W 2011 r. klamka zapadnie
Premier Donald Tusk chce, aby Polska była przygotowana do wejścia do strefy euro w 2011 r.
"Chciałbym, żebyśmy byli w stanie sprostać tym wymogom, które UE stawia dla uczestników wspólnoty euro" - podkreślił szef rządu wczoraj w TVN24.
Premier zastrzegł jednocześnie, że to nie on będzie podejmował decyzję o wejściu Polski do strefy euro. "To będzie wymagało akceptacji wyraźnej większości (w Sejmie), prezydenta i dlatego mogę tylko zagwarantować, że będziemy gotowi, a czy ta decyzja ostateczna zapadnie, to już jest pytanie do większej grupy" - powiedział Tusk. Tymczasem politycy PO zapowiadali, że realnym terminem przyjęcia euro jest rok 2012.
Zdaniem analityków premier nie uściślił jednak czy ma na myśli przyjęcie euro, czy spełnienie wymogów gospodarczych do rozpoczęcia trwającego dwa lata mechanizmu ERM 2. Wtedy euro pojawi się dopiero w 2013 r.
Przypomnijmy ze pobyt w ERM 2 stabilizuje kurs waluty, która nie może zmienić się o więcej niż +/- 15 proc.
NBP się obawia
Prezes Narodowego Banku Polskiego S. Skrzypek powiedział: "W tym roku złoty jak dotąd znacznie się wzmocnił. Mo˙ze to być problemem dla eksporterów. To powód istotnej troski dla naszego rządu. Banki centralne musza˛ obserwować dynamikę cen żywności , ale nie mogą używać polityki monetarnej do ich kontroli."
Maleją szanse na reformy
Niedostateczną determinację premiera do przeprowadzenia reformy finansów publicznych i brak publicznej debaty na ten temat wymienił w niedzielę były wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka jako przyczyny swego odejścia z resortu. Zdaniem Gomułki główną osobą odpowiedzialną za reformę finansów publicznych w Polsce musi być szef rządu. -On musi być tym głównym reformatorem. Może mieć pomocnika, tym pomocnikiem może być czy minister finansów, czy tak jak w moim przypadku miało być - specjalny pełnomocnik ds. reformy finansów publicznych.
Ja tym pełnomocnikiem miałem zostać (...), ale ten projekt się rozpłynął, a determinacja ze strony premiera, żeby właśnie iść w tym kierunku, w moim przekonaniu była niedostateczna - powiedział w niedzielę Gomułka w TVP INFO. Gomułka. B.wiceminister dodał, że rozumie argumenty polityczne i je akceptuje. -Nie do mnie należy ocena, co jest możliwe politycznie a co nie, ale w takim razie to chyba ja muszę zrezygnować, muszę powiedzieć wyraźnie opinii publicznej: "nie mam szans na realizację tego programu" - zaakcentował Gomułka.