Włochy: Rozgrzewka przed sezonem turystycznym
Od dzisiaj we Włoszech, kraju najbardziej dotkniętym koronawirusem w Europie, czynne są baseny, ośrodki sportowe i siłownie. Wyjątkiem jest Lombardia. Tam baseny i siłownie pozostaną zamknięte do końca maja.
Włoski rząd zdecydował o rozpoczęciu kolejnej fazy znoszenia wprowadzonych w marcu restrykcji. Jak donoszą tamtejsze media, “po prawie trzech miesiącach, dla tysięcy Włochów kończy się gimnastyka w salonie albo na balkonie i podnoszenie sztang zrobionych ze zgrzewek wody na kiju od szczotki". Rząd Giuseppe Contego zgodził się na powrót do sal gimnastycznych i na baseny ale ostateczną decyzję pozostawił władzom regionów.
Ze względu na ryzyko zakażeń zmieniono sposób treningów. Podstawową zasadą jest zachowanie dystansu między osobami, tak podczas ćwiczeń, co w przebieralniach.
By uniknąć skupisk wymagana jest też rezerwacja miejsc. Wchodząc na basen czy do siłowni trzeba mieć maseczkę i umyć ręce. Możliwe, choć nieobowiązkowe, jest mierzenie temperatury po to, by wykluczyć osoby mające powyżej 37,5 stopnia Celsjusza. Każdy będzie musiał podpisać certyfikat dotyczący stanu swojego zdrowia i odpowiedzieć na pytanie, czy został zakażony koronawirusem oraz czy przechodził kwarantannę.
We włoskich basenach na każdą osobę musi przypadać 7 metrów kwadratowych. Instruktorzy pływania muszą mieć założone maseczki. Ten wymóg wzbudził kontrowersje. Jego przeciwnicy uważają, że osoby uczące się pływać mogą nie słyszeć dobrze głosu instruktora i wydawanych przez niego poleceń.
Włochy - gdzie z powodu COVID-19 zmarło prawie 33 tys. osób - szykują się do sezonu turystycznego. Od 3 czerwca otwarte będą granice dla podróżnych z Unii Europejskiej. Na razie we Włoszech wolno poruszać się w obrębie regionów. Czynne są już bary i restauracje. Jak informował wczoraj burmistrz Wenecji, Luigi Brugnaro, do miasta wrócili turyści. - Dajemy sobie radę sami; gondolierzy, restauratorzy, zarząd miasta. Wszyscy są gotowi. Turyści przyjeżdżają - zapewniał burmistrz miasta odwiedzanego rocznie przez 30 milionów osób.
ew, PAP