Wino warte miliony

Firma Sotheby's poinformowała, że 4 października w Hongkongu został pobity światowy rekord. 114 butelek burgundzkiej marki Romanée-Conti sprzedano za 12 556 250 dolarów hongkońskich.

Francuskie bogactwo

Na licytację pod hasłem Romanée-Conti Superlot wystawiono po sześć butelek tego cenionego przez koneserów trunku z 19 roczników od 1992 do 2010. Oznacza to, że każda butelka kosztowała 14 121 USD, a każda szklanka wystawionego na sprzedaż wina - 1 700 USD. Organizatorzy nie podali danych nabywcy. Poprzedni rekord został również ustanowiony na aukcji prowadzonej przez Sotheby's. W 2006 r. w Nowym Jorku wyceniono na 1,05 mln dolarów 50 skrzynek bordo z Chateau Mouton Rothschild rocznik 1982.

W ramach tej samej sesji właściciela zmieniła również złożona z 66 półtoralitrowych butelek kolekcja francuskiego enologa Henriego Jayera (1922-2006). Był on przeciwnikiem chemicznych metod zwalczania chwastów.

Reklama

Wynalazł również chroniącą przed przedwczesną fermentacją metodę "chłodnego nasiąkania". Jego najbardziej znane wina pochodzą z niewielkiej winnicy Cros-Parantoux, położonej w nieurodzajnym skalistym terenie koło Richebourga. Dorobek Jayera wystawił na aukcję komputerowy potentat z Kalifornii, twórca wyszukiwarki Netscape James Clark. Uzyskał za nie cenę 1,1 mln USD (16 000 USD za butelkę).

Rozkosz wielkich

Aromat czerwonego wina z gminy Vosne-Romanée wychwalał już w 1780 r. arcybiskup Paryża, a 14 lat później jeden z katalogów aukcyjnych określał je jako najdoskonalsze w całym departamencie Côte d'Or. W 1760 r. pełnomocnicy członka rodziny królewskiej, księcia Conti, który kilka lat później dodał do nazwy tego zakątka swój przydomek, zapłacili za winnicę osiem tysięcy liwrów. Było to dziesięć razy więcej, niż wynosiła wartość innego cieszącego się estymą okolicznego majątku, który był przedmiotem transakcji w tamtym okresie - Clos de Beze. Obalona przez historyków legenda mówi, że tak wysoka cena była rezultatem licytacji między księciem a sławną kochanką Ludwika XV - Madame Pompadour.

Po konfiskacie w czasie rewolucji francuskiej Romanée-Conti kilka razy zmieniało właścicieli, aby ostatecznie trafić do rodziny de Villaine. Już w 1945 r. rocznik 1929 tej marki był najdroższym winem sprzedawanym w nowojorskim 21 Club. Kosztował 18 dolarów (po uwzględnieniu późniejszej inflacji - 230 dolarów), gdy za pełny obiad w tym przybytku trzeba było zapłacić zaledwie 15. W 2013 r. trzy butelki rocznika 1990 uzyskały na aukcji organizowanej przez firmę Christie's cenę 72?000 USD. Wielkim miłośnikiem burgundzkiego trunku był sławny pisarz Roald Dahl, który mimo wielkiego literackiego talentu twierdził, że jego przymiotów nie da się opisać słowami.

Nieczysta gra

Spokojną egzystencję winnicy - oprócz plagi mszyc, która w połowie ubiegłego stulecia ogarnęła cały region - zakłóciła w 2010 r. próba wyłudzenia haraczu. Szantażyści, w przypadku niezapłacenia wymaganej sumy kilku milionów euro, grozili zatruciem upraw. Na poparcie tych słów dwie winorośle zostały zniszczone środkiem chwastobójczym. Policyjna zasadzka na cmentarzu, gdzie przestępca czekał na okup, pomogła ustalić sprawcę, którym okazał się mający na koncie podobne przewinienie Jacques Soltys.

Pięć miesięcy po aresztowaniu popełnił on samobójstwo w więzieniu. Jak wykazało śledztwo, wychowany w regionie znanym z produkcji szampana szantażysta odebrał wykształcenie w liceum winiarskim. Incydent nie był jednak zemstą zazdrosnego konkurenta. Mający około 50 lat w chwili śmierci Soltys jeszcze jako młody człowiek zaczął trudnić się rozbojami, był też notowany za próbę porwania. W przygotowaniach do zatrucia winnicy Auberta de Villaine pomagał mu prawdopodobnie niedorozwinięty umysłowo syn Cédric. Z obawy przed pojawieniem się naśladowców tej pary właściciel Romanée-Conti zabiegał o jak najdyskretniejsze prowadzenie śledztwa.

Wyjątek od reguły

Aukcja w Hongkongu zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na pobity rekord oraz lokalizację w ogarniętej rozruchami metropolii. Kontrastuje ona także z lansowaną przez prezydenta Chin Xi Jinpinga polityką oszczędności, która uderzyła w rynek wina i dóbr luksusowych w tej byłej brytyjskiej kolonii. Przeprowadzony przez Vinexpo Asia Pacific sondaż wykazał po 10 latach nieprzerwanego wzrostu (o 25 proc. w skali roku), że konsumpcja tego napoju w 2013 r. spadła o 2,5 proc. Mimo tego rok temu Państwo Środka prześcignęło Francję pod względem spożycia czerwonego wina. Chińczycy zakupili 1,865 mld butelek szlachetnego trunku. Statystyki te nie obejmują Tajwanu.

Antykorupcyjna kampania władz sprawiła, że mieszkańcy Chińskiej Republiki Ludowej coraz częściej wybierają tańsze wina. Na spadek obrotów narzekają nie tylko eksporterzy francuscy, lecz także australijscy. W 2013 r. import trunku z tego kraju spadł o 7 proc. - do 33 mln litrów. Czwarty największy przedsiębiorca światowej branży winiarskiej Pernot Ricard alarmuje, że od czasu obchodów chińskiego Nowego Roku (w dniu 31 stycznia) dane o sprzedaży pozostają na tym samym poziomie i do końca roku nie widać szans na ożywienie. Podobne problemy przeżywają w tym kraju sprzedawcy np. wysokiej klasy samochodów.

dr Kordian Kuczma

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: WiN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »