Upadek SVB to potężny cios dla europejskich startupów. "Dla ekosystemu technologicznego był to system krytyczny"

Amerykański kredytodawca wypełniał niszę dla europejskich firm technologicznych, której nikt inny nie mógł, ani nie chciał wypełnić. Być może czeka nas więc nie kryzys bankowy, ale technologiczny.

Organy regulacyjne w Wielkiej Brytanii i USA wkroczyły, aby chronić deponentów, zapobiegając potencjalnie dramatycznym konsekwencjom największej upadłości amerykańskiego banku od czasu kryzysu finansowego z 2008 roku.

Bank wielofunkcyjny dla branży technologicznej

Jednak wielu przedstawicieli europejskiej branży technologicznej ostrzega przed nadchodzącym, nieco wolniej kroczącym kryzysem. Powodem popularności Silicon Valley Bank było to, że odgrywał rolę, w której nikt inny nie mógł go zastąpić. Był po części bankiem, po części społecznością networkingową, po części firmą venture capital. W niektórych krajach był nawet głównym inwestorem.

Reklama

W Irlandii bank planował zainwestować ponad 500 mln dolarów w startupy technologiczne i life science do 2024 roku. W Holandii bank prowadził rozmowy o tym, jak finansować więcej lokalnych firm. Europejski sektor technologiczny już wcześniej zmagał się z niedoborami finansowania, rosnącymi stratami i powszechnymi redukcjami zatrudnienia. Utrata Silicon Valley Bank tylko pogłębia niepokój. - W przypadku większych rund inwestycyjnych nie ma zbyt wielu dużych funduszy, które mogłyby odegrać znaczącą rolę. Jesteśmy uzależnieni od amerykańskich pieniędzy - powiedział portalowi WIRED.com Rinke Zonneveld, dyrektor generalny Invest NL, wspieranej przez rząd firmy inwestycyjnej w Holandii.

Silicon Valley Bank był osadzony w europejskim sektorze technologicznym poprzez szereg powiązanych firm i biur. Jego duńskie biuro, które nie miało licencji bankowej, skupiało się na networkingu. Niemiecki oddział nie oferował działalności depozytowej. Ale sercem tego systemu była założona w 2012 roku filia banku w Londynie, która pomagała startupom w całej UE w zakresie finansowania, pożyczek i kont. W piątek Bank Anglii ogłosił, że Silicon Valley Bank był nastawiony na wejście w stan niewypłacalności, zanim ta część biznesu została przejęta w ostatniej chwili w transakcji ratunkowej za 1 funta przez bank HSBC.

SVB nie do zastąpienia?

Wielu klientów Silicon Valley Bank zwróciło się do niego właśnie dlatego, że uważali, iż tradycyjni kredytodawcy nie są przystosowani do specyficznych wymagań branży technologicznej. Bank nie tylko umożliwiał otwieranie rachunków firmom technologicznym o nietypowych strukturach finansowych, ale sponsorował również wydarzenia i organizacje starające się uczynić brytyjski sektor technologiczny bardziej różnorodnym.

Problemy Silicon Valley Bank zaczęły się od zaangażowania w amerykańskie obligacje o długim terminie wykupu. Rosnące stopy procentowe oznaczały, że wartość tych obligacji spadła. Ponieważ deponenci zaczęli się martwić o bilans banku, wyciągnęli swoje pieniądze.

W 2022 roku europejska branża technologiczna straciła ponad 400 miliardów dolarów, a niektóre firmy, takie jak Klarna, oferujące usługi typu "kup teraz, zapłać później", zanotowały spadek wyceny o ponad 85 proc. W tym roku zwolnienia trwają zarówno w lokalnych startupach, jak i w dużych europejskich placówkach technologicznych. Pod koniec lutego Google potwierdził, że zlikwiduje 200 miejsc pracy w swojej firmie w Irlandii.

Na tym tle nie jest jasne, czy jakikolwiek duży europejski bank jest w stanie lub chce wypełnić niszę, którą opuszcza Silicon Valley Bank. Tym bardziej, że zazwyczaj europejskie banki nie są dobrą alternatywą, ponieważ są zdecydowanie niechętne do ryzyka. A nawet jeśli jakiś bank chciałby je podjąć, prawdopodobnie miałby trudności z odtworzeniem wiedzy Silicon Valley Bank na temat ekosystemu startupów.

Oczekiwanie w niepewności

- Silicon Valley Bank był przygotowany do podjęcia ryzyka, którego inne banki by nie podjęły - rzekł Frederik Schouboe, współprezes i współzałożyciel duńskiej firmy chmurowej KeepIt. KeepIt pozyskał w zeszłym roku pakiet finansowania dłużnego o wartości 22,5 mln dolarów właśnie od brytyjskiego oddziału Silicon Valley Bank.

Sposób, w jaki Silicon Valley Bank działał w Europie, zyskał swoich wielbicieli. Ale teraz ci ludzie obawiają się, że upadek firmy ostrzeże inne banki przed finansowaniem technologii w ten sam sposób. - To praktyki bankowe SBV zawiodły, a nie model biznesowy finansowania sektora startupów - stwierdził Berthold Baurek-Karlic, założyciel i partner zarządzający wiedeńskiej firmy inwestycyjnej Venionaire Capital.

Baurek-Karlic uważa, że europejskie startupy korzystały z bardziej ryzykownych zakładów, które podejmował Silicon Valley Bank, takich jak oferowanie transakcji venture debt. USA i Wielka Brytania stwierdziły, że Silicon Valley Bank nie jest krytyczny dla systemu, argumentując, że ryzyko zarażenia innych banków było ograniczone. - To może być prawdziwe w odniesieniu do bankowości, ale dla ekosystemu technologicznego był to system krytyczny - dodał Berthold Baurek-Karlic.

Opracował km

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | startup | Silicon Valley Bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »