Wreszcie zarabiamy dla siebie

Od dziś zaczynamy zarabiać pieniądze dla siebie; dotychczasowe nasze dochody, czyli niemal połowę zarobków, oddaliśmy w postaci podatków i parapodatków, np. składek na ZUS. W tym roku dzień wolności podatkowej wypadał 4 dni wcześniej niż w zeszłym.

Od dziś zaczynamy zarabiać pieniądze dla siebie; dotychczasowe nasze dochody, czyli niemal połowę zarobków, oddaliśmy w postaci podatków i parapodatków, np. składek na ZUS. W tym roku dzień wolności podatkowej wypadał 4 dni wcześniej niż w zeszłym.

To, że dzień wolności podatkowej wypadł wcześniej, wcale nie oznacza, że spadły podatki. Po prostu w ubiegłym roku wyższy był wzrost gospodarczy, który je przegonił. Niestety nadal przerażające jest to, że pieniądze, które zarabiamy przez pół roku zabiera nam państwo.

W pierwszej połowie roku rządzący wydają nasze pieniądze na cudze potrzeby - mówi Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. Jednocześnie dodaje, że nie wierzy, iż rząd Belki jest w stanie obniżyć podatki lub koszty pracy.

Może się stać wręcz odwrotnie - Socjaldemokracja proponuje bowiem zlikwidowanie kwoty wolnej dla części bogatszych podatników, a to oznacza podwyżkę podatków - tłumaczy Robert Gwiazdowski. Politycy używają systemu podatkowego jako narzędzia walki wyborczej - dodaje.

Reklama

Centrum im. Adama Smitha proponuje likwiduję PIT-u, CIT-u, składek na ZUS. W zamian chce wprowadzić 25-proc. podatek od wynagrodzeń.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »