Wejdziemy na warunkach najlepszych z możliwych

Piątkowe zgromadzenie szefów rządów kilkunastu państw w Warszawie było rzeczywiście wydarzeniem niecodziennym. Premierzy spotykali się w różnych konfiguracjach, również jako przywódcy partii. Z punktu widzenia naszych interesów państwowych najważniejszy był oczywiście dwugodzinny szczyt dziesięciu państw kandydujących do Unii Europejskiej, czyli tzw. grupy Laeken.

Piątkowe zgromadzenie szefów rządów kilkunastu państw w Warszawie było rzeczywiście wydarzeniem niecodziennym. Premierzy spotykali się w różnych konfiguracjach, również jako przywódcy partii. Z punktu widzenia naszych interesów państwowych najważniejszy był oczywiście dwugodzinny szczyt dziesięciu państw kandydujących do Unii Europejskiej, czyli tzw. grupy Laeken.

Największą wartością tego spotkania jest fakt, iż w ogóle się odbyło. Jego zorganizowanie właśnie przez Polskę nasi partnerzy uznali za oczywistość. Wszak to nasze problemy okazują się kulą u nogi całego procesu rozszerzenia UE i to my odniesiemy największą korzyść, jeśli choćby na finiszu negocjacji dziesięciu państwom uda się stworzyć jednolity front. Przyjęte przez premierów wspólne oświadczenie napisane jest ostrożnym językiem dyplomatycznym, ale kilka kwestii stawia dość zdecydowanie. Na przykład punkt 6 poświęcony został rolniczym dopłatom bezpośrednim, które w Polsce urosły do rangi problemu "być albo nie być w UE", natomiast dla części kandydatów są tematem egzotycznym.

Reklama

Zawieszone nad piątkowymi obradami pytanie brzmiało - czy na to skupianie się wokół generalnej linii nie jest za późno? Przecież decydujący szczyt Rady Europejskiej zaczyna się już 12 grudnia. Notabene - pytanie zadane przez "PB" na konferencji prasowej, czy panowie premierzy już wiedzą, na jak długo zostaną do Kopenhagi zaproszeni (czy znowu tylko na kurtuazyjny obiad?), okazało się dla nich zdecydowanie za trudne. Odpowiedź sformułowana przez Leszka Millera brzmiała "Nie wiemy, ile czasu będzie trwał szczyt".

Lejtmotywem wspólnego oświadczenia premierów jest harmonizowanie realizmu z elastycznością, ale nie tylko przez dziesiątkę kandydatów, lecz i piętnastkę dotychczasowych członków UE. O to drugie znacznie trudniej, ponieważ podejście Wspólnoty do piątego w jej dziejach rozszerzenia przypomina stary dowcip o Jasiu, który dostał od mamy dwa jabłka i stworzył młodszemu bratu alternatywę ăChcesz mniejsze, czy żadnego?Ó. Państwa nowo przyjęte mają wpłacać do unijnego budżetu pełną składkę, podczas gdy w odniesieniu do wsparcia finansowego (funduszy strukturalnych, funduszu spójności i dopłat bezpośrednich dla rolników) zostaną zastosowane rozwiązania przejściowe. Zwyczajna uczciwość wymaga, aby wypracowano jakiś mechanizm kompensacyjny, gwarantujący stronie biedniejszej pozycję beneficjenta netto.

W sprawie daty akcesji, premierzy obradujący w Warszawie oddali inicjatywę Brukseli. Przypuszczalnie dzisiaj zostanie oficjalnie zaproponowana przez UE konkretna data. Definitywnie upadł już termin 1 stycznia 2004 r., a w grę wchodzą - 1 maja lub 1 czerwca. To bardzo sprytne posunięcie. Z jednej strony wychodzi naprzeciw obawom kandydatów o stan ich finansów w roku 2004. Zmniejszenie składki o kilka miesięcznych transzy to znaczne odciążenie budżetów. Idąc tropem tego rozumowania, dochodzi się jednak do absurdu - jeszcze większym zyskiem byłoby odłożenie akcesji o cały rok 2004, a nawet o 2005 czy 2006... Obok finansowej marchewki, znajdzie się i polityczny kij. Zgodnie z Traktatem Nicejskim, właśnie wiosną 2004 r. ma zostać zwołana konferencja międzyrządowa, decydująca o przyszłym kształcie UE. Staje się coraz bardziej oczywiste, że Piętnastka chce rozstrzygnąć wszystko we własnym gronie i postawić nowych członków przed faktami dokonanymi.

Brytyjski premier Tony Blair, który w piątek wpadł do Warszawy na kilka godzin (głównie w sprawach partyjnych), zgodnie z najprawdziwszą prawdą stwierdził, iż "Polska osiągnie z Unią Europejską układ najlepszy z możliwych". Problem w tym, aby "najlepszy" okazały się jak najmniej zły.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | szczyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »