Ukraina. Rząd rozważa wyłączenie zajętej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Rząd Ukrainy nie wyklucza scenariusza, że w przypadku najmniejszej groźby utraty kontroli nad zajętą przez rosyjskie wojska Zaporoską Elektrownią Atomową, zostanie ona całkowicie wyłączona - poinformował w czwartek doradca ukraińskiego premiera Jurij Bojko.

- Dopóki polecenia kontrolne są wykonywane, a obiekt utrzymuje reżim, nie zatrzymujemy. Ale scenariusz, w którym siłownia może całkowicie wymknąć się spod kontroli, a my ją wyłączymy, jest również analizowany - powiedział Bojko.

Doradca premiera Denysa Szmyhala zaznaczył, że system energetyczny Ukrainy jest przygotowany na taki rozwój wydarzeń i jest w stanie poradzić sobie z konsekwencjami takiej decyzji.

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze, na południowym wschodzie kraju, największa tego typu w Europie i trzecia na świecie, została zajęta przez wojska rosyjskie na początku marca. Obecnie stacjonuje tam ok. 500 Rosjan, są tam także materiały wybuchowe i artyleria ciężka.

Reklama

Personel elektrowni pod presją okupantów

Trzy dni temu Petro Kotin, szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom, zarządzającego nadal elektrownią, informował na konferencji prasowej, że personel pracuje pod bardzo dużą presją ze strony okupantów, są przypadki znęcania się nad pracownikami i porwań.

Portal Suspilne podał, że oprócz rosyjskich wojskowych na terenie siłowni przebywają też przedstawiciele rosyjskiego koncernu Rosatom.

***


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »