Węgrzy wyprzedzili OMV

Węgierski koncern paliwowy MOL będzie prowadził dalsze negocjacje w sprawie zakupu 17,58 proc. akcji PKN Orlen. Tak postanowiła wczoraj Rada Ministrów. To jednak następny rząd zadecyduje, czy podpisać umowę z Węgrami, czy nie.

Węgierski koncern paliwowy MOL będzie prowadził dalsze negocjacje w sprawie zakupu 17,58 proc. akcji PKN Orlen. Tak postanowiła wczoraj Rada Ministrów. To jednak następny rząd zadecyduje, czy podpisać umowę z Węgrami, czy nie.

Rada Ministrów udzieliła wczoraj wyłączności negocjacyjnej MOL-owi i tym samym uznała ofertę Węgrów za lepszą od propozycji austriackiego OMV. Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu, podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami nie podała jednak, co przeważyło na korzyść Węgrów.

Widocznie istnieją jakieś ważne przesłanki, które zadecydowały o wyborze MOL-a, skoro wcześniej odpadł on w rywalizacji o znacznie mniejszą Rafinerię Gdańską, i to podobno z powodu słabej kondycji finansowej - powiedział PG Wiesław Kaczmarek, poseł SLD. Dodał, że nowy rząd przyjrzy się uważnie wszystkim działaniom prywatyzacyjnym obecnej ekipy.

Reklama

Na temat wczorajszej decyzji rządu wypowiadał się bardzo powściągliwie. Dziś jest zbyt wcześnie, by ją ocenić; mamy zbyt mało danych - stwierdził. Według A. Kameli-Sowińskiej, wybór jest dobry, a zgoda udzielona MOL-owi - warunkowa. Nie podała szczegółowych warunków. Wyjaśniła jedynie, że firmy mają przeprowadzić due diligence i sprecyzować rachunek korzyści. Zapewniła, że sojusz PKN-MOL nie zagrozi polskiej branży chemii ciężkiej. A. Kamela-Sowińska uważa, że transakcję można zamknąć do końca br. Ale nie zdziwię się, gdyby to nie nastąpiło - dodała.

Aldona Kamela-Sowińska powiedziała wczoraj, że między oboma koncernami nastąpi wymiana akcji, nie podał jednak szczegółów. Dążymy do tego, by wymiana jeśli chodzi o kapitał była równorzędna - oświadczyła. Według nieoficjalnych informacji, MOL w zamian za 17,58 proc. akcji PKN Orlen mógłby zaoferować pakiet takiej samej wielkości. Nie wiadomo, czy strona polska nie będzie domagała się większej puli, gdyż MOL jest mniejszą firmą od polskiej spółki. A. Kamela-Sowińska powiedziała jedynie, że firmy różnią się potencjałem. Podała przykład OMV, który jest koncernem większym od PKN Orlen. Według prasowych doniesień, Austriacy chcieli sprzedać tylko 10 proc. akcji swojej firmy. MOL i OMV chcą zapłacić - według nieoficjalnych informacji - ponad 30 zł za jedną akcję, czyli znacznie więcej walory PKN kosztują na rynku.

Podczas konferencji nie padły żadne szczegóły dotyczące oferty MOL-a, nie mówiono ani o cenie, ani o warunkach i terminach transakcji. Wiadomo jedynie, że ostateczną datę zakończenia rozmów ustali Nafta Polska. Wyłączność udzielona MOL-owi nie jest też obarczony żadnymi sankcjami w przypadku przerwania rozmów z węgierskim koncernem. MOL dostał zgodę warunkową, warunki określił minister skarbu. Jest to otwarta droga do zakończenia prywatyzacji, ale zakończeniem ona nie jest - powiedziała A. Kamela-Sowińska.

Węgrzy w opublikowanym wieczorem komunikacie stwierdzili, że decyzja polskiego rządu jest dla nich satysfakcjonująca. Są również przekonani, że daje ona początek utworzenia silnej grupy petrochemicznej w regionie Europy Środkowej i Wschodniej.

Austriacy nie dają jednak za wygraną. Również oni po decyzji polskiego rządu opublikowali komunikat, w którym poinformowali, że ich oferta jest nadal aktualna. Nadal jesteśmy przekonani, że nasza oferta jest lepsza - oświadczył Richard Schenz, prezes OMV. Uważa on, że decyzje przyznania MOL-owi wyłączności podjęła kończąca urzędowanie ekipa i nie wiadomo, jaki stosunek będzie miał do niej nowy rząd. Rynek prawie nie zareagował wczoraj na decyzję rządu. Kurs PKN Orlen wzrósł zaledwie o 0,3 proc., do 15,45 zł, gdyż - jak się powszechnie sądzi - ostatnie słowo co do sprzedaży spółki będzie miał i tak rząd SLD-UP.



KOMENTUJĄ DLA PG



RAFAŁ JANKOWSKI analityk CDM Pekao



Nie sądzę, by wybór MOL-a był dla PKN Orlen korzystną decyzją. Za wyborem OMV przemawiało więcej argumentów, chociażby jego stabilna sytuacja finansowa, czy doświadczenie w funkcjonowaniu na konkurencyjnym rynku. Nie twierdzę, że MOL jest słabą firmą, ale że dopóki nie wyjaśni się sprawa związana z jego częścią gazową, nie wiemy, ile ona naprawdę jest warta. Transakcja z MOL-em zawiera więc duży element ryzyka. Węgrzy powinni dokończyć również inwestycje w Slovnafcie i TVK, a to oznacza konieczność poniesienia dużych wydatków. Ma też wysokie zadłużenie. Jednym słowem - na dzisiaj nie jest to najlepszy partner dla PKN Orlen. Nic nie jest jednak jeszcze przesądzone. Jest to dopiero krok w kierunku sprzedaży udziałów w polskiej spółce.



ANDRZEJ ŁUCJAN analityk BM BPH



Mimo wyboru oferty MOL-a do dalszych negocjacji, OMV też powinien znaleźć swoje miejsce w procesie tworzenia koncernu Śrdkowoeuropejskiego, jeżeli - oczywiście - Węgrzy podpiszą ostateczną umowę, co nie jest przesądzone. OMV, jeżeli chce pozostać liczącą się firmą w regionie, powinien znaleźć się w tym procesie. Dlatego nieco niepokoi mnie determinacja, z jaką oba koncerny - węgierski i austriacki - walczą ze sobą, by zdobyć akcje PKN Orlen. Zbyt emocjonalne podejście do tej kwestii może utrudnić w przyszłości współpracę obu firm. Sądzę, że po przyznaniu wyłączności negocjacyjnej MOL-owi jest duża szansa, że do transakcji dojdzie. MOL jest zdeterminowany, by doprowadzić ją do końca, będzie więc prawdopodobnie gotów pójść na znaczne ustępstwa w negocjacjach z rządem. Transakcja z Węgrami jest - jak przypuszczam - mniej skomplikowana od porozumieniami z Austriakami, bo w dużym uproszczeniu można nazwać ją wymianą akcji między dwoma spółkami.



ANDRZEJ KOSIŃSKI analityk ABN Amro



Wczorajsza decyzja Rady Ministrów nie ma - jak przypuszczam - większego znaczenia, zresztą jak większość ostatnich decyzji odchodzącego rządu. Po prostu tego typu rozstrzygnięcia mogą zostać zmienione przez następną ekipę rządową. Wiadomo, że obecny rząd nie doprowadzi sprawy sprzedaży PKN Orlen do końca. Natomiast jakie będą działania przyszłego rządu, w tej chwili bardzo trudno o tym cokolwiek powiedzieć. Jednym słowem - wszystko może się jeszcze stać. Oczywiście, żeby połączenie PKN Orlen miało sens - czy z węgierskim MOL-em czy z austriackim OMV - muszą powstać istotne synergie. Dopiero takie połączenie będzie miało wartość dla akcjonariuszy. Argument, że ma ono bronić spółkę przed wrogim przejęciem, jest dla nich dosyć niejasny.



Sojusz z MOL-em



Węgrzy proponują zachowanie narodowego charakteru obu firm, a to znaczy, że każda z nich będzie istniała oddzielnie. Nie chcą więc pełnej integracji obu podmiotów. Koncerny mają związać się umowami dotyczącymi m.in. podziału dywidendy i realizacji wspólnej strategii. PKN Orlen miałby mieć własną radę nadzorczą i zarząd, a MOL własną. Niektóre stanowiska w zarządach byłyby jednak wspólne. Polska spółka ma stać się również współwłaścicielem kontrolowanego przez MOL Slovnaftu. Węgrzy zamierzają razem z PKN Orlen rozwijać działalność petrochemiczną.



Fuzja z OMV



Austriacy chcieliby stworzenia wraz z PKN Orlen mocno zintegrowanego koncernu paliwowego. Majątki obu firm miały znaleźć się w spółkach córkach, a ich akcje - w jednej spółce, być może zarejestrowanej poza granicami Polski. Firma miałaby jeden zarząd. OMV zapewnia, że jego kondycja finansowa jest tak dobra, że bez problemu znajdzie pieniądze nie tylko na kupno akcji PKN Orlen, ale także na dalsze inwestycje. Jego poważnym atutem są własne złoża ropy, których właścicielem jest należąca do grona jego akcjonariuszy firma z Abu Dhabi.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: mol | Rada Ministrów | Węgrzy | MOL | rząd | firmy | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »