Trzeba zakończyć okres rozliczeń

W ocenie ekonomistów, cieniem na 100 dniach rządów Leszka Millera kładzie się konflikt z RPP. Ich zdaniem poza ustabilizowaniem finansów państwa trudno doszukać się innych sukcesów rządzącej ekipy.

W ocenie ekonomistów, cieniem na 100 dniach rządów Leszka Millera kładzie się konflikt z RPP. Ich zdaniem poza ustabilizowaniem finansów państwa trudno doszukać się innych sukcesów rządzącej ekipy.

25 grudnia 2001 roku w sejmowym expose z premier Leszek Miller przedstawił trzy horyzonty czasowe dla swojego rządu. W pierwszym, 100-dniowym zobowiązał się ustabilizować finanse państwa, uczynić państwo tańszym i sprawniejszym oraz uprościć zasady udzielania pomocy społecznej. Tymczasem minione trzy miesiące można uznać za stracone dla polskiej gospodarki. Politycy całą swoją energie tracili na walkę z NBP i RPP i na rozliczanie rządu Jerzego Buzka.

Chłopcy do bicia

Ekonomiści są mocno zdegustowani atakami na niezależność banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej. Ich zdaniem sztucznie wywołany konflikt to próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów, z jakimi boryka się polska gospodarka. Rada ma być parawanem, za którym schowa się rząd podejmując bardzo trudne i kosztowne dla społeczeństwa decyzje.

Reklama

Poprzedni ministrowie też byli wygodnym obiektem ataków ze strony lewicowych polityków - nie mogli się bronić, a ich niekompetencją tłumaczono brak determinacji we wprowadzaniu niepopularnych społecznie reform. Niestety, takie działanie w surowych ocenach ekonomistów okazało się bardzo kosztowne - tracono czas i dobra opinię za granicą.

Grzechy zaniechania

Jedynym, choć częściowym sukcesem tego rządu jest stabilizacja finansów państwa. Przyjęty został projekt budżetu i ustaw okołobudżetowych, jednak pozostawia on wiele do życzenia. Zracjonalizowano wydatki, zabrakło jednak determinacji przy próbie ich konsolidacji. Rząd nie zdecydował się na likwidację różnego rodzaju funduszy okołobudżetowych, które dysponują 60 proc. państwowych pieniędzy. Zatrzymany został proces prywatyzacji, nie zrealizowano obietnicy o ułatwieniach dla małych i średnich firm.

Tańsze państwo kojarzy się jedynie z zamrożeniem płac w budżetówce, tymczasem największym nieszczęściem Polski jest system indeksacji. Bardzo źle prowadzona polityka informacyjna spowodowała, że społeczeństwo, a szczególnie zaś uboższa część, poczuło się najbardziej poszkodowane przez program oszczędnościowy Marka Belki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: okres | Rada Polityki Pieniężnej | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »