
Inne zdanie ma jednak rzecznik grupy TP, Jacek Kalinowski, który uważa, że "weto Komisji Europejskiej potwierdza słuszność dotychczasowego stanowiska TP, że Prezes UKE nie ma prawa regulować szerokopasmowego dostępu do Internetu. Oznacza też, że wszelkie kary już nałożone na Telekomunikację Polską lub zapowiadane przez UKE, a dotyczące Neostrady, są bezpodstawne i bezprawne".
Będzie odwołanie
Decyzja Komisji psuje szyki UKE, który wypowiedziała bezwzględną wojnę TP SA, a także stanowi gorzką lekcję dla ambitnej pani prezes Urzędu Anny Streżyńskiej, stawiającej sobie za cel osłabienie monopolistycznej pozycji operatora. Jacek Strzałkowski wyjaśnia, że Urząd Komunikacji Elektronicznej ma 6 miesięcy na poprawienie swoich kwestionowanych decyzji i przedstawienie ich od nowa Komisji Europejskiej.
- Prezes Anna Streżyńska uważa, że obowiązki regulacyjne, jakie nałożyła na tych rynkach, są bardzo ważne. UKE potrzebuje bowiem narzędzi regulacyjnych, aby móc monitorować rynek, co jest istotne w momencie, kiedy pojawiają się na nim nowe firmy. Decyzja UKE miała przede wszystkim pozwolić na badanie ofert ramowych, cenników, warunków dostępu do Internetu, miało to służyć na przyszłość. Gdyby definicję UKE Komisja zaakceptowała, TP musiałaby przedstawić UKE nie tylko cennik Neostrady, ale także oferty cyfrowego dostępu do Internetu xDSL wraz z uzasadnieniem kosztowym i cenniki te mogłyby wejść w życie dopiero po zatwierdzeniu przez UKE - powiedział Strzałkowski.
Uważa on, że działania regulacyjne, jakie UKE podjęła w przypadku Neostrady "oznaczałyby rozszerzenie oferty dla klientów", a internet szerokopasmowy byłby dzięki temu tańszy".
Według niego, taki tryb badania oferty TP mógłby zapobiec trwającemu obecnie sporowi pomiędzy UKE a TP o cenę łącza. Według UKE, TP stosuje dwie różne ceny, na potrzeby komunikacji głosowej wyceniając utrzymanie pojedynczego łącza na 21,48 zł netto, zaś w ofercie Neostrady - na 30 zł netto. W opinii UKE, miesięczny koszt utrzymania łącza nie powinien być zależy od sposobu jego wykorzystania.
TP z kolei uważa, że łącze na potrzeby Neostrady musi być droższe.