Wojna o handel

Zmniejsza się liczba sklepów w Polsce. W tej chwili jest ich ok. 112 tys. - To naturalne zjawisko - mówi Roman Dera, prezes Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług. Kilka lat temu, gdy rosło bezrobocie, założenie malutkiego sklepiku było czasem najlepszym sposobem na przetrzymanie trudnej sytuacji na rynku pracy.

5 minut Carrefoura

- Właściciele zamykają najmniej dochodowe sklepy, stąd w tym roku liczba placówek może się zmniejszyć nawet o 5 tys. - twierdzi prezes Dera. Niektórzy handlowcy nie wytrzymują konkurencji ze strony sklepów sieciowych, które mogą zaproponować niższe ceny. Takich sklepów jest coraz więcej. Na lokalne rynki wchodzić zaczynają duże, zagraniczne sieci handlowe. Taką ekspansję planuje Tesco i Carrefour, który tworzy sieć małych sklepów - 5 minut. Działa już pięć takich sklepów, a firma planuje w tym roku budowę kolejnych 20.

Reklama

Jego zdaniem ustawa zaciągnęła ręczny hamulec na duże inwestycje zagranicznych sieci. Nie mogąc uzyskać zezwoleń, sieci zostały niemal zmuszone do budowy mniejszych sklepów. Nie zgadza się z tym prezes Dera. - Duże sieci w ten sam sposób postępują we wszystkich krajach - mówi.

Wojna o handel

Wchodzenie na rynek sklepów osiedlowych nie jest jednak proste. Zagraniczni inwestorzy napotykają silną konkurencję polskich firm, które są najbardziej ekspansywne na rynku. Największymi sukcesami w ostatnich dwóch latach może się pochwalić Emperia - przejęła ponad 30 mniejszych firm, a w tym roku jej roczne przychody mogą wynieść 9 mld zł. Ta ekspansja dokonuje się za pomocą franczyzy, umów agencyjnych i kupowania sklepów w zamian za udziały w Emperii, czyli w zasadzie bez dużych nakładów finansowych, na które polskie firmy nie mogą sobie pozwolić.

Mali handlowcy uświadamiają sobie, że w pojedynkę nie zdołają konkurować z dużymi firmami, które mogą u dostawców wynegocjować niższe ceny. Działa czynnik psychologiczny - zamiast dać się przejąć zagranicznej sieci, właściciele małych sklepów, wolą dobrowolnie wejść w struktury polskich przedsiębiorstw. Stąd tak dynamiczny rozwój Żabki, Lewiatana, ABC czy Stokrotki. Zagraniczne firmy z trudem pozyskują przedsiębiorców zainteresowanych współpracą.

- Konkurencja małopowierzchniowych sklepów zagranicznych sieci będzie miała wpływ na przyspieszenie koncentracji polskiego handlu - będziemy obserwowali intensywne łączenie się podmiotów - uważa Jacek Roszyk, prezes Żabka Polska.

Mali stracą niezależność

Według prognoz dr Urszuli Kłosiewicz-Góreckiej z Instytutu Rynku Wewnętrznego i Konsumpcji za kilka lat duże, zagraniczne sieci handlowe będą kontrolować nawet 60 proc. polskiego rynku. Do polskich sieci handlowych ma należeć 30 proc. rynku, a udział niezależnych sprzedawców spadnie do 10 proc. Dla konsumenta taki podział rynku nie będzie zły. W przeciwieństwie do wielu zachodnich krajów nadal mielibyśmy dużą konkurencję i to trzymałoby w ryzach zapędy handlowców do podnoszenia cen.

Co m.in. przyspieszyło proces wchodzenia dużych sieci handlowych na lokalne rynki? Dzięki czemu możliwe jest uzyskanie unijnego wsparcia dla właścicieli małych firm handlowych, którzy wspólnie chcą dokonywać zakupów u dostawców? O ile są - zwykle - niższe ceny sklepach sieciowych ?

Więcej: Gazeta Prawna 16.04.2008 (75) - str.4

Roman Grzyb

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Roman | wojna | wojny | dera | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »