Turystyka kosmiczna nabiera tempa
Kosmicznymi turystami są wciąż najbogatsi - Jeff Bezos, Richard Branson czy Elon Musk, który zapowiada, że rakiety kierowanej przez niego firmy SpaceX za rok będą krążyły dookoła Księżyca. Branża nabiera tempa i przybywa firm, które zapowiadają usługi dla podróżujących po orbicie. A za tydzień przedstawiciele przemysłu turystyki kosmicznej będą radzili w Hiszpanii nad jego rozwojem. Zastanowią się nad sposobami, aby była ona dostępna nie tylko dla miliarderów.
Pierwszym kosmicznym turystą był dziennikarz, Japończyk, Toyohiro Akiyama. W 1990 r. trafił na pokład stacji Sojuz TM-11, gdzie spędził ponad tydzień. W 2001 roku na międzynarodową stację kosmiczną udał się Dennis Tito, amerykański milioner i inżynier.
20 lat później w kosmos poleciał założyciel firmy Virgin Galactic Richard Branson a zaraz po nim kosmicznym turystą został Jeff Bezos - prezes, dyrektor generalny i przewodniczący zarządu Amazon. W 2021 roku wzbił się na wysokość 106 kilometrów. Jego wycieczka trwała niewiele ponad dziesięć minut. Potem Bezos jeszcze dwukrotnie wzbijał się w przestrzeń, po raz ostatni w sierpniu 2022 roku. Cywilnych kosmonautów wysyła też w kapsule Crew Dragon SpaceX Elon Musk.
Na razie na podziwianie Ziemi z orbity stać tylko najbogatszych. Wyprawa Dennisa Tito kosztowała go 20 milionów dolarów. Trzej biznesmeni, członkowie prywatnej misji organizowanej przez Axiom Space oraz SpaceX, zapłacili za lot po 55 milionów dolarów każdy. A turysta, który miał towarzyszyć w jednym z lotów Bezosowi za wylicytowany bilet zapłacił 28 mln dolarów. W końcu nie poleciał z powodu napiętego terminarza.
Przełomem była misja Inspiration 4, w której na kosmiczną wycieczkę polecieli zwykli ludzie. Za ich lot zapłacili sponsorzy. Oprócz pomysłodawcy, miliardera Jareda Isaacmana, przez trzy dni kulę ziemską obserwowali z góry: lekarz, geolog i inżynier danych. I to nie z granicy kosmosu tylko z wysokości suborbitalnej. Jak wtedy informowano, projekt połączył filantropię, edukację, eksplorację i badania. Przysłużył się też do pokonywania barier ruchowych i psychologicznych - jedna z jego uczestniczek ma protezę nogi. Podróż realizowała też misję - uzbierane przy jej okazji pieniądze zostały przekazane na szpital dziecięcy w USA.
Za rozwijającym się sektorem kosmicznych podróży dla cywilów podąża coraz więcej firm. Na przykład Orbital Assembly Corporation zapowiada, że w 2025 roku otworzy pierwszy orbitalny hotel, który ma mieścić 28 osób. Dwa lata później ma zostać zainaugurowany obiekt oferujący aż 400 miejsc. Celem Axiom Space jest zaś budowanie miast na innych planetach. Towarzystwo Turystyki Kosmicznej projektuje wirtualne światy ale też kosmiczne loty i gry. Zaś Green Moon Project ogłasza, że dzięki jego pomysłom już wkrótce na Księżycu powstaną ogrody.
Eksperci porównują pierwsze, komercyjne loty w kosmos do początków przemysłu lotniczego i rejsowych lotów pasażerskich. Przypominają, że po 1919 roku, kiedy się rozpoczęły, na bilety samolotowe mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi. Turystyka kosmiczna jest elitarnym sektorem, który przynosi zyski. Według szacunków szwajcarskiego banku inwestycyjnego UBS, w ciągu najbliższej dekady jej roczne przychody wyniosą 3 mld dolarów. Zdaniem ekspertów to dużo, ale wciąż zbyt mało, aby rozpocząć kosmiczne podróże na masową skalę.
Ewa Wysocka