Województwo rozda 2 mln złotych. Wielkopolska wspiera skrzydlatych pracowników

Gdy w Rumunii pszczół nawet nie było, a unijne fundusze znikały po tajemniczych wnioskach, Wielkopolska robi to po gospodarsku: legalnie, konkretnie i z realnym zyskiem dla środowiska i rolnictwa. Kolejne 2 miliony złotych trafią do pszczelarzy. Wiadomo już, na co przeznaczone mają być pieniądze.

W świecie, gdzie pszczoła coraz częściej staje się cichą ofiarą zmian klimatu, a jej obecność lub brak ma bezpośrednie przełożenie na ceny żywności, Wielkopolska nie zostaje bierna. Samorząd województwa zainwestował właśnie kolejne 2 mln zł w rozwój lokalnego pszczelarstwa. To przemyślany ruch nie tylko w trosce o naturę, ale i o konkretny finansowy zwrot - z zainwestowanych w węzę złotówek plony rosną, a sektor rolniczy zyskuje. Co ważne, robi się to w sposób przejrzysty - w odróżnieniu od niechlubnych doniesień z Rumunii, gdzie europejscy śledczy badają właśnie aferę na 1,32 mln euro, wyłudzonych na... pszczoły, których prawdopodobnie nigdy nie było. 

Reklama

Dofinansowanie dla pszczelarzy. 2 mln zł na woskowe fundamenty

Jak podał Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, nowa umowa o wsparcie została podpisana z Regionalnym Związkiem Pszczelarzy Wielkopolski Północnej w Chodzieży. Fundusze w wysokości 2 mln zł trafią również do związków pszczelarzy z Konina, Kalisza, Leszna i Poznania. 

Dotacja przeznaczona jest na zakup węzy pszczelej - specjalnych woskowych szablonów z kształtami komórek plastra, które pszczoły wykorzystują jako bazę do budowy miodowych konstrukcji. Dla pszczelarzy oznacza to mniej pracy i lepszą kondycję pszczelich rodzin. Dla regionu to większe zapylenie, lepsze plony i wyraźne korzyści ekonomiczne. 

Dofinasowanie dla ula. Wsparcie z realnym zyskiem

"Realizacja programu wpływa na dobrostan pszczół, co powoduje zwiększenie zapylenia, zwiększając tym samym plony w rolnictwie i sadownictwie" - zaznaczono w komunikacie Urzędu Marszałkowskiego. Ale to nie wszystko, gdyż Wielkopolska inwestuje także w drzewa miododajne, które stają się pożywieniem dla pszczół i jednocześnie wzbogacają lokalne środowisko. 

Program ruszył w 2018 roku i od tego czasu samorząd przekazał pszczelarzom już 16 mln zł. Z tej kwoty 8 mln zł przeznaczono na rozdysponowanie 172 ton węzy wśród 4,6 tys. pszczelarzy, a 6 mln zł pochłonął zakup ponad 1377 ton pokarmów dla pszczół. Wszystko to - z publicznych pieniędzy z namacalnym efektem. 

Pszczelarstwo na papierze. Rumuńska afera z dofinansowaniem na pszczoły

Tymczasem Prokuratura Europejska prowadzi intensywne śledztwo w Rumunii, gdzie podejrzewa się wyłudzenie aż 1,32 mln euro w ramach dopłat do pszczelarstwa. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w latach 2023-2024 do tamtejszej Agencji ds. Płatności i Interwencji w Rolnictwie wpłynęło 388 wniosków o jednorazową pomoc finansową. Wszystkie podpisane były przez jedną osobę, która - jak twierdzą śledczy - nie miała ani uli, ani pszczół, ani nawet deklarowanych leków dla zapylaczy

W związku z tym podejrzeniem przeprowadzono w ciągu ostatnich dwóch miesięcy aż 307 przeszukań w 15 okręgach Rumunii. Połowa kwoty, o którą chodzi, pochodziła z funduszy unijnych, druga połowa - z budżetu krajowego. Sprawa jest badana przez Prokuraturę Europejską, instytucję powołaną w 2021 roku do prowadzenia dochodzeń dotyczących przestępstw finansowych na szkodę interesów Unii.

W zestawieniu z rumuńską aferą Wielkopolska prezentuje model wsparcia, który jak dotąd nie budzi kontrowersji. System opiera się na współpracy z lokalnymi związkami pszczelarzy, transparentnych procedurach i mierzalnych efektachSamorząd przekazuje środki na konkretne cele, takie jak zakup węzy czy pokarmów dla pszczół, a dane o liczbie beneficjentów i ilościach zakupionych materiałów są publicznie udostępniane. 

Choć mechanizmy wsparcia pszczelarstwa funkcjonują w całej Unii Europejskiej, ich skuteczność zależy od jakości wdrożenia i kontroli. Przykład Wielkopolski pokazuje, że odpowiednio zarządzane fundusze mogą rzeczywiście wzmacniać lokalne rolnictwo i ekosystem, bez narażania środków publicznych na nadużycia.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: dotacje UE | pieniądze | Wielkopolska | Rumunia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »