W Birmie Coca-Cola butelkuje znów po 60 latach swoje napoje

Coca-Cola po 60 latach nieobecności w Birmie rozpoczęła butelkowanie swoich napojów na przedmieściach Rangunu we współpracy z lokalną firmą - podał we wtorek koncern w informacji prasowej.

W inauguracji zakładu wzięli udział szef koncernu Muhtar Kent, szef administracji regionalnej Rangunu Myint Sweb i b. sekretarz stanu USA Madeleine Albright.

Butelkowanie napojów w Hmawbi to początek realizacji obliczonej na 5 lat inwestycji w wysokości 200 mln dolarów - podał koncern.

Powrót Coca-Coli do Birmy ma symboliczne znaczenie. Birma zaczyna budować gospodarkę wolnorynkową po dziesięcioleciach rządów wojskowych, którzy po zamachu w 1962 roku gospodarkę znacjonalizowali. Na juntę, która objęła rządy w 1988 r. Waszyngton nałożył sankcje ze względu na stosowane przez nią represje i inwestycje amerykańskie w Birmie ustały.

Reklama

Według informacji prasowej, nowa inwestycja oznacza utworzenie w ciągu ponad pięciu lat ponad 22 tys. miejsc pracy w łańcuchu dystrybucyjnym.

Coca-cola po zniesieniu sankcji rozpoczęła import do Birmy we wrześniu.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: coca cola | napoje | Birma | Cola | Coca-Cola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »