Unikasz VAT-u? Dopadnie cię ZUS

Kto nie będzie chciał podlegać VAT, wpędzi siebie oraz firmę zlecającą mu usługi w ZUS. Koszty każdej strony wzrosną o 23 proc. - ostrzega "Puls Biznesu".

Nie będący na umowach o pracę artyści, naukowcy, twórcy, dziennikarze, oraz inne osoby wykonujące w sposób ciągły umowy o dzieło lub zlecenia mogą uniknąć podatku VAT. Należy dokonać odpowiednich zapisów w umowie ze zlecającym oraz w praktyce wypełniać je skrupulatnie. Problem w tym, że wtedy wpadamy z deszczu pod rynnę - pod drugiej stronie czyha pazerny ZUS.

Albo VAT albo...

Wczoraj opisaliśmy pomysł rządu zmierzający do poszerzenia kręgu podmiotów obciążonych podatkiem VAT. Zdaniem ekspertów podatkowych, zapisy projektu nowelizacji ustawy o VAT (jest w Sejmie) spowodują, że znaczna część osób wykonujących usługi w sposób ciągły i zorganizowany (nie będących na etatach) stanie się vatowcami (22 lub 7 proc.). Nowy podatek może spaść m.in. artystów, naukowców, twórców, dziennikarzy, ale i potencjalnie wszystkich wykonujących usługi na podstawie umów zlecenia i o dzieło.

Reklama

Fizycznie podatek będą płacić ci, którzy przekroczą pułap 10 tys. EUR przychodów (38,7 tys. zł) czyli uzyskujący miesięcznie powyżej 3,2 tys. zł. W art. 15 ust. 3 projektu wypisano trzy warunki (patrz ramka), od spełnienia których zależy, czy usługi będą traktowane jako działalność gospodarcza czy też nie. Jeśli chociaż jeden z tych warunków nie będzie spełniony, a usługi wykonujemy "w sposób ciągły" to stajemy się przedsiębiorcami i wpadamy w VAT. Wtedy trzeba będzie się wystawiać zlecającemu faktury. Potwierdza to Mirosław Barszcz, były wiceminister finansów, współtwórca omawianych przepisów.

Problem jednak w tym, że gdy powyższe 3 warunki będą spełnione to mamy do czynienia ze stosunkiem pracy. Może to stwierdzić sąd pracy np. na wniosek inspekcji pracy urzędu skarbowego. Problemem będzie więc ZUS. - Od umów o dzieło i "autorskich" nie ma dziś składek na ZUS. Od zleceń także nie, jeśli ktoś ma już gdzieś etat. Wpadnięcie w stosunek pracy oznacza, że składki musi płacić zlecający i zleceniobrioca. Ich wysokość zależy od dochodów, ale to będzie oznaczało około 23 proc. wyższe koszty dla każdej strony - mówi prof. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych.

Zaliczki i urlopy

Uznanie np. umowy zlecenia za stosunek pracy rodzić będzie też inne "niewygodne" konsekwencje. - Zlecający staje się pracodawcą i będzie musiał odprowadzać zaliczki na podatek dochodowy. Zaliczki ze stosunku pracy są sporo wyższe niż z umowy o dzieło czy zlecenia. Po drugie, zaliczki będą rosły progresywnie jeśli dochody będą przekraczać kolejne progi podatkowe. Do tego na zlecającego spadną wszystkie obowiązki pracodawcy wynikający z prawa pracy. Będzie musiał np. udzielać urlopu zleceniobiorcy - wyjaśnia prof. Modzelewski. Ucieczka przed VAT może się więc nie opłacać. Rząd zarzuca skutecznie sidła na podatników.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podatek | dzieło | zaliczki | VAT | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »