Transformacja będzie mieć dwa filary. Jacek Sasin: Energetyka jądrowa jest tym mocniejszym

Co oznacza dla Polski zwrot w stronę energetyki jądrowej? Odpowiadając na to pytanie Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, stwierdził że "to kluczowa dyskusja, bo to dyskusja o przyszłości Polski". Jego zdaniem to dyskusja o tym, "czy polska gospodarka będzie samowystarczalna i będzie mogła konkurować z innymi". Przypomniał też, że poza dwiema elektrowniami jądrowymi, które mają być wybudowane przez państwo, jest też trzeci projekt - biznesowy. - Jest to projekt, który wyszedł z fazy tylko projektu, jest procesem, który realnie przebiega. Dosłownie przed chwilą miałem przyjemność rozmawiać z premierem Republiki Korei. Premier podkreślił, że również dla Koreańczyków jest to projekt kluczowy. Możemy powiedzieć, że dzisiaj mamy już konkret - dodał.

- Dzisiaj w świecie, w którym żyjemy, ochrona klimatu, ochrona środowiska jest wielkim wyzwaniem, któremu musimy sprostać. Dlatego - jako kraj - przyjmujemy politykę UE, politykę zmierzającą do zeroemisyjności, politykę która ma skutecznie przeprowadzać transformację energetyczną - wskazał Jacek Sasin. 

Minister aktywów państwowych podkreślił, że Polska historycznie miała tak ukształtowany mix energetyczny, że w większości opierał się o węgiel. 

- To wielkie wyzwanie, by tak przetransformować energetykę, by odejść od węgla, a z drugiej strony zapewnić stabilne dostawy energii. To też wielkie wyzwania społeczne. Wielkie wyzwanie dla Polski, jak spowodować by te setki tysięcy osób w górnictwie, w energetyce opartej o węgiel, odnaleźli się w procesie transformacji energetycznej. Jak skutecznie przeprowadzić proces wsparcia dla regionów, które opierają swoje bezpieczeństwo właśnie o te gałęzie przemysłu - mówił i wyliczał m.in. Śląsk, ale też woj. łódzkie i wielkopolskie.

Reklama

Dwa filary transformacji: energetyka jądrowa i OZE

- Nie może być mowy o planowaniu, które wyznaczane jest rytmem 4-letnich kadencji parlamentarnych. Najważniejszym pytaniem dla nas było jak zbudować ten mix energetyczny. Podjęliśmy decyzje, że nasz mix będzie opierał się o dwa filary: OZE i energetyka jądrowa. Nie ukrywamy, że energetyka jądrowa ma być tym filarem mocniejszym - podkreślił Jacek Sasin.

Jeśli chodzi o OZE - wskazał - Orlen, PGE mają w planach wielkie inwestycje, jak off-shore na Bałtyku.

- Ale również ta energetyka rozproszona, wiele inwestycji zostało poczynionych przy wsparciu funduszy państwowych. To wszystko się dzieje. Uczestnictwo OZE w miksie energetycznym stale rośnie. W czasie naszych rządów wyraźnie to tempo przyspieszyło - mówił.

Strategiczne znaczenie w bezpieczeństwie energetycznym państwa - podkreślił minister aktywów - będzie miała energetyka jądrowa. 

- W sposób zdecydowany podjęliśmy działania - został stworzony projekt rządowy, który zakłada że z udziałem środków budżetowych zostaną zbudowane dwie elektrownie jądrowe. W przypadku pierwszej mamy już lokalizację w Choczewie. Został wyłoniony partner amerykański, firma Westinghouse - ta firma zbuduje pierwszą elektrownię w programie rządowym. Zostało przeprowadzone wiele niezbędnych prac w obszarze tej drugiej elektrowni. Ale ani ta jedna elektrownia, ani dwie w programie rządowym nie zapewnią wystarczającej energii. Dlatego z takim zainteresowaniem polski rząd przyjął projekt ZE PAK - prywatną spółkę, z drugiej strony KHNP, które to wspólnie przygotowały projekt zbudowania w Polsce kolejnej elektrowni jądrowej, tym razem w programie biznesowym - przypomniał Jacek Sasin.

Jak dodał: - Taki projekt może być realizowany pod patronatem polskiego państwa (...) Stąd wejście do tego projektu dużego podmiotu państwowego, PGE - wskazał. 

- Jest to projekt, który wyszedł z fazy tylko projektu, ale jest procesem, który realnie przebiega - przeprowadzono wiele uzgodnień. Było wiele spotkań, wiele wymian poglądów. Dosłownie przed chwilą miałem przyjemność rozmawiać z premierem Republiki Korei. Premier podkreślił, że również dla Koreańczyków jest to projekt kluczowy. Możemy powiedzieć, że dzisiaj mamy już konkret. Odrzucamy te ideologie, które mówią, że można odejść od atomu - stwierdził. 

Jacek Sasin o elektrowni jądrowej w Wielkopolsce: Za 12 lat powinien popłynąć prąd

Minister podkreślił, że bezpieczeństwo energetyczne to nie jest zabawa. - Nie możemy sobie pozwolić na eksperymenty, które mogą doprowadzić do tego, że będziemy krajem pozbawionym energii. Te trzy duże projekty jądrowe nie wyczerpią naszego zapotrzebowania, dlatego tak chętnie szukamy nowatorskich rozwiązań, dlatego tak chętnie weszliśmy w SMR-y - mówił. 

- Polska - można powiedzieć - jest pionierem, jeśli chodzi o wprowadzanie tej technologii do energetyki - mówił i wymienił Orlen, który z GE Hitachi chce stawiać małe reaktory jądrowe. 

- To jest realna perspektywa uzupełnienia naszego miksu energetycznego - dodał Sasin. - Za Orlenem poszły kolejne spółki: KGHM wspólnie z Tauronem, Azoty - również ta spółka jest zainteresowana. Myślę że w najbliższym czasie kolejne firmy będą chciały pójść tą drogą. Bo jest to dla nich szansa, żeby produkować taniej - wyjaśnił. 

- Można powiedzieć, że energetyka jądrowa jest już dzisiaj w Polsce rozpędzoną lokomotywą. Byłem pytany, kiedy powstanie polsko-koreańska elektrownia. Odpowiadam, że za 12 lat pierwszy prąd powinien popłynąć. Mamy do czynienia z partnerem sprawdzonym, który zawsze - można powiedzieć - budował na czas. My się gonimy z czasem, ponieważ mamy pewne zobowiązania dotyczące odchodzenia od węgla. Ta data końcowa to rok 2049. Lata lecą szybko i jeśli nie wykorzystamy ich właściwie to nie będziemy tych projektów doprowadzić do końca. Będziemy się spieszyć - podsumował szef MAP. 

Prezes PGE PAK: Ruszyliśmy jak "konie po atomie"

Jak wskazał Jakub Rybicki, prezes spółki PGE PAK, system energetyczny w Polsce wymaga miksu, który w sposób płynny zastąpi węgiel. 

- Pojawienie się kolejnego segmentu - energetyki jądrowej, ma szansę wesprzeć polską energetykę kolejnymi gigawatami energii. W 2035 r. popłynie już prąd z naszej elektrowni w Koninie. Przez pierwszy rok poczyniliśmy bardzo konkretne kroki: powstała spółka, która jest połączeniem PGE i ZE PAK-u. Mamy pierwszy raport wstępny lokalizacyjny - stwierdził. 

- Dużym sukcesem było złożenie do ministra klimatu wniosku o wydanie decyzji zasadniczej, gwarantującej nam to, że rząd przyzwala na dalsze kroki. Nie ma innej drogi i nie rozumiemy partnerów np. niemieckich, którzy mówią że można zastąpić atom niestabilnymi źródłami. Sami sobie przeczą, importując energię z Francji. Za 10-15 lat będą importować od nas - podkreślił. 

Prezes PGE PAK przypomniał, że w przyszłym miesiącu minie rok od spotkania w Seulu, podczas którego podpisane zostało m.in. memorandum o współpracy. 

- Od tego momentu ruszyliśmy jak "konie po atomie". Znajdujemy się w momencie, że po roku mamy złożony wniosek o decyzję zasadniczą, powstała spółka polska - 50/50 udziały podzielone między PGE i ZE PAK, mamy zgody UOKiK, mamy zapewnienia, że pieniądze koreańskie popłyną, także podmioty polskie mogą liczyć na wsparcie. Eksperci koreańscy przygotowali wstępny raport lokalizacyjny, który wykluczył wady, teraz przystępujemy do kolejnych badań - wyliczał. 

Jak dodał Rybicki, "najlepszym harmonogramem nie jest ten optymistyczny, tylko ten realny".

- Zobowiązaliśmy się, że pierwszy prąd popłynie w 2035 r. Jestem optymistyczny - uważam że nastawienie UE do energetyki jądrowej zmieni się. Cieszę się z tego jak w Polsce jesteśmy odbierani. Miałem szereg rozmów - jest olbrzymia akceptacja. Związkowcy już są chętni, pytają się na jakim poziomie zaangażowania polscy pracownicy będą uwzględnieni - mówił.

Prezes PGE PAK wskazał, że budowa elektrowni jądrowej to de facto "małżeństwo z Koreą na 100 lat". - To nie sama inwestycja, ale później eksploatacja, a na koniec - wygaszanie elektrowni - wyjaśnił. 

Ile będzie kosztować budowa elektrowni jądrowej? Jakub Rybicki zauważył, że energetyka jądrowa "ma tę przewagę nad OZE, że przez cały czas trwania projektu duże pieniądze wydaje się na początku". - Potem prąd jest bardzo tani przy wytwarzaniu przez blisko 50-60 lat. Będziemy tworzyli montaż finansowy z partnerem koreańskim - mówił.

Prezes PGE PAK wskazał, że zaangażowanie polskiej stronie nie będzie mniejsze niż 51 proc. i że pierwsze rozmowy ze stroną koreańską już się odbyły. - Podmioty finansujące są zainteresowane eksportem energetyki jądrowej, mają kapitał ludzki - dodał. Ponadto podkreślił, że zainteresowanie banków z polskim kapitałem jest duże. 

Z kolei Dawid Jackiewicz, wiceprezes Orlen Synthos Green Energy, zwrócił uwagę, że "jeśli chcemy spełniać wyśrubowane normy klimatyczne UE, jeśli chcemy zapewnić gospodarce bezpieczeństwo energetyczne, jeśli chcemy konkurować na rynkach światowych, europejskich, a nasi konsumenci są coraz bardziej wymagający i pytają o ślad węglowy, jeśli chcemy być konkurencyjni - to nie mamy wyjścia".

 - Nie ma żadnej innej drogi, która doprowadzi nas do momentu, że jesteśmy bezpieczni, konkurencyjni i zmierzamy w kierunku wyśrubowanych norm klimatycznych - powiedział. 

Energetyka jądrowa. Druga elektrownia ma powstać w Wielkopolsce

Jednym z najważniejszych przedsięwzięć, zarówno we współpracy polsko-koreańskiej, jak i w polskiej energetyce, jest obecnie plan budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie. To wspólny projekt PGE, ZE PAK oraz Korea Hydro & Nuclear Power Co. (KHNP). Obecnie KHNP jest trzecim największym operatorem elektrowni jądrowych na świecie. W ostatnim czasie firma zrealizowała z sukcesem jedną z największych inwestycji energetycznych na świecie - elektrownię jądrową w Barakah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Jacek Sasin, uczestnik krynickiego panelu, wielokrotnie wcześniej podkreślał rolę tej elektrowni i zwrotu ku energetyce jądrowej w polskiej transformacji energetycznej. 

- Nie ma kraju bezpiecznego, który mógłby się szybko rozwijać, który nie byłby w stanie zapewnić sobie odpowiedniej ilości energii (...). Dzisiaj jest ostatni moment, żeby inicjować wielkie inwestycje energetyczne w Polsce. Chcemy oprzeć nasz miks o energię jądrową i odnawialne źródła energii. Energia jądrowa jest tą, która dzisiaj jest energią tanią, bezpieczną i pewną. Energią, której możemy być pewni, możemy czuć się bezpieczni - mówił podczas uroczystego powołania nowej spółki przez ZE PAK i PGE. 

Polsko-koreańska współpraca w centrum uwagi

Centralnym punktem konferencji w Krynicy jest Forum Polsko-Koreańskie. Energetyka jądrowa jest jedną z płaszczyzn współpracy obu krajów. Na współpracę Polski i Korei Płd. w tym zakresie zwrócili uwagę prezydent Andrzej Duda i premier Korei Han Duck-soo, którzy otworzyli całe forum, a w czwartek także Forum Polsko-Koreańskie.

Jak wskazał w trakcie swojego przemówienia Andrzej Duda, Korea Południowa to dla Polski drugi pod względem wielkości partner w Azji. Podczas wystąpienia otwierającego forum, prezydent wyliczał także zakupy zbrojeniowe, które Polska realizuje w Korei, w tym armatohaubice K9, czołgi K2 czy myśliwce FA-50. Zwrócił także uwagę na kolejny obszar współpracy - energetykę jądrową. 

- Polska postrzega energię jądrową jako niezbędny element transformacji. Liczymy, że współpraca ta będzie dalej się rozwijać i przyniesie wkrótce wymierne owoce - mówił prezydent Duda, odnosząc się do wspólnego projektu budowy elektrowni jądrowej przez ZE PAK, PGE i KHNP.

Premier Han Duck-soo podkreślał z kolei, że Korea uczestniczy w rozbudowie projektów infrastrukturalnych w Polsce.

- Jednym z największych projektów jest zakład w Policach - jest on wysoko zaawansowany dzięki naszym zakładom inżynieryjnym (...). Zbudowaliśmy silne partnerstwo i teraz czas, żebyśmy wykorzystali zaufanie i spojrzeli na kolejne trzy dekady. Oba nasze kraje chcą rozwijać energię odnawialną i promować gospodarkę opartą na wodorze. Oczekujemy wzmożonej współpracy w obszarze energii jądrowej - mówił. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »