TVP: Reforma drobnymi kroczkami

Zapowiadana od roku restrukturyzacja Telewizji Polskiej (TVP) nieśmiało zaczyna się materializować. Na pierwszy ogień pójdzie 16 oddziałów terenowych telewizji publicznej, które są najbardziej palącym problemem.

 Zapowiadana od roku restrukturyzacja Telewizji Polskiej (TVP) nieśmiało zaczyna się materializować. Na pierwszy ogień pójdzie 16 oddziałów terenowych telewizji publicznej, które są najbardziej palącym problemem.

"Oddziały terenowe funkcjonują w ramach TVP jak niezależne firmy. Chcemy, by były bardziej zintegrowane w całej strukturze firmy" - mówi Przemysław Cieszyński, dyrektor biura restrukturyzacji Telewizji Polskiej. TVP chce przenieść część produkcji telewizyjnej z centrali do oddziałów terenowych i równolegle dać centrali możliwość dysponowania częścią wartego kilkaset milionów złotych majątku oddziałów. "Około połowa majątku powinna zostać w gestii oddziałów. Nie jest to jednak wyprowadzanie z nich aktywów, ale umożliwienie lepszego ich wykorzystania pod zarządem centralnym. Sama taka zmiana nie wygeneruje oszczędności. Na razie zmieni się tylko sposób alokacji zasobów" - mówi Przemysław Cieszyński.

Reklama

10 zamiast 100 mln zł

Restrukturyzacja oddziałów terenowych to element programu drobnych usprawnień i oszczędności, który ma pozwolić zaoszczędzić maksymalnie 10 mln zł rocznie, i to po zakończeniu jego wdrażania. To niewiele, zważywszy, że duża restrukturyzacja może dać oszczędności rzędu 500 mln zł w ciągu pięciu lat. Prawdziwe oszczędności przyniosłaby dopiero restrukturyzacja zatrudnienia, likwidacja niektórych oddziałów terenowych czy zmiany w strukturze TVP. Na takie ruchy się jednak nie zanosi. "Na razie likwidujemy palący problem. Z podjęciem dalszych kroków poczekamy na rekomendację doradcy" - mówi Przemysław Cieszyński.

Doradca w grudniu

Wiele wskazuje na to, że zapowiadana od dawna głęboka restrukturyzacja telewizji publicznej oddala się na tyle, że zajmie się nią kolejny zarząd, który - zgodnie z harmonogramem - powinien zostać wybrany w połowie przyszłego roku. "Rekomendacje zasadniczych zmian będą zawierały dwa projekty doradcze. Firmy doradzające zarządowi powinny skończyć prace po 8-9 miesiącach od rozpoczęcia projektów, czyli wtedy, gdy będzie już nowy zarząd" - mówi Przemysław Cieszyński, dyrektor biura ds. restrukturyzacji Telewizji Polskiej (TVP).

Jeden zewnętrzny doradca ma zająć się opracowaniem reformy struktury organizacyjnej telewizji, drugi - usprawnieniem zarządzania zasobami TVP, w tym m.in. procedurę zakupową. Jednak proces wyboru doradcy wciąż się opóźnia. "W grudniu będziemy toczyć negocjacje z oferentami. Sądzę, że przetarg skończy się także w grudniu i konsultanci powinni rozpocząć prace w styczniu" - Adam Aduszkiewicz, szef komisji przetargowej.

O braku determinacji obecnego zarządu do poważnych zmian w TVP może też świadczyć fakt, że Przemysław Cieszyński odchodzi z telewizji publicznej z końcem tego miesiąca. O powodach odejścia szefa restrukturyzacji nie chcą mówić ani zarząd, ani sam zainteresowany.

Magdalena Wierzchowska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | przemysław | reforma | TVP | firmy | restrukturyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »