Unia Europejska Cel osiągalny, ale droga długa

Rząd Jerzego Buzka zadeklarował, że 1 stycznia 2003 roku. Polska będzie gotowa do członkostwa w UE. Podczas gdy część naszych spółek giełdowych od lat operuje na jednolitym rynku - inne uważają integrację z Unią za zbyt odległą perspektywę.

Rząd Jerzego Buzka zadeklarował, że 1 stycznia 2003 roku. Polska będzie gotowa do członkostwa w UE. Podczas gdy część naszych spółek giełdowych od lat operuje na jednolitym rynku - inne uważają integrację z Unią za zbyt odległą perspektywę.

Nasze spółki giełdowe mogą sprostać konkurencji po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Agora od początku nastawiona była na integrację. Przeszliśmy długą drogę od przedszkola na Iwickiej - czytamy w Liście do akcjonariuszy, zamieszczonym w Raporcie rocznym 1999. Agora jest dziś najważniejszą spółką medialną w Polsce(...) Za kilka lat Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej. Zadaniem kierownictwa jest zapewnienie, aby do tego czasu Agora stała się silnym i aktywnym graczem w europejskiej konsolidacji mediów.

W maju upłynęło 11 lat od powstania Agory i Gazety Wyborczej. Dziś Agora to nie tylko Wyborcza, ale i Internet, a także inwestycje w lokalne radiostacje i ponadregionalne TOK FM. Przed rokiem spółka zadebiutowała na giełdzie warszawskiej i londyńskiej.

Reklama

Popieramy stanowisko polskiego rządu odnośnie daty członkostwa i nie obawiamy się konkurencji na rynku unijnym - zapewnia PR spółki Dorota Nowak. Jesteśmy już w kontakcie z wydawcami gazet w UE i wieloma tamtejszymi instytucjami. Czerpiemy z ich know-how. Gazetę można kupić w wielu metropoliach Europy, przy czym pragnę poinformować, że jesteśmy członkami systemu Press Point (możliwość "ściągnięcia" Gazety z Internetu w luksusowych hotelach na świecie) - dodaje.

W raporcie rocznym spółka informuje: Jakie stawiamy sobie cele? Po pierwsze - dalszy rozwój podstawowych działań naszej działalności. (...) Po drugie - ekspansja na rynku polskim, a z czasem europejskim. Niektóre spółki od dawna i niezależnie od rządowych planów współpracują z zachodnią Europą.

Z krajami UE handlujemy od bardzo dawna - mówi Zbigniew Obarzanowski, dyrektor obsługi władz spółki Stalexportu, w której największym udziałowcem jest Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (29,61 proc.). Dlatego warunki panujące na rynku EWG są nam dobrze znane. Staraliśmy się przygotować do handlu z tymi krajami od dawna, aby być konkurencyjnymi - twierdzi.

Spółka, której 45 proc. wartości eksportu to sprzedaż wyrobów do obu Ameryk, na Bliski i Daleki Wschód, spełnia również unijne normy: Mamy homologację wystawioną na materiały do zbrojenia betonu - informuje Z. Obarzanowski.

Na rynku nie tylko europejskim, ale zarazem światowym jest od lat obecny KGHM. Jesteśmy jedynym w Europie zintegrowanym ciągiem technologicznym - informuje rzecznik spółki Jerzy Pietraszek. Mamy własne złoża i na miejscu je przerabiamy. Nasz udział w światowym rynku miedzi wynosi 3,3 proc, a w rynku srebra ok. 8 proc. Co roku ok. 65 proc. przychodów pochodzi z eksportu, głównie do krajów UE - mówi. KGHM jest niejako "skazany" na UE, ponieważ jego produkcja nie jest wchłanialna przez nasz rynek, a w ciągu najbliższych lat sytuacja pod tym względem nie ulegnie zmianie.

Zdaniem J. Pietraszka, KGHM jest już w tej chwili obecny na unijnym rynku: To są nasi stali partnerzy, stali kontrahenci i ten stan rzeczy nie zmieni się po wejściu Polski do UE. My jesteśmy na europejskim rynku mocno zakorzenieni. Plany KGHM na rok bieżący to: 478 tys. ton miedzi elektrolitycznej i 1070 ton srebra.

Śląska Fabryka Kabli jako członek międzynarodowej grupy kablowej jest za jak najszybszą integracją z UE - mówi prezes ŚFK Tadeusz Polok. Nasza firma od 1993 funkcjonuje w ramach tej grupy, stąd też jest już dawno przygotowana do pełnego uczestnictwa w międzynarodowym rynku kabli i przewodów. T. Polok informuje, że aby dostosować się do wymagań wspólnego rynku, ŚFK nie tylko zbudowała nowoczesny zakład w Warszowicach, wymieniła park maszynowy, ale wprowadziła normę ISO oraz nowoczesne metody zarządzania. Zdaniem T. Poloka 1 stycznia 2003 powinien być najpóźniejszym terminem naszej akcesji, gdyż w przeciwnym wypadku różnice rozwoju między Polską a UE będą się pogłębiały.

Wejście do UE oznacza, że Polska i inne kraje aspirujące muszą w pełni zaadaptować unijną legislację. I tutaj, zwłaszcza w obszarze ochrony środowiska naturalnego, nasze spółki- nawet do tej pory z powodzeniem radzące sobie na europejskim rynku - mogą napotkać poważne problemy.

Nie widzimy powodu, aby nasze wejście miało stanowić dla firmy jakiś problem techniczno-handlowy - twierdzi Z. Obarzanowski ze Stalexportu. Problem stanowią natomiast rygory dotyczące ochrony środowiska. Nasz przemysł jest bowiem zapóźniony w stosunku do europejskiego przemysłu hutniczego. Dostosowanie do unijnych norm w tym zakresie wymaga wielu kosztownych nakładów. Przekonaliśmy się o tym instalując zgodnie ze standardami UE system podwójnego odpylania w hucie Ostrowiec - mówi. Inwestując w nowoczesną produkcję stali w hucie Ostrowiec zadbano o to, aby poziom spadku emisji był zgodny z unijnymi normami ochrony środowiska.

Również KGHM, który popiera naszą datę gotowości, musi sprostać wymogom ekologii. Ostatnie inwestycje w tym zakresie związane były z problemem wydzielania ołowiu w Hucie Miedzi Głogów, przy czym, jak zapewnia rzecznik Pietraszek, uregulowany on zostanie do I kwartału 2002. To pozwoli nam bezpiecznie utylizować odpady ołowiane, które teraz bezpiecznie składujemy - mówi. Z kolei w drugiej hucie KGHM - Legnica - zainstalowano ultranowoczesną aparaturę niemiecką do bezodpadowego odsiarczania spalin. Dysponujemy systemem monitorowania stanu środowiska - twierdzi J. Pietraszek.

W czerwcu br. odbyło się spotkanie prezesów Wólczanki, Bytomia, Próchnika i Delii. Omawiano na nim wyniki ostatniego roku sektora tekstylnego w obliczu tragicznej sytuacji przemysłu lekkiego. Firmy odzieżowe, odczuwające bowiem brak parasola ochronnego państwa, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i opracować plan ochrony rynku przed zagraniczną konkurencją. Czy w tych planach znalazła się jednak kwestia integracji Polski z UE?

Dla nas ta sprawa to odległa perspektywa - mówi Elżbieta Drabska z Wólczanki. Na razie przeważa obawa przed napływem z UE towarów nie wyprodukowanych w Europie. Wólczanka, ale także inne firmy z branży, czują się niedoinformowane. Trudno jest teraz dyskutować na temat integracji, gdy nie mamy zamkniętych wielu aktów prawnych - mówi E. Drabska. Strategia rozwoju firmy do 2003 nie uwzględnia planowanego członkostwa Polski w UE. W razie czego będziemy ją weryfikować - zapewnia Drabska.

W naszym stanowisku negocjacyjnym dotyczącym rolnictwa nie wystąpiliśmy o okresy przejściowe. Wnioskowaliśmy natomiast o okresowe (2-4 letnie) dopuszczenie do produkcji i obrotu na rynek krajowy lub eksport poza UE mięsa i mleka. I jakkolwiek prezes Farm Foodu Wojciech Wtulich twierdzi, iż nie powinno być okresów przejściowych na mięso, ponieważ jesteśmy przygotowani, aby wejść do UE z marszu i respektować jej przepisy - Farm Food jest jedyną spółką z sektora mięsnego, która wykazała ponad 0,5 mln zł zysku netto w pierwszym półroczu br. Inne nadal ponoszą straty. Jednak nawet Farm Food nie jest w stanie ocenić, z jak dużą konkurencją spotka się na jednolitym rynku.

Dziś, przy istnieniu kontyngentów i barier celnych, gdzie 20-30 proc. opłat celnych zasila unijny fundusz, po prostu przegrywamy na tym rynku.

Pomimo wielu problemów, zdaniem analityków polskie spółki giełdowe poradzą sobie na unijnym rynku. Muszą jednak włożyć dużo pracy i inicjatywy w działania przygotowawcze.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firmy | KGHM Polska Miedź SA | spółki giełdowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »