Ursus - reaktywacja
Przed wojną marka Ursus, obok maszyn rolniczych, produkowała także motocykle, autobusy i samochody dla wojska. Wejściem w produkcję pojazdów elektrycznych sięgamy do korzeni i najlepszych czasów rozwoju spółki, odpowiadając przy tym na zapotrzebowanie rynku - twierdzi Karol Zarajczyk, prezes zarządu Ursus SA.
Longina Grzegórska-Szpyt, "Gazeta Bankowa": Reaktywacja legendarnej marki Ursus stała się faktem. Co było głównym bodźcem do stworzenia marki na nowo, czyli innowacyjnej firmy z własnymi projektami i produkcją?
Karol Zarajczyk, prezes Ursus SA: Kiedy w 2011 r. zdecydowaliśmy się przejąć upadłe polskie zakłady Ursus i zainwestować w odnowę marki oraz odbudowę potęgi spółki, wielu nie wierzyło w powodzenie tej misji. Dzięki wytężonej i konsekwentnej pracy, rozwojowi zaplecza produkcyjnego, współpracy z polskimi inżynierami i naukowcami oraz nowym produktom dopasowanym do potrzeb polskich rolników udało nam się wskrzesić legendarną markę o ponad 120-letniej tradycji.
- W ciągu zaledwie pięciu lat rozwoju odbudowaliśmy zaplecze produkcyjne i ugruntowaliśmy pozycję firmy na rynku krajowym. Ursus posiada dziś trzy zakłady produkcyjne: w Dobrym Mieście k. Olsztyna, w Opalenicy k. Poznania i największą w Lublinie, gdzie zatrudnia łącznie ponad 800 osób - wszyscy na umowę o pracę. W tych zakładach produkujemy rocznie ok. 1200 ciągników i kilka tysięcy maszyn rolniczych sprzedawanych w Polsce i na świecie.
- Dodam tylko, że z ostatnich analiz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że jesteśmy liderem sprzedaży w branży. Jako jedyni spośród 10 największych firm w kraju zanotowaliśmy wzrost rejestracji nowych ciągników. To efekt m.in. wprowadzenia w ostatnim roku do oferty 16 nowych produktów, w tym sześciu z nowej wersji legendarnych ciągników serii C, ze znanym wszystkim polskim rolnikom modelem C-360 na czele. Mało kto wie, że z 1,5 mln wszystkich ciągników użytkowanych w Polsce, połowa to ciągniki marki Ursus. Polscy rolnicy zawsze wybierali Ursusy i będą je wybierać, ponieważ są niezawodne.
Ursus kojarzy się z ciągnikami i maszynami rolniczymi, tymczasem wy wzięliście się za produkcję autobusów i to elektrycznych, skąd pomysł na taką ofertę?
- Segment pojazdów elektrycznych to jeden z najbardziej perspektywicznych segmentów rozwoju w Europie w związku z unijnymi wymogami ograniczenia emisji CO2, dlatego zdecydowaliśmy się zainwestować w ten obszar rynku. Obecnie w ofercie mamy dwa elektryczne autobusy - Ursus City Smile i Ursus Ekovolt oraz lekki dostawczy pojazd elektryczny, który miał swoją premierę kilka tygodni temu.
- Autobus elektryczny Ekovolt opracowaliśmy w odpowiedzi na rosnące krajowe zapotrzebowanie na pojazdy ekologiczne. Pojazd jest efektem prac polskich inżynierów i konstruktorów z ośrodka badawczo-rozwojowego Ursus R&D w Lublinie przy wsparciu firmy AZM Kutno. Ekovolt jest o kilkadziesiąt procent tańszy w eksploatacji niż tradycyjny autobus z silnikiem diesla, a z racji przyjaznego środowisku napędu umożliwia władzom samorządowym skorzystanie z unijnych dopłat przy jego zakupie. Pierwszym jego użytkownikiem stało się miasto Lublin. Kilka innych miast, w tym m.in. Kraków, Zielona Góra i Rzeszów przeprowadziły testy Ekovolta i nie wykluczają zakupu. Stolica Podkarpacia planuje zakup aż 10 autobusów elektrycznych.
- Natomiast Ursus City Smile to elektryczny niskopodłogowy autobus o długości 12 m, produkowany na nadwoziu City Smile opracowanym przez AMZ Kutno. Elektryczny pojazd zasilany jest zestawem baterii litowo-jonowych umieszczonych pod podłogą. Dzięki temu baterie można łatwo wyjąć i zastąpić je naładowanymi. O potencjale naszych autobusów świadczą dwa wygrane we wrześniu przetargi. Pierwszy obejmuje dostawę co najmniej pięciu autobusów niskopodłogowych dla Torunia, za kwotę 4,7 mln zł. Dostawy mają być zrealizowane do końca tego roku. Drugi przetarg dotyczył dostawy 10 elektrycznych autobusów miejskich dla Warszawy. Wartość kontraktu to blisko 25 mln zł.
- Tymczasem, również we wrześniu, zaprezentowaliśmy nasz kolejny pojazd, tym razem dostawczy samochód elektryczny. Chcemy zaoferować go między innymi firmom transportowym oraz służbom komunalnym w miastach i gminach. Dostawczy pojazd elektryczny o niskich kosztach eksploatacji, spełniający wymogi ograniczenia emisji CO2 może być optymalnym rozwiązaniem na potrzeby władz lokalnych.
- Na tym nie koniec. Na tegorocznych targach w Hanowerze zaprezentowaliśmy także autobus wodorowy City Smile Fuel Cell Electric Bus. To konstrukcja własna spółki Ursus Bus, stworzona w fabryce w Lublinie, we współpracy z podmiotami zagranicznymi. Głównym elementem we wnętrzu pojazdu jest umieszczona z tyłu skrzynia, w której jest składowany wodór.
Czy produkcja ciągników i maszyn rolniczych, która na razie stanowi podstawowy biznes spółki, będzie ustępować produkcji pojazdów elektrycznych (a może wodorowych w przyszłości), czy to będzie rozwój równoległy?
- Ursus historycznie był zdywersyfikowaną firmą, która wytwarzała nie tylko maszyny rolnicze, ale także motocykle, autobusy, samochody dla wojska. Sięgamy więc do korzeni, najlepszych czasów rozwoju spółki. Rynek pojazdów elektrycznych będzie w najbliższych latach bardzo się rozwijał. My mamy potrzebne zaplecze produkcyjne i know-how, żeby uczestniczyć w rozwoju tej branży.
- Dywersyfikacja produktowa zapewni stabilny rozwój firmy w kolejnych latach, dlatego segment elektryczny będzie rozwijał się równolegle do core biznesu pojazdów i sprzętu rolniczego. Dlatego konsekwentnie realizujemy strategię budowania pozycji kluczowego producenta i dystrybutora ciągników oraz maszyn rolniczych na terenie Polski, a także na wybranych rynkach zagranicznych. Chcemy zwiększać skalę produkcji i cały czas pracujemy nad poprawą naszych wyników. W samym 2015 r. na inwestycje wydaliśmy 24 mln zł, przewidujemy, że nakłady te w kolejnych latach będą dużo większe.
W tym roku otrzymaliście wsparcie z NCBiR na innowacyjny projekt "VIGUS", współpracujecie też z polskimi ośrodkami naukowymi. Jakie są tego efekty i jak współpraca przebiega?
- Przez cały okres działalności Ursus rozwija w Lublinie nowoczesne laboratorium badawczo-rozwojowe, którego celem jest zwiększenie innowacyjności procesów produkcyjnych i wzrost konkurencyjności oferty spółki. Ośrodek badawczo-rozwojowy Ursus R&D, jedna z największych tego typu placówek w Polsce, współpracuje z inżynierami z Politechniki Lubelskiej i Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, w sumie ponad 60 inżynierów, pracujących wyłącznie nad nowymi rozwiązaniami. Jednym z pierwszych projektów Ursus R&D był Ekovolt.
- U nas wszystko jest realizowane w oparciu o polską myśl technologiczną i rodzime zaplecze naukowe. Inwestycja w rozbudowę zaplecza produkcyjnego i naukowo-badawczego jest częścią realizacji strategii rozwoju firmy. Spółka planuje wykorzystać 120-letnią tradycję marki Ursus oraz potencjał polskich inżynierów i konstruktorów do stworzenia w Lublinie nowoczesnego centrum motoryzacji, czerpiąc z dorobku bogatej historii polskiej motoryzacji sięgającej czasów przedwojennych. Ursus powrócił na polski rynek po wielu latach nieobecności, dlatego nacisk na innowacyjność produktów to sposób na wypracowanie przewagi konkurencyjnej. Wierzymy w potencjał naszych naukowców i inżynierów, którzy od zawsze wyróżniali się w Europie. Dlatego współpraca z polskimi uczelniami to naturalny kierunek w strategicznym rozwoju firmy.
Firmowana przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego "Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" zakłada rozwój rynku samochodów elektrycznych, w tym produkcji własnej, czy pana zdaniem jest to realne?
- Projekt wicepremiera Morawieckiego kładzie duży nacisk na elektromobilność, a także rozwój zintegrowanego transportu publicznego w miastach przy wykorzystaniu niskoemisyjnych pojazdów, takich jak autobusy elektryczne. Zgodnie ze strategią wsparcie publiczne w najbliższych latach ma zostać skierowane na rozwój zintegrowanych systemów transportu publicznego. Plan rozwoju elektromobilności ma być kołem zamachowym polskiej gospodarki i polskiej reindustrializacji. Ma on służyć ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych i emisji zanieczyszczeń powietrza. W ramach planu projekt E-bus będzie miał za zadanie stymulować projektowanie i produkcję polskich pojazdów elektrycznych na potrzeby komunikacji miejskiej, a także budowę silnych podmiotów w sektorze produkcji taboru komunikacji miejskiej. Projekt SOR zakłada stopniową wymianę taboru komunikacji miejskiej na niskoemisyjny do roku 2025. W tym kontekście ważna jest budowa systemów ładowania niskoemisyjnego. Dodatkowo plan premiera Morawieckiego wpisuje się w trendy europejskie. W najbliższych latach duża część środków unijnych zostanie skierowana na wymianę taboru transportu miejskiego na tabor ekologiczny, w związku z europejskimi wymogami zielonego transportu.
Strategia Ursusa z rozwijaniem produkcji pojazdów elektrycznych wpisuje się więc w założenia planu Morawieckiego. Jak zechcecie to wykorzystać?
- Perspektywy dla autobusów elektrycznych są bardzo dobre, gdyż duża część środków unijnych zostanie skierowana na wymianę taboru transportu miejskiego w kierunku taboru ekologicznego, w związku z europejskimi wymogami zielonego transportu. Do tego strategiczny plan rozwoju dla Polski również stawia na rozwój ekologicznych środków transportu.
- Autobusy i pojazdy ekologiczne to przyszłość w transporcie drogowym. My dostrzegliśmy to kilka lat temu i od tego czasu dynamicznie rozwijamy ten segment biznesu, tworząc produkty oparte o polską myśl technologiczną i europejskie normy, tak aby nasze pojazdy były w stanie konkurować z innymi producentami autobusów elektrycznych na świecie.
- W zeszłym roku nasz autobus elektryczny Ekovolt otrzymał europejskie świadectwo homologacji, co umożliwia jego sprzedaż na rynku polskim oraz na rynkach Unii Europejskiej. Dodatkowo w niektórych aspektach oferujemy rozwiązania, które dają lepszą funkcjonalność, na przykład nasze autobusy mają unikatowe rozwiązanie w zakresie montowania baterii. Inaczej niż w autobusach jeżdżących np. po Warszawie, baterie umieszczone są nie na dachu, a z tyłu pojazdu, zaraz nad podłogą, co ułatwia dostęp do nich. Warto również zaznaczyć, że polskie produkty cieszą się uznaniem zarówno w krajach Europy Zachodniej, jak i na rynkach pozaeuropejskich, gdzie konkurujemy z tańszymi produktami pochodzącymi z Chin i Indii. Według analiz spółki, w perspektywie najbliższych trzech lat w polskich miastach odbędą się przetargi na zakup 500-600 nowych autobusów elektrycznych, w których zechcemy wziąć udział. Tak samo poza granicami Polski. W najbliższym czasie URSUS weźmie udział w przetargach organizowanych w Szwecji, Anglii, Izraelu, Republice Czeskiej i Meksyku na łączną liczbę ponad 500 szt. autobusów elektrycznych. Chcielibyśmy je wygrać.
Rozmawiała Longina Grzegórska-Szpyt