Von der Leyen: UE gotowa do zmian na rynku energii i gazu
Von der Leyen, UE jest gotowa do dyskusji o wprowadzeniu limitu na ceny gazu do produkcji energii elektrycznej; byłby to pierwszy krok na drodze do reformy strukturalnej rynku energii elektrycznej, dlatego musimy mieć też system wspólnych zakupów. Jak poinformowała szefowa Komisji Europejskiej, zintensyfikujemy negocjacje z zaufanymi partnerami, np. z Norwegią, aby obniżyć cenę, jaką płacimy za import gazu.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Unia Europejska jest gotowa do dyskusji na temat wprowadzenia limitu na ceny gazu do produkcji energii elektrycznej; byłby to pierwszy krok na drodze do reformy strukturalnej rynku energii elektrycznej - powiedziała w środę podczas debaty w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
- Wysokie ceny gazu wpływają na ceny energii elektrycznej. Musimy ograniczyć ten inflacyjny wpływ gazu na elektryczność - wszędzie w Europie. Dlatego jesteśmy gotowi do dyskusji o limicie ceny gazu wykorzystywanego do produkcji energii elektrycznej. Limit ten byłby również pierwszym krokiem na drodze do reformy strukturalnej rynku energii elektrycznej. Ale musimy też spojrzeć na ceny gazu poza rynkiem energii elektrycznej - mówiła szefowa KE.
- Będziemy również współpracować z państwami członkowskimi w celu obniżenia cen gazu oraz ograniczenia zmienności i wpływu manipulacji cenami przez Rosję - dodała.
Zapowiedziała też zintensyfikowanie negocjacji z zaufanymi partnerami, np. z Norwegią, aby obniżyć cenę, jaką UE płaci za import gazu oraz dodatkowe fundusze na modernizację infrastruktury energetycznej w UE.
Von der Leyen wezwała też do utworzenia w UE platformy wspólnych zakupów gazu.
Nasze wsparcie pomogło Ukrainie stawić czoło najeźdźcy; tylko silna i niezłomna Europa powstrzyma Putina i to jest moment, aby utrzymać kurs i wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie potrzebne - powiedziała w Parlamencie Europejskim szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
- Ta wojna weszła w nową fazę. Armia ukraińska odnotowuje imponujące sukcesy w walce z agresorem. Wszyscy widzieliśmy obrazy ludzi z głęboką ulgą witających ukraińskich żołnierzy. Widziałem na własne oczy, trzy tygodnie temu, że życie wróciło do Kijowa. Oczywiście umożliwiła to odwaga narodu ukraińskiego - powiedziała.
Jak dodała, przyczyniła się do tego także postawa Europy. - Nasze wsparcie pomogło Ukrainie stawić czoło najeźdźcy. Tylko silna i niezłomna Europa powstrzyma Putina. To jest moment, aby utrzymać kurs i wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie potrzebne. Niech żyje Europa! - podsumowała
Państwa członkowskie UE wczoraj wieczorem zawarły porozumienie w sprawie ósmego pakietu sankcji wobec Rosji w związku z jej inwazją na Ukrainę - przekazało PAP źródło unijne. Inne źródło dyplomatyczne poinformowało, że pewne szczegóły wymagają jeszcze doprecyzowania i stanie się to w środę.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła 28 września ósmy pakiet sankcji wobec Rosji, ograniczający jeszcze bardziej handel z tym krajem i wprowadzający ograniczenia wobec konkretnych osób. Jest to odpowiedź na dalszą eskalację przez Kreml agresji na Ukrainę.
Z przedstawionych przez KE szacunków wynika, że nowe ograniczenia handlowe, które mają objąć dalsze zakazy importu rosyjskich produktów, pozbawią Rosję 7 mld euro dochodów. Oprócz tego, poszerzona ma być lista towarów z zakazem eksportu - znajdą się tam komponenty elektroniczne i substancje chemiczne wykorzystywane przez wojsko i przemysł lotniczy.
Poza tym pakiet sankcji stworzy podstawę prawną dla wprowadzenia limitów cenowych na ropę naftową i zabroni obywatelom UE zasiadania we władzach rosyjskich przedsiębiorstw państwowych.
Pakiet zakłada też rozszerzenie listy osób i podmiotów objętych sankcjami indywidulanymi.
- Ceny gazu i prądu pozostaną wysokie i konsumenci muszą się do tego przyzwyczaić, ocenia Olaf Sleijpen, dyrektor ds. monetarnych i stabilności finansowej Holenderskiego Banku Centralnego (DNB). Sleijpen krytykuje jednocześnie "zbyt hojną" pomoc rządu, który ogłosił niedawno wprowadzenie maksymalnej ceny gazu i prądu dla gospodarstw domowych.
Olaf Sleijpen, który odpowiada w DNB m.in. za politykę gospodarczą, stabilność finansową i rynki finansowe, udzielił obszernego wywiadu dziennikowi "De Volkskrant". Ostrzega on w nim m.in., że rządowy pakiet wsparcia siły nabywczej jest zbyt duży.
Pod koniec września rząd premiera Marka Ruttego ogłosił, iż od listopada br. obowiązywać będzie maksymalna wysokość ceny energii, jaką będą płaciły gospodarstwa domowe.
- Takie wsparcie nie może trwać wiecznie - twierdzi dyrektor i ostrzega, że rządowe "hojne rekompensaty" napędzają inflację.
Sleijpen jest również sceptyczny wobec podwyższania wynagrodzeń pracowników, albowiem obawia się, że przedsiębiorcy przeniosą ich koszt na konsumentów.
- To doprowadzi do spirali płac i cen, czyli błędnego koła, w którym wyższe płace prowadzą do wyższych cen i znowu wyższych płac - uważa Sleijpen.