Wodór popłynie do elektrowni w Wielkiej Brytanii. Prace testowe ruszą w 2023 r.

Elektrownia w Lincolnshire we wschodniej Anglii będzie zasilana mieszanką gazową z wodorem. Okres próbny, w ramach którego realizowany będzie projekt, ma potrwać rok. Początkowo wodór będzie stanowił nie więcej niż trzy procent mieszanki, jednak stopniowo udział ten będzie rósł do 20 proc. Tego typu projektów będzie coraz więcej. Międzynarodowa Agencja Energii zakłada wzrost rynku wodoru w kolejnych latach. Szacuje, że w 2030 r. zapotrzebowanie na wodór wyniesie 115-130 mln ton.

Po raz pierwszy wodór zostanie użyty w elektrowni gazowej podłączonej do sieci w Wielkiej Brytanii. Elektrownia o mocy 49 MW została zaprojektowana z myślą o zaspokajaniu popytu na energię w godzinach szczytu lub gdy spada produkcja z OZE.

Notowana na londyńskiej giełdzie spółka Centrica, która prowadzi projekt, poinformowała o swoich wodorowych planach na początku tygodnia. Będzie współpracować z HiiROC, firmą specjalizującą się w procesie przekształcania węglowodorów w wodór. Technologia HiiROC przekształca biometan i gaz ziemny w wodór "turkusowy".

Reklama

W tym przypadku w wyniku pirolizy metanu powstaje wodór i węgiel. Jednak w przeciwieństwie do parowego reformingu metanu, w turkusowej produkcji oddzielony węgiel występuje w postaci stałej, a nie CO2. Dzięki temu nie ma konieczności wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. Produkt uboczny może być stosowany m.in. w tuszach, oponach samochodowych, tworzywach sztucznych czy jako środek poprawiający jakość gleby.

Prace testowe mają się rozpocząć w trzecim kwartale 2023 r. Początkowo wodór będzie stanowił maksymalnie 3 proc. mieszanki gazowej. Stopniowo jego ilość ma być zwiększana, by dojść do 20 proc. po zakończeniu projektu. Centrica informuje, że w dłuższej perspektywie celem jest przejście w kierunku 100 proc. wodoru i wdrożenie tej technologii w innych elektrowniach gazowych.

Wodór wodorowi nierówny

Obecnie w zdecydowanej większości wodór jest wytwarzany na bazie paliw kopalnych. Ale możliwe jest też wytwarzanie wodoru zielonego. W wyniku elektrolizy, przy użyciu energii elektrycznej, z wody powstaje tlen i wodór. Jeśli energia pochodziłaby z odnawialnego źródła, jak farma wiatrowa czy fotowoltaiczna, mielibyśmy do czynienia właśnie z wodorem "zielonym".

Poza "zielonym" i "turkusowym" rozróżnia się jeszcze wodór "szary" (w procesie jego produkcji wykorzystywane są paliwa kopalne, emisyjność procesu jest wysoka) oraz "niebieski" (produkowany z paliw kopalnych połączony w procesami wychwytywania CO2).

Kryzys przyspieszy rozwój technologii wodorowych

Europa mocno stawia na rozwój technologii wodorowej. We wrześniu tego roku Komisja Europejska zatwierdziła finansowanie projektów wodorowych w kwocie do 5,2 mld euro, co może odblokować kolejne 7 mld euro inwestycji z sektora prywatnego. KE chce, by do 2030 r. w Unii zainstalowane zostały elektrolizery o mocy 40 GW. Celem jest produkcja 10 mln ton odnawialnego wodoru w UE każdego roku.

Zainteresowanie wodorem wzmocnił dodatkowo kryzys energetyczny, z jakim boryka się Europa. Oczekuje się, że produkcja elektrolizerów będzie rosła, a technologia rozpowszechni się w nowych zastosowaniach, jak produkcja stali czy transport.

Na razie niskoemisyjna produkcja wodoru na świecie jest symboliczna. W 2021 r., według raportu Międzynarodowej Agencji Energii, wyniosła mniej niż 1 milion ton. Z tego praktycznie całość pochodziła z zakładów wykorzystujących paliwa kopalne z wychwytywaniem, utylizacją i składowaniem dwutlenku węgla.

MAE informuje, że globalne zapotrzebowanie na wodór w 2021 roku wyniosło 94 mln ton. "Prawie cały wzrost w ubiegłym roku został zaspokojony przez wodór wytwarzany z paliw kopalnych bez wychwytywania dwutlenku węgla" - podała Agencja.

Rośnie liczba zastosowań wodoru

Jeśli wodór byłby produkowany w sposób czysty, mógłby ograniczyć emisje i zastąpić paliwa kopalne, zarówno w sektorze energetycznym, jak i w przemyśle ciężkim czy transporcie. Agencja podkreśla, że rozwój tej technologii wymaga wsparcia, w tym wdrożenia odpowiedniej polityki przez rządy poszczególnych krajów. Szacuje, że w 2030 r. zapotrzebowanie na wodór ma osiągnąć 115 mln ton. Jeśli natomiast rządy w pełni wywiążą się ze swoich celów klimatycznych, liczba ta może wzrosnąć do 130 mln ton, z czego ponad jedną czwartą stanowić będzie wodór niskoemisyjny.

Widać już pewien postęp w nowych zastosowaniach wodoru. Testuje się wykorzystanie wodoru do redukcji rudy żelaza, ruszyła pierwsza flota pociągów napędzanych ogniwami wodorowymi w Niemczech, istnieje też ponad sto pilotażowych projektów wykorzystania tego paliwa w żegludze. Pojawiają się próby, jak opisana powyżej, zastosowania wodoru w energetyce.

- Jeśli wszystkie projekty będące obecnie w przygotowaniu dojdą do skutku, produkcja niskoemisyjnego wodoru może osiągnąć od 16 do 24 milionów ton rocznie do 2030 r., z czego ponad połowa będzie pochodzić z elektrolizerów zasilanych energią odnawialną - szacuje MAE.

Strategię wodorową opracował również polski rząd. Zgodnie z jej założeniami, do 2030 r. w Polsce powstaną instalacje do produkcji wodoru o mocy 2 GW. Mają to być elektrolizery bazujące na wykorzystaniu odnawialnej energii elektrycznej, jednak założono także produkcję wodoru z wykorzystaniem paliw kopalnych.

Monika Borkowska

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Zobacz również:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »