Wcale nie taka prosta decyzja
Decyzja Europejskiego Banku Centralnego dotycząca zmiany poziomu stóp procentowych w strefie euro tylko z pozoru wydaje się prosta. Jednak sytuacja europejskiej gospodarki może skłonić EBC do podjęcia radykalnych kroków.
Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest obcięcie stóp o 50 punktów bazowych, do poziomu 1,5 proc. PKB w strefie euro w IV kwartale 2008 spadło o 1,5 proc. i może spaść o kolejne półtora procent w następnym kwartale. Z kolei inflacja w strefie euro liczona rok do roku spadła w styczniu do 1,1 proc. r/r (1,6 proc. r/r w grudniu). I choć od początku kryzysu gospodarczego na starym kontynencie prezes EBC Jean Claude Trichet był niechętny do schodzenia poniżej poziomu 2,0 proc., to obecnie w gospodarce panują niemal podręcznikowe warunki dla redukcji do poziomu 1,5 proc. Tym niemniej niechęć Tricheta jest uzasadniona. Zbyt szybka i gwałtowna obniżka stóp procentowych, doprowadzi ich poziom w okolice 0 proc. Taka sytuacja jest obecnie w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Nie można ich wtedy bardziej obniżyć i pora na niestandardowe rozwiązania, takie jak nabywanie obligacji, a nawet akcji, by więcej gotówki wpompować w gospodarkę. EBC nie jest jeszcze gotowy na takie zabiegi, dlatego nie będzie ciął stóp mocniej niż jest to absolutnie koniecznie. Wówczas redukcją na jutrzejszym posiedzeniu o 25 punktów bazowych EBC kupiłby sobie nieco czasu, na bardziej drastyczne kroki. Ale nie jest pewne, że ten czas jeszcze pozostał.
Dlatego jest możliwe, że kryzys gospodarczy wymusi na EBC jeszcze bardziej agresywny ruch - czyli redukcję o cały punkt procentowy. Taka obniżka wydaje się uzasadniona jeśli weźmiemy pod uwagę zagrożoną trwałość wspólnoty walutowej i pogłębiającą się recesję. To może być ostatni dzwonek do podjęcia zdecydowanych kroków. Warto przypomnieć, iż najmocniejszym ruchem w całej historii EBC była redukcja o 0,75 proc.
Michał Poła, analityk