Węgry: tracą na PKB bez euro
Opóźnienia we wprowadzeniu przez Węgry euro mogą oznaczać dla kraju powolniejsze tempo wzrostu gospodarczego o 2 punkty procentowe rocznie w ciągu najbliższych lat - ocenił w środę szef banku centralnego Węgier, Zsigmond Jarai.
"Tempo wzrostu gospodarczego Węgier jest o 2 punkty procentowe rocznie niższe z powodu rosnącego deficytu budżetowego i możliwego opóźnienia we wprowadzeniu euro" - powiedział Jarai.
"Rząd określił 2010 rok jako oficjalną datę, kiedy powinno być na Węgrzech wprowadzone euro, ale rynek ocenia, że może to nastąpić w 2013 lub 2014 roku" - powiedział prezes banku. Dodał, że bardziej realistyczne wydają się te późniejsze terminy przyjęcia euro.
Jarai ostrzegł też, że większym zagrożeniem dla krajowej gospodarki jest bardzo słaba sytuacja fiskalna. "Niekorzystny wpływ na gospodarkę deficytu budżetowego jest widoczny w wielu obszarach, jak np. wysokie stopy procentowe czy wysokie podatki" - powiedział Jarai.
Dodał, że UE może zwiększyć presję na węgierski rząd, aby podjął działania zmierzające do poprawy tej sytuacji. "Spośród 10 nowych krajów, które wstąpiły do UE w 2004 r., Węgry są najmniej zdyscyplinowanym krajem, a presja Unii (na Węgry) będzie rosła" - powiedział prezes.
Ostrzegł przy tym, że Unia ma prawo wstrzymać napływ funduszy do Węgier "i jest to poważne niebezpieczeństwo. Może się tak stać prędzej czy później" - powiedział.