Trzy stopnie podwyżek na poczcie

Kierownictwo Poczty Polskiej zaproponowało w niedzielę zróżnicowanie podwyżki zasadniczych wynagrodzeń minimalnych brutto w podziale na trzy grupy: o 200 zł w największych miastach, o 170 zł w średnich i 120 zł w pozostałych.

Przedstawiciele pocztowych związków zawodowych w poniedziałek po godz. 11. wznowili rozmowy z kierownictwem Poczty Polskiej. Podczas ostatniej tury rozmów, zakończonej dziś we wczesnych godzinach rannych, nie doszło do porozumienia w sprawie płac. W poniedziałkowych negocjacjach miał brać udział mediator, psycholog Michał Kuszyk.

Jednak, jak ustaliła PAP, w chwili rozpoczęcia rozmów nie dotarł on jeszcze na spotkanie. Nie uczestniczył on w nocnych rozmowach pocztowców. Jak informowali związkowcy w komunikacie wydanym po zakończeniu niedzielnych rozmów, pracodawca przedstawił propozycję przeznaczenia na podwyżki wynagrodzeń 150 mln zł, do daje 80 zł do wynagrodzenia zasadniczego na jeden etat.

Reklama

Związkowcy nie przyjęli tych propozycji. Zdaniem dyrektora generalnego Poczty Polskiej Zbigniewa Niezgody, Poczta nie jest w stanie ponieść wyższych kosztów. "Będziemy starali się, by pieniądze poszły do najmniej zarabiających, ale o kwestiach podziału za wcześnie jeszcze mówić" - mówił wcześniej Niezgoda. Z informacji przekazanych przez związkowców wynika, że w czasie niedzielnych negocjacji osiągnięto kompromis w sprawie roznoszenia druków bezadresowych. Do 15 grudnia poczta ma zapewnić przekazanie tej funkcji firmom zewnętrznym lub polecić ją pracownikom poczty na zasadzie dodatkowej umowy zlecenia. Związkowcy zgodzili się również, żeby - w wypadku wystąpienia "nadzwyczajnych trudności" - termin zlecenia roznoszenia druków został przedłużony do 15 stycznia przyszłego roku. Nie rozstrzygnięta została sprawa bezpieczeństwa protestujących pocztowców. W czwartek związkowcy postulowali całkowitą amnestię dla protestujących, a kierownictwo Poczty zaproponowało, że nie będzie wyciągało konsekwencji w stosunku do nich, pod warunkiem odpracowania czasu pracy i zaległości do 30 listopada.

Jak dowiedziała się PAP od przedstawicieli strony związkowej, kierownictwo Poczty Polskiej zaproponowało w niedzielę zróżnicowanie podwyżki zasadniczych wynagrodzeń minimalnych brutto w podziale na trzy grupy: o 200 zł w największych miastach, o 170 zł w średnich i 120 zł w pozostałych.

200-złotowa podwyżka miałaby dotyczyć: Gdańska, Katowic, Krakowa, Łodzi, Poznania, Warszawy i Wrocławia - powiedział dziennikarzom w czasie rozmów ze związkowcami dyrektor generalny Poczty Polskiej Zbigniew Niezgoda. W Białymstoku, Bydgoszczy, Kielcach, Lublinie, Rzeszowie i Szczecinie podwyżki wyniosłyby 170 zł, a w mniejszych miastach - 120 zł.

Oznaczałoby to podwyżkę zasadniczych wynagrodzeń minimalnych brutto w dużych miastach do poziomu 1400 zł, w średnich - do 1300 zł, a w pozostałych - do 1150 zł.

Związkowcy wciąż zastanawiają się nad propozycją kierownictwa poczty. Wcześniej proponowali podwyżkę minimalnego wynagrodzenia do 1300 zł i 150 zł podwyżki dla wszystkich pracowników Poczty od 1 stycznia 2007.

Jak wynika z informacji, jakie związkowcy przekazali dziennikarzom, w czasie niedzielnych negocjacji osiągnięto kompromis w sprawie roznoszenia druków bezadresowych. Do 15. grudnia poczta ma zapewnić przekazanie tej - należącej aktualnie do listonoszy funkcji - firmom zewnętrznym lub pracownikom poczty na zasadzie dodatkowej umowy zlecenia.

Związkowcy zgodzili się również, żeby - w wypadku wystąpienia "nadzwyczajnych trudności" - termin zlecenia roznoszenia druków został przedłużony do 15. stycznia przyszłego roku.

Trwająca obecnie, kolejna już tura rozmów - poprzednia zakończyła się niepowodzeniem w czwartek wczesnym rankiem - rozpoczęła się około godz. 14.15. Planowano ją początkowo na poniedziałek, ale w sobotę uzgodniono wcześniejszy termin.

Jak wyjaśnił PAP w niedzielę rzecznik prasowy Poczty Radosław Kazimierski, przyspieszenie rozmów wynika z tego, że obu stronom zależy na jak najszybszym zawarciu porozumienia i zakończeniu protestu.

"Bardzo, ale to bardzo sprzyja" jak najszybszemu kompromisowi obu stron premier Jarosław Kaczyński. Jak zastrzegł jednak w niedzielę, sprawa rozgrywa się "między władzami a pracownikami poczty".

Premier uważa, że rozwiązanie konfliktu między pracownikami i kierownictwem Poczty Polskiej powinno nastąpić jak najszybciej, zwłaszcza z uwagi na interesy emerytów i rencistów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: poczta | związkowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »