Trump w euforii po ataku na Iran. "To był strzał w dziesiątkę"
Donald Trump uznał, że nocne ataki na Iran były "strzałem w dziesiątkę". Poinformował jednocześnie, że zaatakowane ośrodki doznały największych zniszczeń pod ziemią - powołał się na zdjęcia satelitarne, jednak nie podał ich pochodzenia. Emocje studzą współpracownicy prezydenta USA - gen. Dan Caine oraz wiceprezydent J.D. Vance.
Donald Trump napisał w poniedziałek na swoim własnym portalu społecznościowym Truth Social, że ataki Amerykanów na obiekty nuklearne w Iranie to był "strzał w dziesiątkę". Dodał także, że największych zniszczeń obiekty doznały głęboko pod ziemią. "Zdjęcia satelitarne wskazują, że obiekty nuklearne w Iranie doznały ogromnych zniszczeń" - napisał prezydent USA, nie precyzując na jakie zdjęcia się powołuje.
"Zrównanie z ziemią to trafne określenie! Widoczna biała budowla jest głęboko osadzona w skale, nawet jej dach jest znacznie poniżej poziomu gruntu i jest całkowicie osłonięta przed płomieniami. Do największych zniszczeń doszło głęboko pod ziemią. Strzał w dziesiątkę!!!" - dodał. Urzędnicy wciąż szacują skalę zniszczeń wynikających z amerykańskiego ataku na irański program nuklearny, do którego doszło nocą z soboty na niedzielę.
W poniedziałek po południu Trump ma spotkać się w Gabinecie Owalnym z doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, by omówić skutki ataki. Jednocześnie prezydent USA nie planuje udziału w żadnych wydarzeniach publicznych. Również w poniedziałek Trump miał udać się na szczyt NATO w Hadze, jednak telewizja CNN podała, że wylot przeniesiono na wtorek.
Generał Dan Caine przekazał, że trzy obiekty zaatakowane w operacji "Północny Młot" doznały "niezwykle poważnych szkód i zniszczeń", jednak oceny szkód nadal trwają. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Iran wciąż posiada niezniszczone zdolności nuklearne.
Informacji podanych przez Trumpa nie potwierdził także wiceprezydent J.D. Vance. Stwierdził, że obiekty zostały mocno uszkodzone, a irański program atomowy został "opóźniony o długi czas". Vance sugerował, że Iran nadal jest w posiadaniu uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. - do produkcji broni jądrowej potrzebne jest 90 proc.
Podczas amerykańskiej operacji wykorzystano ponad 125 samolotów oraz przeprowadzono akcję zwodniczą, w ramach której nad Pacyfik skierowano część bombowców. W operacji udział wzięło siedem bombowców B-2, które zrzuciły kilkanaście bomb penetrujących na obiekty nuklearne Fordo i Natanz. Było to pierwsze zastosowanie w walce 13-tonowych bomb GBU-57. Przeciwko Isfahan z okrętów podwodnych wystrzelono pociski Tomahawk.