W 2022 r. czeka nas dziwne spowolnienie PKB - ING

W 2022 roku czeka nas dziwne spowolnienie PKB, bo przy kontynuacji boomu konsumpcyjnego napędzanym napływem uchodźców i przy presji inflacyjnej oraz podwyżkach stóp - stwierdzono w komentarzu banku ING BSK do poniedziałkowych danych GUS.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lutym 2022 r. wzrosła 8,1 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,8 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.

"W dalszym ciągu na wynikach handlu ciąży spadek sprzedaży samochodów (-20 proc. r/r), które odpowiadają za nieco ponad 8 proc. sprzedaży towarów ogółem. Sprzedaż dóbr trwałego użytku (meble, RTV, AGD) spadła o 4,4 proc. r/r. Z kolei przezornościowy zakup paliw po inwazji Rosji na Ukrainę pod koniec lutego podniósł wzrost sprzedaży w tej kategorii do 22,1 proc. r/r." - stwierdzono w komentarzu banku ING BSK do danych GUS.

Reklama

Dodano w nim, że wahania sprzedaży detalicznej w ostatnich dwóch latach były pod dużym wpływem pandemii i związanych z tym okresowych restrykcji w funkcjonowaniu handlu, związanych z zamknięciem galerii handlowych. W lutym ubiegłego roku mieliśmy wyraźne odbicie po zniesienie styczniowych ograniczeń, co przełożyło się na wyższą bazę statystyczną.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

"Branża handlowa w dalszym ciągu boryka się z konsekwencjami pandemii COVID-19 (poziom sprzedaży detalicznej nadal poniżej trendu sprzed epidemii). W perspektywie najbliższych miesięcy sprzedaż detaliczna będzie jednak wspierana przez napływ uchodźców z Ukrainy. Zwiększony popyt na dobra pierwszej potrzeby (żywność, środki higieny), z nawiązką powinien zrekompensować ostrożniejsze wydatki na dobra trwałe" - stwierdzono w komentarzu banku ING BSK.

Podano w nim, że obniżki stawek VAT przejściowo wyhamowały wzrost cen towarów. Implikowany deflator sprzedaży detalicznej obniżył się w lutym do 7,8 proc. r/r, z 8,5 proc. r/r w styczniu. Skokowy wzrost cen paliw i szeroko zakrojona presja na wzrost cen przełożą się jednak na ponowny wzrost już w marcu.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

"Szacujemy, że w I k. 2022 r. aktywność gospodarcza była wysoka (wzrost PKB w okolicach 7 proc. r/r), jednak kolejne kwartały przyniosą wyraźne spowolnienie koniunktury. Będzie ono głównie związane z pogorszeniem sytuacji w handlu zagranicznym i wyhamowaniem wzrostu inwestycji, przy wciąż utrzymującym się boomie konsumpcyjnym, napędzanym napływem uchodźców i ekspansywną polityką fiskalną. W 2022 roku czeka nas dziwne spowolnienie PKB, bo przy kontynuacji boomu konsumpcyjnego (przyjęcie uchodźców) i presji inflacyjnej" - stwierdzono w komentarzu ING BSK.

Bank Pekao: Napływ uchodźców z Ukrainy skokowo podbije konsumpcję dóbr podstawowych

W wyniku napływu uchodźców z Ukrainy populacja Polski wzrosła o ok. 4-5 proc., co skokowo podbije konsumpcję dóbr podstawowych - stwierdzono w poniedziałkowym komentarzu Banku Pekao do danych GUS.

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lutym 2022 r. wzrosła 8,1 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,8 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. 

"(...)  jeszcze przed odczytem było jasne, że jego najciekawszym elementem będzie struktura, na którą wpłynęły pierwsze efekty wojny rosyjsko-ukraińskiej i echa zeszłorocznego otwierania galerii handlowych po kolejnym okresie obowiązywania obostrzeń epidemicznych. Warto podkreślić, że gdyby nie ten pierwszy czynnik, dynamika lutowej sprzedaży byłaby bliska 4 proc. r/r" - stwierdzono w komentarzu Banku Pekao do poniedziałkowych danych GUS.

Wskazano w nim, że paniczne zakupy paliwa po wybuchu wojny podbiły sprzedaż w tej kategorii o ok. 25 proc. Podobnego efektu nie było w przypadku sprzedaży żywności, bo dynamika w tej kategorii była nieco wyższa od implikowanej przez wzorzec sezonowy, ale niższa od naszych założeń. Z kolei ze względu na wysoką bazę z poprzedniego roku (otwieranie galerii handlowych z początkiem lutego 2021) dynamika sprzedaży tekstyliów, odzieży i obuwia spadła z 97,7 do 2,7 proc. r/r.  Z kolei konsumpcja dóbr trwałego użytku w ocenie ekonomistów Banku Pekao wypadła słabo, bo sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD spadła w ujęciu rocznym o 4,4 proc. sprzedaż książek, prasy i w innych wyspecjalizowanych sklepach obniżyła się o 8,5 proc. a sprzedaż samochodów spadła o 20 proc. 

"Najbliższe miesiące będą nader interesujące dla obserwatorów polskiej gospodarki. W wyniku napływu uchodźców z Ukrainy populacja Polski wzrosła o ok. 4-5 proc. (nie znamy odsetka podróżujących dalej), co skokowo podbije konsumpcję dóbr podstawowych (przede wszystkim żywności, leków, środków czystości, etc.). Z punktu widzenia prognosty jest to trwałe przesunięcie poziomu konsumpcji w tych kategoriach. Wpływ na konsumpcję ogółem w średnim okresie jest znacznie ciekawszą kwestią, zależy bowiem od finansowania (oszczędności gospodarstw domowych, dług, transfer kapitału z zagranicy) i od konsekwencji dla inflacji (można zakładać, że podaż jest w krótkim okresie bardzo mało elastyczna z uwagi na wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych)" - oceniono w komentarzu Banku Pekao.

Stwierdzono w nim, że ze względu na strukturę demograficzną uchodźców i naturę szoku podażowego dotykającego polską gospodarkę trajektoria konsumpcji prywatnej w tym roku będzie spadkowa.

"To, co się zmienia, to amplituda jej wahań. Punkt startowy będzie bowiem wyższy niż wcześniej ocenialiśmy z uwagi na napływ ukraińskich uchodźców" - stwierdzili ekonomiści Banku Pekao. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: prognozy PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »