Uścisk topielca- euro nas pociągnie
Spowolnienie gospodarcze strefy euro może osłabić również tempo wzrostu w Polsce, a żądania płacowe mogą wywołać efekt drugiej rundy - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" członek RPP Andrzej Sławiński.
(...) Z jednej strony utrzymuje się wysokie tempo wzrostu płac, co sprawia, że nadal mamy do czynienia z ryzykiem wystąpienia efektów drugiej rundy. Z drugiej jednak strony zwiększyło się ryzyko wyraźnego osłabnięcia tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro, a w konsekwencji także w polskiej gospodarce. Sytuację komplikuje to, że na inflację nadal będą miały u nas wpływ czynniki podażowe, co będzie miało miejsce w wyniku uwolnienia cen energii elektrycznej - powiedział Sławiński.
-U nas tempo wzrostu pozostanie relatywnie wyższe niż w strefie euro ze względu na silny wciąż popyt krajowy, broniący się nadal eksport, a przede wszystkim wyższe niż w strefie euro tempo wzrostu wydajności, co jest konsekwencją zachodzącego w polskiej gospodarce procesu realnej konwergencji - dodał.
Sławiński dodał, że istnieje jednak ryzyko spowolnienia w gospodarce.
-Dane są korzystne, co odnosi się do tempa wzrostu PKB i jego struktury. Na dane te pada jednak cień rosnącego ryzyka silnego spowolnienia w strefie euro, a więc i dalszego pogorszenia się koniunktury także w naszej gospodarce. Niepokojące jest nie tylko obniżanie się ogólnego poziomu aktywności gospodarczej w strefie euro, ale także znaczące słabnięcie jej eksportu, na którego potrzeby przeznaczona jest produkcja znacznej części naszych przedsiębiorstw - powiedział.
GUS podał w ubiegłym tygodniu, że PKB w II kwartale wzrósł o 5,8 proc.