UMTS - Zyski później

"Koncesje na UMTS w Europie Zachodniej zwrócą się najwcześniej za 7 lat, i to w przypadkach gdy operatorzy zapłacili za nie niewiele lub nic" - twierdzą J.P. Morgan i Arthur Andersen. Zdaniem analityków, potencjał rynku telefonii komórkowej jest mniejszy, niż zakładano wcześniej.

"Koncesje na UMTS w Europie Zachodniej zwrócą się najwcześniej za 7 lat, i to w przypadkach gdy operatorzy zapłacili za nie niewiele lub nic" - twierdzą J.P. Morgan i Arthur Andersen. Zdaniem analityków, potencjał rynku telefonii komórkowej jest mniejszy, niż zakładano wcześniej.

W opublikowanym wczoraj raporcie analitycy banku J.P. Morgan i firmy konsultingowej Arthur Andersen podważyli wcześniejsze prognozy potencjału rynku telefonii komórkowej. Według ich szacunków, w 2010 r. wartość rynku telefonii bezprzewodowej w Europie Zachodniej wyniesie 156 mld USD (obecnie 84 mld USD).

Wiele miejsca poświęcono sprawie koncesji UMTS. "Gracze o ustalonej pozycji czują się zmuszeni do budowania sieci UMTS, aby konkurować z nowymi uczestnikami i uniknąć przeciążenia sieci, przez zakup nowych częstotliwości" - twierdzą analitycy.

Reklama

Tymczasem wczoraj opublikowano zaproszenie do przetargu na UMTS w Polsce.

Zwrot inwestycji w UMTS będzie wahał się w granicach od 7 lat (dla operatorów, którzy dostali koncesje za darmo lub zapłacili niewiele) do 15 lat dla tych, którzy brali udział w licytacjach (np. w Niemczech i Wielkiej Brytanii).

Według Dariusza Nachyły, partnera w firmie Arthur Andersen w Warszawie, prognozy dotyczące rynku UMTS w Europie Zachodniej mogą być też pewną wskazówką dla operatorów w naszej części Europy. - Niestety, różnic jest więcej niż podobieństw - uważa D. Nachyła.

Różnice polskiego rynku polegają przede wszystkim na innym stanie infrastruktury, dochodach społeczeństwa, stylu życia i sposobach prowadzenia biznesu. Dlatego mimo nominalnie niższej niż w części państw ceny koncesji na UMTS, wielu analityków jest przekonanych, że w Polsce UMTS będzie prawdopodobnie większym obciążeniem dla operatorów niż na Zachodzie (przypomnijmy, że w przypadku wydania pięciu koncesji, za każdą trzeba zapłacić 750 mln euro, a w przypadku czterech - 971 mln euro).

Według Bogusława Kułakowskiego, dyrektora generalnego Polskiej Telefonii Cyfrowej, cena za pasmo częstotliwości na UMTS zaproponowana przez Ministerstwo Łączności zarówno w opcji 4, jak i 5 koncesji jest zdecydowanie zawyżona. Przedstawiciele wszystkich trzech operatorów, którzy zainteresowani są koncesjami, nie mają jednak złudzeń, że głównym celem przetargu nie jest rozdział częstotliwości, ale zdobycie środków na załatanie deficytu budżetowego.

Zdaniem ministra finansów Jarosława Bauca, dochody z licencji UMTS, które mają finansować między innymi przyszłoroczną waloryzację emerytur i rent, nie mają wpływu na poziom deficytu ekonomicznego. - Wpływy ze sprzedaży (koncesji UMTS) będą lekko wyższe, niż zakładaliśmy. Cena uzależniona jest bowiem od przydzielonego pasma, a nie od licencji. Nie jest więc istotne, czy będzie 4 czy 5 licencji, jeśli rozdzielimy całe pasmo, to dochody zostaną zrealizowane - dodał. W założeniach budżetowych szacuje się, że wpływy z UMTS wyniosą w 2001 r. 7 mld zł.

Analitycy zgodnie podkreślają, że koncesje na UMTS są de facto przerzuceniem problemu finansowania deficytu budżetowego na sektor prywatny. Nikt nie kwestionuje, że tak czy inaczej sprawa zakończy się powiększeniem całkowitego zadłużenia Polski (większość środków pożyczona zostanie za granicą).

Wczoraj opublikowano zaproszenie do przetarg na UMTS. Rozmowy w sprawie szczegółów między Ministerstwem Łączności i operatorami ciągle trwają. Dzisiaj odbędzie się kolejne takie spotkanie.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: morgan | analitycy | JP Morgan | UMTS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »