W co inwestować w 2023 r.? "Wiele trendów się odwróci w tym roku"

Wiele trendów rynkowych w tym roku całkowicie się odwróci. Jakie rady mają w obliczu spodziewanej zmiany stratedzy globalnego banku inwestycyjnego Morgan Stanley? Duże zyski mogą przynieść obligacje wiarygodnych państw. Papiery dłużne i akcje z krajów Azji i niektórych rynków wschodzących powinny dać dobrze zarobić.

- Dla rynków będzie to zupełnie inne tło (makroekonomiczne) niż w 2022 roku, które charakteryzowało się mocnym wzrostem, wysoką inflacją i jastrzębią polityką (pieniężną) - mówi cytowany w raporcie banku Andrew Sheets, główny strateg ds. aktywów w Morgan Stanley Research.

Niedawno bank inwestycyjny opublikował raport z prognozami makroekonomicznymi na ten rok. Spodziewa się obniżenia globalnej inflacji oraz silnego osłabienia wzrostu gospodarek rozwiniętych. W związku z tym - jak oczekuje - główne banki centralne już niebawem zatrzymają podwyżki stóp. Według analityków MS amerykański Fed podniesie stopę funduszy federalnych jeszcze tylko w styczniu i to o niewielkie, o 0,25 punktu proc. Dlaczego?

Reklama

Globalna inflacja jest już za szczytem, który osiągnęła w IV kwartale zeszłego roku. W krajach rozwiniętych pod koniec tego roku obniży się do 2,4 proc. z obecnych średnio 8,3 proc. Wzrost światowej gospodarki osłabnie do 2,2 proc. wobec szacowanych na 2022 rok 3 proc. W roku 2024 nieco tylko przyspieszy do 2,4 proc. Gospodarka USA zakończy ten rok na niewielkim plusie 0,5 proc., a strefa euro i Wielka Brytania popadną w recesję. Szybki wzrost czeka gospodarki Azji, w tym Indii.

Jak zatem inwestować w warunkach słabnącego wzrostu, obniżającej się inflacji i neutralnej polityki monetarnej? Stratedzy z Morgan Stanley Research uważają, że rok 2023 będzie należał do obligacji. W roku ubiegłym w warunkach rosnących stóp procentowych ceny obligacji spadały. Były one największymi przegranymi spośród klas aktywów.

- Ogólnie rzecz biorąc, rok 2023 będzie dobrym rokiem na inwestowanie w instrumenty stałodochodowe - twierdzi Andrew Sheets.

Jakie obligacje kupować?

Stratedzy MS przewidują, że w tym roku dynamika inflacji wyhamuje a banki centralne wstrzymają podwyżki stóp procentowych. To będzie oznaczało wzrost cen obligacji, szczególnie tych wysokiej jakości i o ratingach inwestycyjnych. Radzą przyglądać się papierom, które historycznie radziły sobie dobrze w sytuacjach, gdy Rezerwa Federalna przestawała podnosić stopy procentowe, nawet w okresach recesji.

Według ich prognozy rentowność 10-letnich obligacji skarbowych do końca 2023 rok obniży się do 3,5 proc. wobec maksimum na poziomie 4,22 proc. osiągniętego w październiku 2022 roku. To oznacza bardzo silny wzrost cen. Podobnie - oczekują stratedzy - będzie w przypadku papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką lub innymi aktywami.

Morgan Stanley Research prognozuje wysokie jednocyfrowe stopy zwrotu do końca 2023 roku z niemieckich obligacji skarbowych, włoskich papierów rządowych i innych europejskich obligacji o ratingu inwestycyjnym, a tym także obligacji komunalnych, papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką, czy też mających rządowe gwarancje amerykańskich papierów o ratingu AAA. Zwraca uwagę, że amerykańskie obligacje zabezpieczone hipotecznie mają najwyższe od czasów pandemii spready wobec papierów rządowych o podobnych terminach zapadalności.

- Są nie tylko najbardziej płynnymi aktywami, ale także mają najbardziej atrakcyjne wyceny. Nominalne spready na produkowanych obecnie kredytach hipotecznych nie były tak szerokie od IV kwartału 2008 roku - mówi Vishy Tirupattur, globalny dyrektor ds. instrumentów o stałym dochodzie.

- Dodatkowo spowolnienie budownictwa mieszkaniowego zmniejszy podaż netto tych papierów wartościowych - dodaje.

Jeśli akcje to z Azji?

Vishy Tirupattur przestrzega natomiast przed papierami korporacyjnymi o wysokich rentownościach. W warunkach silnego spowolnienia gospodarki wiele emisji korporacyjnych staje się nadmiernie ryzykownych, a niektóre mogą skończyć się bankructwem. 

Dług krajów zaliczanych do rynków wschodzących może zyskać na połączeniu spadających stóp procentowych, poprawiających się fundamentów tych gospodarek oraz osłabiającego się dolara. Stratedzy instrumentów o stałym dochodzie prognozują całkowity zwrot z papierów dłużnych rynków wschodzących na poziomie 14,1 proc., a dług denominowany w lokalnej walucie powinien dać zwrot na poziomie 18,3 proc. liczony w dolarach.

A co z akcjami? Akcje, podobnie jak papiery dłużne krajów zaliczanych do rynków wschodzących dawały słabe wyniki inwestycyjne w obecnym cyklu. W kolejnym mają szanse odrobić straty, tak jak było to po poprzednich kryzysach - związanym z bańką internetową czy też po wielkim globalnym kryzysie finansowym. Dolar w stosunku do 2022 roku osłabnie, co powinno pozytywnie wpłynąć na gospodarki tych krajów. Stratedzy MS twierdzą, że akcje rynków wschodzących i japońskie mogą przynieść w tym roku dwucyfrowe zwroty.

- Wyceny są wyraźnie niskie, a cykl działa na korzyść rynków wschodzących, ponieważ globalna inflacja spada szybciej niż oczekiwano, Fed przestaje podnosić stopy procentowe, a dolar amerykański słabnie - mówi Jonathan Garner, główny strateg ds. rynków azjatyckich i rynków wschodzących dodając, że w ciągu ostatnich kilku cykli gospodarczych rynki wschodzące odrobiły straty przed rynkiem amerykańskim.

Czy inwestować w amerykańskie akcje?

Morgan Stanley przewiduje, że indeks S&P 500 zakończy rok 2023 na poziomie około 3900 pkt, czyli na poziomie z połowy grudnia 2022 roku. Ale po drodze będzie się działo. Nastąpią silne wahania cen. Zdaniem analityków MS obecne szacunki zysków korporacji amerykańskich są zbyt wysokie, a marże operacyjne będą spadać w bardzo wolno rosnącej gospodarce.

- Ponieważ jesteśmy bliżej końca cyklu (...) trendy mogą zmieniać się zygzakowato, zanim ostateczna ścieżka będzie jasna. Elastyczność jest zawsze ważna dla udanego inwestowania, ale teraz ma kluczowe znaczenie - mówi Mike Wilson, główny strateg rynku akcji w USA i dyrektor ds. inwestycji.

Ceny europejskich akcji mogą lekko wzrosnąć, przeciętnie o 6,3 proc. w tym roku, ponieważ niższa inflacja popchnie wyceny w górę.

- To powinno z nawiązką zrekompensować 10-procentowy spadek zysku na akcję, którego oczekujemy po słabszym wzroście przychodów i rozczarowujących marżach (europejskich firm) - mówi Graham Secker, szef strategii rynków akcji w Europie i Wielkiej Brytanii.

Stratedzy MS uważają, że indeks MSCI EM, spółek o średniej i dużej kapitalizacji z 24 rynków wschodzących może w tym roku odnotować 12-procentowy wzrost, a indeks cen akcji japońskich ma szanse wzrosnąć o 11 proc. Cena ropy Brent, która w grudniu spadła poniżej 80 dolarów za baryłkę powróci do końca roku do 110 dolarów, czyli do poziomów z początku lata zeszłego roku.

Na koniec podkreślmy jeszcze, że inwestycja wiąże się z ryzykiem i można stracić część lub całość zainwestowanych środków. 

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | inwestycje | obligacje | banki centralne | gospodarka światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »