Trudny szczyt UE-Rosja w Samarze

W atmosferze napięć przywódcy Unii Europejskiej spotkają się jutro na szczycie w Samarze z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Choć nie są spodziewane żadne znaczące decyzje, za sukces można uznać, że szczyt w ogóle się odbędzie.

- To będzie trudny szczyt, ale się odbędzie - powiedział minister spraw zagranicznych Niemiec, które przewodniczą Unii Europejskiej, Frank-Walter Steinmeier.
- Sytuacja jest skomplikowana, ale w trudnych momentach tym ważniejsza jest rozmowa - dodał.

W Brukseli pojawiały się bowiem wątpliwości co do sensu organizowania szczytu w warunkach istniejących napięć. Zwłaszcza, że nie dojdzie na nim - jak przyznaje niemieckie przewodnictwo - do rozpoczęcia negocjacji nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy między UE a Rosją. Negocjacje od ubiegłego roku blokuje Polska, wspierana przez Litwę, m.in. z powodu trwającego od 2005 roku rosyjskiego embarga na polską żywność.

Reklama

W ostatnim czasie pojawiły się jednak nowe problemy i to one będą zapewne głównym tematem rozmów - jak zaostrzone stosunki między Rosją a Estonią na tle sporów historycznych, a także zawieszone w ubiegłym roku dostawy rosyjskiej ropy do rafinerii w Możejkach na Litwie rurociągiem "Przyjaźń". W tym ostatnim przypadku wytłumaczeniem Moskwy była awaria jednego z odcinków rury. Od grudnia właścicielem rafinerii jest polski PKN Orlen.

Litwa poprosiła oficjalnie Niemcy, by sprawę dostaw do Możejek poruszyć na szczycie. Natomiast Moskwa zapowiedziała, że chce rozmawiać o "usunięciu pomnika Armii Czerwonej z centrum Tallina jako o sprawie politycznej" . Rosyjski pełnomocnik ds. Unii Europejskiej Siergiej Jastrzembski powiedział we wtorek, że UE przejawia "hipokryzję" wyrażając solidarność, a nie potępiając Estonii, gdy ta usunęła pomnik z czasów radzieckich z centrum swej stolicy.

Na wniosek Rosji - mówią źródła niemieckie - nie wykluczona będzie też wymiana zdań na temat ewentualnego zainstalowania elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce. Kanclerz Angela - Merkel jest na tę dyskusje przygotowana - dodają.

Choć na szczycie nie planuje się przyjęcia żadnej wspólnej deklaracji, Komisja Europejska przekonywała dziennikarzy, że rozmowy w Samarze mają sens, zwłaszcza w kontekście problemów międzynarodowych jak status Kosowa, sytuacja na Bliskim Wschodzie, czy irański program nuklearny.

- Mam nadzieję, że szczyt udowodni, że mimo obecnych kłopotów, jest szeroka gama praktycznych dziedzin, w których możemy współpracować z Rosją - powiedział szef Komisji Europejskiej (KE) Jose Manuel Barroso.

Przedmiotem rozmów ma być też walka ze zmianami klimatycznymi, przygotowania Rosji do wejścia do Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz współpraca energetyczna. KE chce włączyć Rosję do uruchomionego niedawno systemu wczesnego ostrzegania w przypadku przerw w dostawach energii. Spotkanie ma też doprowadzić do porozumienia w sprawie wymiany naukowej i studenckiej oraz pomocy dla małych przedsiębiorstw.

Barroso zadeklarował przed szczytem, że "UE nadal bardzo popiera wejście Rosji do WTO" , ale - jak przyznają urzędnicy KE - na drodze może stanąć kolejny nierozstrzygnięty między obiema stronami problem, a mianowicie pobierane od 20 lat opłaty od zagranicznych przewoźników za przeloty nad Syberią, które rocznie przynoszą Rosji 300 mln euro dochodu.

Jak zapowiedziała KE, porozumienie w sprawie zniesienia opłat nie zostanie ostatecznie podpisane na piątkowym szczycie w Samarze, gdyż Rosja poinformowała, iż ma pewne "proceduralne" opóźnienia.

Niemcy do ostatniej chwili próbowały doprowadzić do przełamania impasu w sprawie rozmów o nowym strategicznym partnerstwie, które miałoby zastąpić obecną, wynegocjowaną w 1997 roku umowę. Po wtorkowej wizycie Steinmeiera w Moskwie Berlin ogłosił nieoficjalnie, że w około tydzień po szczycie odbędzie się spotkanie pomiędzy KE, Rosją a Niemcami na temat stopniowego znoszenia rosyjskich ograniczeń na import polskiej żywności. Miałoby to doprowadzić do całkowitego zniesienia embarga i zgody Polski na negocjacje z Moskwą.

Szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga zastrzegła jednak na początku tygodnia w Brukseli, że "samo zniesienie embarga nie wystarczy", żądając też przyjęcia przez UE deklaracji politycznej o gwarancjach bezpieczeństwa energetycznego. Odnosząc się do tego postulatu Steinmeier powiedział, że jest on do zrealizowania właśnie dzięki prowadzonym z Rosją negocjacjom o nowym porozumieniu, które ma obejmować kwestie energetyczne.

W szczycie w Samarze, oprócz szefa KE Barroso, wezmą udział po stronie unijnej kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | Rosja | szczyt UE-Rosja | Jose Manuel Barroso | szczyt UE | samar | Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »