Trwa czyszczenie mostu pieszo-rowerowego w Warszawie. "Koszt ok. 150 tys. zł"
Choć most pieszo-rowerowy nad Wisłą w Warszawie został otwarty stosunkowo niedawno, bo wiosną tego roku, to bardzo szybko stał się jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji na mapie stolicy. Budowa kładki pieszo-rowerowej, która połączyła brzegi Wisły na wysokości ulic Karowej i Stefana Okrzei, pochłonęła ponad 150 mln zł. Teraz, za sprawą postu opublikowanego przez Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) w Warszawie, temat kładki powrócił na usta mieszkańców stolicy i internautów. Chodzi o 150 tys. zł kosztu operacji czyszczenia.
Kładka pieszo-rowerowa w Warszawie ma 452 metry długości. Szerokość konstrukcji w najwęższym punkcie wynosi 6,9 m, a nad nurtem rzeki rozszerza się ona do 16,3 m. W pierwszym tygodniu otwarcia most pieszo-rowerowy nad Wisłą odwiedziło około 200 tys. osób.
Kładka została uroczyście otwarta w marcu 2024 r. przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Ceremonia przyciągnęła tłumy mieszkańców stolicy i licznych dziennikarzy. Zwracając się do nich, Rafał Trzaskowski zachwalał nową kładkę, mówiąc, że "to piękny obiekt i nowa wizytówka Warszawy".
Choć część mieszkańców stolicy uważała, że jest to niepotrzebna inwestycja, to w ciągu kilku ostatnich miesięcy miejsce zyskało ogromną popularność. Jednym z często podnoszonych argumentów jest to, że kładka nie zawiera podziału na strefę pieszą i rowerową, co sprawia, że spacer lub przejażdżka mostem w słoneczne dni jest prawie niemożliwa. Teraz pojawiły się dodatkowe problemy, o których poinformował ZDM.
"Posadzka mostu pieszo-rowerowego odzyskuje swój blask. Otwarty w marcu most pieszo-rowerowy wciąż przyciąga tłumy. To wygodne przejście z jednej strony Wisły na drugą, a także ciekawa atrakcja. Nic więc dziwnego, że na jego posadzce pojawiły się z czasem ślady użytkowania" - czytamy w poście opublikowanym w środę przez ZDM na Facebooku.
Dodano, że choć ekipa sprzątająca już kilka razy pojawiła się na moście, to prace są na tyle czasochłonne, że zostały podzielone na etapy.
ZDM przyznał, że posadzki mostu nie uda się doprowadzić do perfekcji. "Dlatego też apelujemy do użytkowników mostu, by nie doprowadzali do sytuacji, które zostawią trwały ślad na posadzce. Wspólnie zadbajmy o nowy most, który z czasem może zostać kolejną wizytówką stolicy" - podkreśliła instytucja.
Serwis eska.pl skontaktował się w tej sprawie z ZDM w Warszawie. "Wyczyszczenie 3400 mkw. nawierzchni to koszt ok. 150 tys. zł" - przyznał w rozmowie z portalem rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Post ZDM skłonił wielu internautów do podzielenia się swoimi przemyśleniami na ten temat. "Most za miliony zbudowany dla pieszych i rowerzystów niszczy się, bo... piesi i rowerzyści z niego korzystają. Może następnym razem zbudujmy most tylko do podziwiania, żeby przypadkiem się nie zabrudził?" - zapytał jeden z użytkowników Facebooka. "Ależ to dobra inwestycja! Ile minęło od jej otwarcia?" - brzmi inny komentarz.
"Ten most to porażka w kwestii ruchu rowerowego. (...) Brak wydzielenia oddzielnego pasu dla rowerzystów powoduje, że kładką nie da się efektywnie jechać rowerem, a nawet trzeba go często prowadzić" - podkreśliła kolejna użytkowniczka platformy. Pod postem pojawiły się jednak również pozytywne komentarze. "Fajnie, że na tym moście posadzka odzyskuje blask" - czytamy.