Wrzesień ostatnim miesiącem z rosyjskim gazem?
Polska chce uniezależnić się od rosyjskiego gazu z końcem września - wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego. - Postaramy się to zrobić do końca trzeciego kwartału - powiedział w sobotę premier. Z końcem roku wygasa umowa na dostawy gazu do Polski przez Gazprom w ramach tzw. kontraktu jamalskiego.
- Polska będzie jednym z pierwszych państw Unii Europejskiej, który całkowicie odejdzie i od importu rosyjskiej ropy, węgla i gazu - zapowiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Jeśli chodzi o gaz, to według szefa rządu, uniezależnienie może nastąpić "do trzeciego kwartału" tego roku.
Premier Morawiecki wysłuchał w sobotę przemówienia prezydenta USA Joe Bidena na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. Amerykański przywódca stwierdził m.in., że "Europa musi zakończyć uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych" i zadeklarował, że Stany Zjednoczone jej w tym pomogą.
Po zakończeniu wystąpienia Joe Bidena dziennikarze pytali premiera o plany dotyczące uniezależnienia się Polski od surowców z Rosji. - Polska będzie jednym z tych krajów, jeśli nie pierwszym, to jednym z pierwszych w Unii Europejskiej, który całkowicie odejdzie i od rosyjskiej ropy i węgla - to będzie prostsze, ale też od rosyjskiego gazu - powiedział Morawiecki.
Dodał, że nasi partnerzy z UE "trochę z zazdrością" patrzą w tej sprawie na Polskę. - Oni niestety dopiero teraz przygotowują infrastrukturę gazową, którą my, przewidując zły rozwój wydarzeń, zbudowaliśmy, dlatego możemy się uniezależnić szybciej. Prosimy też wszystkich partnerów europejskich: bądźcie odważni, ponoście ten koszt dzisiaj, wyjdźcie ze strefy komfortu. Myślę, że to, co my dzisiaj mówimy, za kilka tygodni będzie w mainstreamie europejskim. Głęboko w to wierzę - powiedział szef rządu.
Według premiera, od gazu z Rosji Polska może się uniezależnić już w tym roku. - Postaramy się to zrobić do końca trzeciego kwartału. O pozostałych rzeczach powiem wraz z panią minister (środowiska i klimatu) Anną Moskwą za parę dni - powiedział Morawiecki.
- Wszystko to powinniśmy zrobić jak najszybciej, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, zwłaszcza jeżeli rosyjska agresja na Ukrainę będzie trwała nadal - oświadczył w sobotę prezydent Andrzej Duda pytany o "odcięcie się" Polski od dostaw rosyjskiej ropy i gazu.
Prezydent został zapytany w TVN24, czy jest teraz do zrealizowania - czego oczekuje m.in., premier Mateusz Morawiecki - natychmiastowe wprowadzenie unijnego embarga na dostawy energetyczne z Rosji, i "czy nie jest tak, że państwa UE, a także Polska, są zanadto uzależnione" od rosyjskich surowców energetycznych.
Duda stwierdził, że jest to jest "smutna opowieść", gdyż "byliśmy nazywani rusofobami, dlatego że od lat mówiliśmy, że konieczna jest dywersyfikacja".
- Wskazywaliśmy atak Rosji na Gruzję, wskazywaliśmy atak rosyjski w 2014 roku na Ukrainę; (...) od 2005 roku, kiedy Lech Kaczyński postulował budowę gazoportu w Świnoujściu, kiedy on to zainicjował, rozpoczął, już wtedy byliśmy świadkami szantażu gazowego wobec Ukrainy, i była mowa, że jest konieczna dywersyfikacja dostaw, żebyśmy nie byli uzależnieni od Rosji - mówił. Przywołał też podejmowane przez wiele lat próby zablokowania budowy obu gazociągów Nord Stream, jednak - jak podkreślił - "nie słuchano nas".
- Dzisiaj wszyscy nagle się obudzili, że nie są w stanie dokonać żadnej dywersyfikacji, bo są uzależnieni od Rosji. Na szczęście my już w tym roku będziemy całkowicie uniezależnieni, bo skończymy budowę gazociągu z szelfu norweskiego i będziemy mogli wybierać, kto ma być naszym dostawcą - powiedział. W jego ocenie, systematycznie postępuje też i już niemal "staje się faktem" uniezależnienie się Polski od dostaw rosyjskiej ropy.
Gaz-System podtrzymuje, że pierwszy gaz z szelfu norweskiego popłynie do Polski w październiku tego roku.
Dopytywany, czy Polska jednak "nie powinna ogłosić takiego embarga tu i teraz", a więc natychmiast skończyć z przyjmowaniem ropy z Rosji, a w przypadku gazu "w pierwszym możliwym momencie", prezydent zaznaczył, że "wszystko to powinniśmy zrobić jak najszybciej". - Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, zwłaszcza jeżeli rosyjska agresja na Ukrainę będzie trwała nadal - podkreślił.