Tylko prowda o nas napiszcie...

Wczoraj o godzinie 14.46 (czyli 8.46 czasu nowojorskiego), gdy na apelu przed ambasadą USA zapanowała okolicznościowa cisza w drugą rocznicę ataku na World Trade Center i Pentagon, kilkaset metrów dalej cichły właśnie odgłosy walki przed frontonem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zgodnie ze zobowiązaniem, odcinek Alej Ujazdowskich przy ambasadzie demonstranci uszanowali. Było to jednak jedyne dotrzymane przez nich ustalenie.

Wczoraj o godzinie 14.46 (czyli 8.46 czasu nowojorskiego), gdy na apelu przed ambasadą USA zapanowała okolicznościowa cisza w drugą rocznicę ataku na World Trade Center i Pentagon, kilkaset metrów dalej cichły właśnie odgłosy walki przed frontonem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zgodnie ze zobowiązaniem, odcinek Alej Ujazdowskich przy ambasadzie demonstranci uszanowali. Było to jednak jedyne dotrzymane przez nich ustalenie.

Na szlaku przemarszu górniczej rzeszy znalazły się obiekty, symbolizujące zło pod nazwą "restrukturyzacja górnictwa węgla kamiennego". Demonstracja zagotowała się już koło centrum politycznego, czyli siedziby Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Wykipiała zaś - przed budynkami władzy wykonawczej. Tym razem główne uderzenie poszło na "mincówkę", której obecnym lokatorem jest Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jego szef doczekał się transparentu "Hausner pies wrogiem Śląska jest", natomiast znacznie gorzej demonstranci potraktowali policjantów osłaniających budynek. A na zakończenie przemarszu przypuszczony został wielokrotnie już ćwiczony atak na KPRM. Wyjątkowo została tym razem oszczędzona władza ustawodawcza - widocznie dopiero po dzisiejszej debacie posłów nad rządową "Informacją dla Sejmu RP w sprawie sytuacji sektora górnictwa węgla kamiennego" górnicy ocenią, czy następnym razem i ten gmach oberwie swoją porcję kamieni, śrub, petard, koktajli Mołotowa, etc.

Reklama

Czy problemy górnictwa naprawdę są kwadraturą koła? Górnicy w ogóle nie przyjmują do wiadomości, iż możliwości budżetu państwa nie są nieograniczone. Poza tym są przekonani, że sporo pieniędzy przeznaczonych dotychczas na restrukturyzację została zmarnowana i zawłaszczona przez "górę". Załogi kopalń przewidzianych przez Kompanię Węglową do likwidacji osiągnęły poziom determinacji, na którym już nie przyjmuje się do wiadomości żadnych argumentów. A ponieważ polityczni decydenci popełniają błędy socjotechniczne, niweczące nawet ich rozsądne koncepcje - ludziom w Bytomiu (to oczywiście tylko przykład) stało się już wszystko jedno.

Demonstranci mieli wczoraj do dziennikarzy prośbę, którą zacytowałem w tytule. Rzecz w tym, że makroprawda o sytuacji ekonomicznej całej branży nijak się ma do mikroprawdy górniczej rodziny...

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: demonstracje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »