Wskaźnik PMI dla Polski w grudniu 2017 r. wzrósł do 55,0 pkt. z 54,2 pkt.
Wskaźnik PMI dla Polski w grudniu wzrósł do 55,0 pkt. z 54,2 pkt. w listopadzie i wobec prognozy 54,5 pkt. - podał we wtorek Markit. Wskaźnik koniunktury w polskim przetwórstwie przemysłowym (PMI) zwiększył się w grudniu do 55,0 pkt. wobec 54,2 pkt. w listopadzie, a tym samym ukształtował się on powyżej oczekiwań rynku (54,7 pkt.) oraz naszej prognozy (54,0 pkt.). Jednocześnie jest to jego najwyższy poziom od lutego 2015 r. W kierunku wzrostu indeksu oddziaływały wyższe wkłady 3 z 5 jego składowych (dla bieżącej produkcji, zatrudnienia oraz nowych zamówień).
"Wyniki grudniowych badań PMI wykazały najsilniejszą od prawie trzech lat poprawę warunków gospodarczych w polskim sektorze przemysłowym. Zarówno wielkość produkcji, poziom zatrudnienia, jak i całkowita liczba nowych zamówień wzrosły w szybszym tempie. Liczba całkowitych nowych zamówień osiągnęła najszybsze tempo wzrostu od lutego 2015 roku. Presje na łańcuchy dostaw pozostały silne, a opóźnienia dostaw były jednymi z największych od siedmiu lat. Koszty produkcji nadal rosły w historycznie szybkim tempie, aczkolwiek najsłabszym od trzech miesięcy. Producenci podnieśli także w szybkim tempie ceny wyrobów gotowych" - napisano w raporcie.
Wskaźnik PMI w ciągu ostatnich pięciu miesięcy wzrósł czterokrotnie.
"Wynik ten sygnalizuje najsilniejszą od lutego 2015 ekspansję w polskim sektorze przemysłowym, wydłużając tym samym obecny okres wzrostów do 39 miesięcy (najdłuższa sekwencja pozytywnych odczytów od rozpoczęcia badań w czerwcu 1998)" - napisano.
"Najnowsze pozytywne odczyty wskaźników PMI są zgodne z oficjalnymi danymi o polskim PKB, którego wzrost wyniósł 4,9 proc. r/r w III kwartale, co jest lepszym wynikiem niż wstępnie zakładano. Skłoniło to IHS Markit do podniesienia swojej prognozy na cały rok do 4,4 proc." - dodano.
Odczyt PMI dla Polski za grudzień 2017 r. jest bardzo dobry, ale na horyzoncie mogą się pojawić problemy, np. wyższa inflacja czy mniejsza opłacalność eksportu - wskazała w rozmowie z PAP główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Markit podał we wtorek, że wskaźnik PMI dla Polski w grudniu 2017 roku wzrósł do 55,0 pkt. z 54,2 pkt. w listopadzie i wobec prognozy 54,5 pkt. Wskazano, że wyniki grudniowych badań PMI wykazały najsilniejszą od prawie trzech lat poprawę warunków gospodarczych w polskim sektorze przemysłowym.
"To bardzo dobry wynik na koniec roku. Generalnie cały rok 2017 ze średnią 53,6 był najlepszy od kilkunastu lat, był bardzo dobry dla przemysłu" - podkreśliła ekonomistka.
Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę, że ten wynik udało się osiągnąć przy małych nakładach inwestycyjnych. "Po trzech kwartałach 2017 roku inwestycje przedsiębiorstw były na minusie w porównaniu do 2016 roku. Były one też niższe niż w 2015 r. Oznacza to, że przedsiębiorcy maksymalnie wykorzystywali posiadane aktywa, zasoby, maszyny i urządzenia.
Niepokoi mnie jednak to, czy dalsze maksymalne wykorzystywanie zasobów jest jeszcze możliwe. Liczę na to, że przedsiębiorcy w 2018 roku zaczną inwestować i nie będą to inwestycje na zasadzie +copy-paste+, tylko inwestycje w nowe technologie, modernizujące naszą gospodarkę. Bedzie to kluczowe w bieżącym roku" - dodała.
Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan wskazała, że choć odczyt PMI dla Polski jest bardzo dobry, to lepsze wyniki zanotowano w strefie euro. "Niemcy 63,3 pkt., Austria 64,3 pkt., Irlandia powyżej 60 pkt., Włochy 57,4 pkt. Polska ma świetną końcówkę 2017 r., ale znacznie lepiej jest w strefie euro. To są też kraje, które ciągną nasz eksport. Skoro te państwa mają tak dobre odczyty, to oznacza, że i u nas można lepiej" - podkreśliła.
Zdaniem ekonomistki w obecnym roku może pojawić się kilka ryzyk dla polskiej gospodarki, m.in. wyższa niż obecnie inflacja czy mniejsza opłacalność polskiego eksportu.
"Znacznie dłużej czeka się na dostawy surowców i materiałów, co opóźnia możliwość dostarczenia gotowych wyrobów. Rosną też koszty produkcji (...) Dane pokazują, że nasz eksport w 2017 roku rósł, ale sprzedawaliśmy taniej. Jeżeli koszty produkcji zaczynają nam bardzo rosnąć, to spada marża. W pewnym momencie sprzedaż za granicę może przestać się opłacać" - dodała ekonomistka.
Zaznaczyła, że drugą kwestią jest inflacja. "Rosnące ceny towarów i usług powodują, że nasze dochody są realnie niższe, a to oznacza mniejszą zdolność do konsumpcji. Ratunkiem są inwestycje" - mówiła.
Kontynuacja poprawy koniunktury w polskim przetwórstwie
Przeciwny efekt miały niższe wkłady składowych dla czasu dostaw oraz zapasów pozycji zakupionych. W całym IV kw. 2017 r. średnia wartość indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa wyniosła 54,2 pkt. wobec 52,8 pkt. w III kw. Stanowi to ryzyko w górę dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego w IV kw. 2017 r. (4,8% r/r wobec 4,9% w III kw.).
W strukturze danych na szczególną uwagę zasługuje wzrost składowej dla bieżącej produkcji (56,9 pkt. w grudniu wobec 55,3 pkt. w listopadzie). Rosnące wykorzystanie mocy wytwórczych wspierało wzrost składowej dla zatrudnienia, która zwiększyła się w grudniu do 52,0 pkt. wobec 50,4 pkt. w listopadzie. W naszej ocenie wzrost zatrudnienia w kolejnych miesiącach w coraz większym stopniu ograniczany będzie przez rosnące trudności firm w znalezieniu wykwalifikowanych pracowników. Będzie to czynnik oddziałujący w kierunku wzrostu inwestycji umożliwiających zmianę techniki produkcji na mniej pracochłonną, a tym samym zwiększenie wydajności pracy. Wsparcie dla takiej oceny stanowi treść komunikatu prasowego opublikowanego wraz z danymi, zgodnie z którym firmy uzasadniały dobre nastroje m.in. "inwestycjami w bardziej wydajny sprzęt".
Wzrost odnotowała również składowa dla nowych zamówień (56,0 pkt. w grudniu wobec 55,4 pkt. w listopadzie), któremu towarzyszył nieznaczny spadek wskaźnika dla nowych zamówień eksportowych (53,8 pkt. wobec 53,9 pkt.).
Sygnalizuje to, że źródłem wyższego tempa wzrostu zamówień w polskim przetwórstwie w grudniu był popyt wewnętrzny. Nieznaczny spadek wskaźnika dla nowych zamówień eksportowych stanowi pewne zaskoczenie w kontekście indeksu PMI dla niemieckiego przetwórstwa, który odnotował najwyższy poziom w historii. Można jednak oczekiwać, że poprawiająca się koniunktura w niemieckim przetwórstwie w kolejnych miesiącach będzie stanowić wsparcie dla popytu na wytwarzane w Polsce towary stanowiące wsad do produkcji dóbr finalnych.
Dzisiejsze dane są lekko pozytywne dla złotego i rentowności polskich obligacji.
Jakub Olipra
Ekonomista
Credit Agricole Bank Polska S.A.