TSUE podejmie ważną decyzję w sprawie frankowiczów. Znamy już termin rozprawy

15 czerwca ma zapaść wyrok TSUE dotyczący tysięcy polskich frankowiczów (wyrok w tzw. sprawie C-520/21 "o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału").

Do tej pory poznaliśmy stanowisko rzecznika generalnego (w sprawie C-520/21). Zgodnie z nim banki nie mogą, w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu frankowego, dochodzić wobec konsumenta wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Frankowicze czekają na decyzję TSUE, jednak wyrok ten ma także fundamentalne znaczenie dla banków, które udzielały kredytów w walutach obcych.

O terminie rozprawy poinformował na Twitterze prezes Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" Arkadiusz Szcześniak. 

"15 czerwca 9:30 wyrok w sprawie C-520/21 o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Czy bankowi należy się wynagrodzenie? Czy konsumentowi prawo UE nie zabrania otrzymania wynagrodzenia? Czy TSUE wyda wyrok zgodny z opinia Rzecznika? Odliczamy" - napisał. 

Reklama

Frankowicze i banki czekają na werdykt TSUE

Przypomnijmy: w lutym Rzecznik Generalny TSUE zabrał głos w ważnej sprawie dla konsumentów mających kredyty indeksowane lub denominowane do franka szwajcarskiego. Przytoczmy, jak tę opinię skomentował polski Urząd ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK): "W jego opinii (rzecznika - red.), jeśli unieważnienie umowy kredytowej nastąpiło ze względu na nieuczciwe warunki, to konsumenci mogą dochodzić od banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. Banki natomiast nie mają analogicznego prawa. Przed nami ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE."
UOKiK podkreślił, że w opinii Rzecznika Generalnego konsument ma prawo w takiej sytuacji dochodzić od banku roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych. Dopuszczalność takich roszczeń na gruncie prawa krajowego i ich zasadność powinna być rozstrzygana przez sądy. "Jak podkreślił Rzecznik Generalny, takie rozwiązanie znajduje uzasadnienie w Dyrektywie 93/13, której celem jest zapewnienie wysokiego poziomu ochrony konsumentów" - zwrócił uwagę UOKiK.

Przed nami ostateczne rozstrzygnięcie TSUE - w uproszczeniu Trybunał ma m.in. rozstrzygnąć, czy bank może żądać wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia, np. z tytułu tego, że został czasowo pozbawiony możliwości korzystania z kapitału.

Frankowicze przestają spłacać kredyty w oczekiwaniu na wyrok TSUE?


Co ciekawe, od lat bardzo dobrze spłacane kredyty frankowe zaczęły się "psuć" w ostatnich miesiącach.

"Psuje się portfel kredytów frankowych. Część frankowiczów może przestać spłacać zobowiązania w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sądowe, a udział kredytów zagrożonych w puli hipotek we frankach wzrósł do bardzo wysokiego poziomu 8,4 proc." - jako pierwsza poinformowała o tym "Rzeczpospolita" (w połowie kwietnia br.).

Jednak zdaniem wielu analityków, nawet pogarszająca się jakość portfela kredytów frankowych jest dla polskich banków niczym wobec ryzyka prawnego, związanego z walutowymi kredytami (potencjalnie niekorzystny dla banków wyrok TSUE).

Warto jednak podkreślić, że Trybunał Sprawiedliwość Unii Europejskiej ogłosił w marcu wyrok (wyrok w sprawie C-6/22) zachęcający władze krajowe do wydania przepisów, których skutkiem powinna być zamiana kredytów we frankach na złote. TSUE zachęca więc do ugód kredytobiorców z bankami.

Kredyty frankowe. Rośnie zagrożenie dla banków?

Przy okazji warto przypomnieć, że nadzieje banków na ustawowe rozwiązanie problemu mogą okazać się płonne.

- Banki nie mogą liczyć na rozwiązanie ustawowe problemu kredytów frankowych i nie mogą opierać swojej strategii na nadziei, że takie rozwiązanie się pojawi - w marcu nie pozostawił wątpliwości przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski.

Szef KNF zaapelował do banków, aby same zarządzały problemem kredytów frankowych i związanym z nimi ryzykiem.

- Oczekujemy, że problem będzie zarządzany narzędziami, jakie są w rękach banków, a najlepszym narzędziem jest kontynuowanie programu ugód - dodał przewodniczący KNF.

Dodajmy, że banki zaangażowane w przeszłości w masowe udzielanie kredytów frankowych obecnie są zmuszone do tworzenia gigantycznych rezerw związanych z ryzykiem prawnym. Tworzenie rezerw ma widoczny, negatywny wpływ na raportowane wyniki finansowe.

Do sytuacji banków kilka tygodni temu odniosła się także szefowa resortu finansów Magdalena Rzeczkowska. - Banki mają możliwość budowania rezerw i reakcji na ewentualny wyrok, który będzie przed nami. Przypomnę że opinia rzecznika (TSUE - red.) pokazuje w jakimś sensie kierunek, ale nie jest ostatecznym wyrokiem. Będziemy oczekiwać wyroku TSUE, ale też cały czas pracujemy w ramach Komitetu Stabilności Finansowej, cały czas obserwując, monitorując, wymieniając się uwagami na temat jak widzimy funkcjonowanie tego rynku, ewentualne zagrożenia - dodała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TSUE | frankowicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »