Walka z globalnym ociepleniem
O więcej pieniędzy ze środków publicznych na rozwój nowych technologii, które pomogą zwalczyć globalne ocieplenie, zaapelował do światowych przywódców znany brytyjski naukowiec, prof. Martin Rees, przewodniczący Towarzystwa Królewskiego w Londynie.
Szacuje się, że wydatki publiczne na badania związane z energią zmalały na świecie nawet o połowę od 1980 r.
Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) przewiduje, że do 2030 r. światowe zapotrzebowanie na energię wzrośnie o 50 proc.
Eksperci twierdzą też, że obecnie niedostatecznie ogranicza się emisję dwutlenku węgla. Zbyt małe są też inwestycje w rozwój technologii, które pomogłyby się uniezależnić od paliw kopalnych.
W związku z tym przewodniczący Towarzystwa Królewskiego w Londynie (Royal Society), prof. Sir Martin Rees, postuluje utworzenie finansowanego z publicznych środków, międzynarodowego programu badawczego. Miałby on pomóc ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.
Profesor sugeruje, by pieniądze na badania pochodziły np. z podatków od emisji związków węgla.
W opinii Reesa należy "pilnie" sprostać globalnemu zapotrzebowaniu na energię i jednocześnie ograniczyć wpływ gazów cieplarnianych na klimat.
Dobrą okazją do podjęcia decyzji na temat zwiększania rządowych inwestycji w technologie energetyczne mogło być spotkanie przywódców na lipcowym szczycie G8 w Rosji - uważa Rees. Jak przypomniał, "bezpieczeństwo energetyczne było jednym z głównych, podejmowanych tam zagadnień".
"Wydany przez uczestników spotkania komunikat objął wiele ważnych zobowiązań. Pominięto jednak zasadniczą deklarację, dotyczącą wyraźnego wzrostu rządowych inwestycji w badania i rozwój technologii energetycznych" - zauważył specjalista.
Rees uważa, że wśród światowych przywódców wyraźny jest "niepokojący brak determinacji" w tej sprawie.