USA już nie chcą taniego importu z Chin. Przestawiają się na Wietnam i Meksyk
Chiny już wkrótce - po raz pierwszy od dekady - będą odpowiadały z mniej niż połowę amerykańskiego importu z krajów Azji o niskich kosztach produkcji. Malejąc udział Chin w imporcie USA to dzieło świadomej polityki, a nie przypadku.
W 2023 roku udział Chin w amerykańskim imporcie z Azji (z wyłączeniem Korei Płd. i Japonii) wyniesie mniej niż 50 proc. - po raz pierwszy od dekady. Będzie to kolejny rok spadku chińskiego udziału w imporcie USA.
Spadek nie wziął się znikąd. Choć miały na niego wpływ także zawirowania w łańcuchach produkcji, które zmusiły wiele krajów do szukania nowych dostawców i miejsc inwestycji, to jest także efektem polityki amerykańskich prezydentów, zarówno Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena.
Rola Chin w imporcie Stanów Zjednoczonych znacząco spadła w ostatnich latach. Zmiany zaczęły się w trakcie prezydentury Donalda Trumpa. Po przejęciu rządów przez Joe Bidena jeszcze przyspieszyły - wskazuje "Financial Times".
Dziennikarze "FT" przeanalizowali raport o zjawisku tzw. reshoringu w USA, przygotowany przez firmę konsultingową Kearney. Reshoring to ponowne przenoszenie produkcji. Zgodnie z ustaleniami raportu, już w tym roku Chiny mogą po raz pierwszy od dekady odpowiadać za mniej niż połowę taniego importu z krajów Azji do USA.
Chiny i Stany są póki co dla siebie najważniejszymi partnerami handlowymi. W 2022 roku Państwo Środka odpowiadało za 50,7 proc. amerykańskiego importu z tej części świata. To znacząco mniej, niż jeszcze w 2013 roku. Wtedy import Chin stanowił 70 proc. importu USA z Azji. W 2023 roku, po raz pierwszy od dekady, udział ten spadnie poniżej 50 procent - wskazuje Patrick van den Bossche cytowany przez "FT".
Spadek udziału Chin nie oznacza rezygnacji z taniego importu z Azji. Od Chin odwracają się ze względów politycznych. USA wybierają zamiast tego inne kraje regionu - wskazuje dziennik. W okresie spadku udziału importu z Chin zwiększyło się znaczenie innych azjatyckich państw, jak Indie, Malezja czy Tajwan. Trzykrotnie zwiększył się też udział Wietnamu.
Spadek udziału Chin prezentuje poniższy wykres:
Przez ostatnie dziesięć lat wzrosła też ogólna wartość importu z Azji do Stanów. W 2013 roku wynosiła ona 0,63 biliona dolarów. W 2022 roku było to już 1,02 bln dolarów - podaje dziennik, powołując się na ustalenia raportu Kearney. Chociaż więc udział Chin w amerykańskim eksporcie zmniejszył się przez ostatnie lata, to wartość tego importu wzrosła, wynika z tych danych.
Jak podaje "Financial Times", tendencję do odchodzenia od importu z Chin można było zauważyć już za czasów prezydentury Trumpa. Pod rządami administracji Bidena jeszcze się nasiliła.
"Relokacja produkcji z Chin do innych krajów była zapoczątkowana przez protekcjonistyczne cła wprowadzone przez Trumpa. Do tego doszedł wzrost cen produkcji w tym kraju spowodowany przez niedobór pracowników" - komentują dziennikarze gazety. "Za administracji Bidena, poszukującej bezpieczeństwa gospodarczego pośród napięć związanych z kwestiami bezpieczeństwa zjawisko przyspieszyło" - dodają.
Poza krajami Azji, USA przenoszą inwestycje także do innych państw, w tym przede wszystkim Meksyku, jak również z powrotem do własnego kraju. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku chipów elektronicznych czy baterii do aut elektrycznych.
W ostatnim kwartale zeszłego roku Stany importowały z Meksyku więcej niż z Chin. Był to niemal pierwszy raz od dwóch dekad, kiedy wartość importu z Meksyku przekroczyła wartość importu z Państwa Środka. W ciągu dwudziestu lat od ostatniego kwartału 2002 roku tylko w jednym kwartale import z Meksyku do USA był większy, niż z Chin. Był to pierwszy kwartał 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia Covid, która zatrzęsła globalnymi łańcuchami dostaw.