Walka o utrzymanie cen ropy w ryzach

Udało się nieco zahamować wzrost cen ropy. Galopujące stawki powstrzymało uwolnienie amerykańskich strategicznych rezerw tego surowca. Baryłka ropy kosztowała dziś na giełdzie w Nowym Jorku niecałe 69 dolarów.

Udało się nieco zahamować wzrost cen ropy. Galopujące stawki powstrzymało uwolnienie amerykańskich strategicznych rezerw tego surowca. Baryłka ropy kosztowała dziś na giełdzie w Nowym Jorku niecałe 69 dolarów.

Amerykański rząd wykorzysta część ropy ze strategicznych rezerw w podziemnych zbiornikach w Teksasie i Luizjanie. W rezerwach jest prawie 700 milionów baryłek ropy. Surowiec trafi do rafinerii właśnie w Teksasie.

Choć decyzja rządu USA spowodowała spadek cen na nowojorskiej giełdzie, specjaliści obawiają się kolejnych wzrostów. Jest to tym bardziej możliwe, jeżeli okaże się, że zakłady przetwarzania brunatnego złota w Zatoce Meksykańskiej zostały bardzo poważnie uszkodzone przez huragan Katrina.

Prezydent George Bush liczy, że do USA będzie docierać więcej ropy z Arabii Saudyjskiej ? największego wydobywcy surowca, a jednocześnie amerykańskiego sojusznika. Pomoc w postaci uwolnienia niemieckich rezerw ofiarowała także kandydatka na urząd kanclerza Niemiec, Angela Merkel. Jednak władze w Berlinie wykluczają taką możliwość.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: cena ropy | ropa naftowa | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »