Tusk: Każda gmina i powiat mogą być samowystarczalne energetycznie
- Dzisiaj potrzebujemy realnego, ekologicznego, dostosowanego do Polski programu energetycznego - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w Strzelcach Opolskich. Zarysował także plan, by każda gmina i powiat mogły być samowystarczalne energetycznie. To oznacza nie tylko inwestycje w wiatraki i fotowoltaikę czy biogazownie, ale też przełamanie monopolu państwowego.
Jak powiedział przewodniczący PO, trzeba rozmawiać poważnie o tym, w jaki sposób OZE, energetyka jądrowa będą mogły skutecznie zastąpić "te najmniej ekologiczne elektrownie, które dzisiaj produkują prąd głównie z węgla".
- Wiemy dobrze, że ten polski węgiel, jeśli ograniczymy do zera import, może jeszcze jakiś czas służyć. Ale kluczowe jest i - doprowadzimy do tego - żeby w Polsce był własny prąd na poziomie gminy i powiatu. Jesteśmy w stanie uzyskać szybko taką energetyczną samodzielność. To będzie wymagało zmian infrastrukturalnych: by konsumenci, przedsiębiorcy mogli się przyłączać bezpośrednio. Nie będzie to wymagało zgody monopolu państwowego - mówił.
Jak podkreślił lider PO, "zdecydowana większość energii będzie produkowana i sprzedawana w obrębie powiatu".
- Możemy zbudować samodzielne energetycznie gminy i powiaty i mieć tani prąd i ekologiczny - wskazał Tusk.
Zwrócił także uwagę, że potencjalna moc tego, co ludzie prywatnie zainstalowali na dachach, to jest tyle, co produkują 3 największe elektrownie węglowe.
- To daje wyobrażenie jak wielki potencjał tkwi w energetyce odnawialnej - podsumował.
- Łatwo będzie zbudować niezależność energetyczną jeśli uwolni się przestrzeń pod odnawialne źródła energii, jeśli państwo umożliwi szybkie przyłącza, jeśli nie będzie monopolu, jeśli na poziomie gminy będzie i biogazownia, i wiatrak, i fotowoltaika, to naprawdę będziemy mogli spokojnie, korzystając z węglowych źródeł energii tak długo jak nie ma jądrowych, doczekać do tego czasu jak energetyka jądrowa będzie jednym z głównych źródeł energii - przekonywał lider PO.
Zapewnił, że "to nie są fanaberie". Jednak niektóre decyzje, jak dodał, muszą zapaść natychmiast - np. gwarancje, że każdy przedsiębiorca, który chce mieć przyłączenie do prądu powinien dostać decyzję wykonawczą, że może się do sieci podłączyć.
Szef PO stwierdził, że "napaść Rosji na Ukrainę pokazała, że od mądrego rozwiązania kwestii energetycznych będzie zależał nasz los, także w kwestii geopolitycznej".
- Musimy zacząć produkować energię, która nie będzie narażała klimatu i środowiska na tak duże ryzyko jak to jest w tej chwili - dodał Tusk.
Część wystąpienia w Strzelcach Opolskich lider Platformy poświęcił kwestiom rolnictwa i Unii Europejskiej.
Przekonywał, że rząd PiS w wielu wymiarach oszukał rolników i "ściąga na nich bardzo poważne zagrożenie jeśli chodzi o najbliższą przyszłość". Przede wszystkim, jak dodał, ogromne znaczenie dla polskiego rolnictwa ma fakt, że jesteśmy w Unii Europejskiej.
Lider PO dodał, rząd oszukał rolników także w kwestii tego, co się dzieje ze zbożem ukraińskim, które miało tylko przejechać przez Polskę, np. do Egiptu, który mógł wchłonąć nieograniczoną liczbę zboża. Tyle że, powiedział Tusk, rząd nawet nie zaczął rozmawiać z Egiptem i "ukraińskie zboże zaległo u nas".
- Nawet namawiali rolników, żeby nie sprzedawać zboża, bo ceny będą lepsze. To było tuż przed tym, jak wpuścili niekontrolowane ilości zboża ukraińskiego do Polski - powiedział Donald Tusk.
- Uważam, że powinniśmy pomagać Ukrainie wszystkimi dostępnymi sposobami, to jest też nasza wojna. Ale trzeba to robić z głową - dodał. Zdaniem Tuska "przez te zaniechania polscy rolnicy czują się oszukani" i bardzo łatwo będzie wśród nich wzniecić sentymenty antyukraińskie.
Zobacz również:
