Tusk o amerykańskich cłach na stal i aluminium: Musimy zbadać wpływ na ceny

Przed wtorkowym posiedzeniem rządu Donald Tusk zabrał głos w sprawie ogłoszonych w poniedziałek przez USA ceł na import stal i aluminium. - Polska i polskie firmy nie są wielkimi eksporterami stali czy aluminium do Stanów Zjednoczonych, więc tutaj te liczby nie są zatrważające - powiedział premier. - Eksport aluminium z Polski do USA to jest 411 ton, a do innych krajów 264 tys. ton, więc to daje wyobrażenie o proporcjach - dodał.

Dziś o godz. 12 rząd zebrał się na posiedzeniu, na którym zajmie się m.in. projektem nowelizacji ustawy o współpracy rozwojowej umożliwiającym Bankowi Gospodarstwa Krajowego udzielanie pomocy rozwojowej poza krajem. W harmonogramie jest też projekt nowelizacji ustawy o Narodowym Centrum Nauki, który ma uelastycznić kształtowanie siatki wynagrodzeń pracowników. Oprócz tego ministrowie mają zająć się projektem rozporządzenia przewidującym wpisanie Huty Częstochowa w upadłości na listę spółek strategicznych oraz projektem uchwały w sprawie przyjęcia "Polityki Promocji Gospodarczej Polski". 

Reklama

USA nakłada cła na produkty z UE. Donald Tusk komentuje

- Zacznę od informacji ważnej dla polskiej publiczności, związanej z decyzją prezydenta USA o nałożeniu ceł m.in. na produkty z UE, mówimy tutaj o eksporcie europejskim stali i aluminium. Dostałem wstępne raporty (...), będziemy pogłębiać te analizy w najbliższych godzinach, nie dniach, tak żebyśmy mieli pełny obraz ewentualnych konsekwencji dla polskiego przemysłu - powiedział Donald Tusk. 

- Polska i polskie firmy nie są wielkimi eksporterami stali czy aluminium do Stanów Zjednoczonych, więc tutaj te liczby nie są zatrważające. Natomiast musimy zbadać też wpływ na ceny, bo przecież dużo eksportujemy wewnątrz UE. (...) Eksport aluminium z Polski do USA to jest 411 ton, a do innych krajów 264 tys. ton, więc to daje wyobrażenie o proporcjach - wyjaśnił premier. Nie panikujemy, ale dobrze się przygotowujemy do ewentualnych konsekwencji tych ceł - dodał. 

Podkreślił, że podczas mającego miejsce w Gdańsku spotkania z szefową KE proponował, aby "UE odpowiadała w sposób wyważony". - Na pewno warto zrobić wszystko, żeby uniknąć - szczególnie wśród przyjaciół, niepotrzebnych wojen handlowych czy celnych, bo to zawsze przynosi negatywne konsekwencje dla producentów i konsumentów - powiedział Tusk. - Ze względu też na relację ze Stanami Zjednoczonymi chciałbym, żeby wykorzystać każdą możliwość, aby te relacje były najlepsze (...), więc potrzebne są konsultacje ze wszystkimi państwami członkowskimi - wyjaśnił premier. Dodał, że niezależnie od obranego przez UE kierunku w tej sprawie, najważniejsze jest zachowanie solidarności. Następnie zwrócił się członków swojego rządu z prośbą o dokonanie przeglądu inicjatyw deregulacyjnych. 

KE zapowiada konkretne działania w sprawie amerykańskich ceł

Ogłoszone w poniedziałek przez USA cła na import stali i aluminium zaczną obowiązywać 12 marca - wynika rozporządzenia podpisanego przez prezydenta Donalda Trumpa. Nowe taryfy najbardziej uderzą w Kanadę, największego eksportera tych towarów, ale też m.in. w Brazylię i UE.  Podpisany przez Trumpa dokument ma przywrócić wprowadzone w 2018 r. cła na importowaną stal ze wszystkich krajów i podwyższyć stawkę cła na aluminium z 10 do 25 proc. W praktyce oznacza to, że cła na stal i aluminium dotkną Kanadę, Meksyk, Brazylię, Unię Europejską, Japonię i Wielką Brytanię, które zostały wyłączone z ceł ogłoszonych przez Trumpa w 2018 r. 

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała we wtorek, że decyzja USA o nałożeniu ceł na europejski eksport stali i aluminium nie pozostanie bez odpowiedzi. Reakcją będą "stanowcze i proporcjonalne środki" - napisała. "Głęboko ubolewam nad decyzją USA o nałożeniu ceł na europejski eksport stali i aluminium. Cła to podatki - złe dla biznesu, jeszcze gorsze dla konsumentów. Nieuzasadnione cła na UE nie pozostaną bez odpowiedzi - wywołają stanowcze i proporcjonalne środki zaradcze. (...) Będziemy chronić naszych pracowników, przedsiębiorstwa i konsumentów" - napisała von der Leyen na platformie X. 

W podobnym tonie wypowiedział się komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczovicz, który bierze udział w porannej debacie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu na temat wyzwań w globalnym handlu. Jak podkreślił, nakładając cła, Stany Zjednoczone będą opodatkowywać własnych obywateli, podnosząc koszty dla własnych przedsiębiorstw i napędzając inflację

"Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych. Będziemy chronić naszych pracowników, przedsiębiorstwa i konsumentów. UE nie widzi uzasadnienia dla nakładania ceł na nasz eksport. (...) Mówiąc wprost, jest to scenariusz przegranych" - powiedział komisarz. Jednocześnie zapewnił, że UE jest gotowa na "konstruktywny dialog". 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donald Tusk | USA | Unia Europejska | amerykańskie cła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »