Wszystko wskazuje na dolara

U progu II kwartału przed rynkami pojawiły się trzy główne kierunki gospodarczych oraz walutowych rozważań. Trwająca rewaluacja juana w Chinach, problem zadłużenia Grecji i cykliczne odradzanie się globalnej gospodarki.

Wszystkie trzy będą wpływać na notowania na rynku walutowym przez cały kwartał. Wynik dwóch pierwszych jest uzależniony od decyzji polityków, a trzeciego od decyzji milionów anonimowych konsumentów na całym świecie.

Poniżej przedstawiam swój zbiór myśli oraz kilka zagadnień do rozważenia:

1) Chiny:

- Pojawi się powolna, ale postępująca aprecjacja waluty Chin, ale z przyczyn chińskich, a nie amerykańskich - inflacja w Państwie Środka wynosząca 2,7 proc. w lutym jest najwyższa w ostatnich 16 miesiącach.

Reklama

- Mocniejszy juan sprawi, że import dla Chińczyków będzie tańszy i wpłynie na zyskowność chińskich fabryk i montowni, które sprowadzają mnóstwo surowców i półproduktów.

- Bardziej wartościowy juan zwiększa siłę nabywczą chińskich konsumentów. Zachodnie towary luksusowe są w Chinach popularne i mogą pomóc w zmniejszeniu strumienia pieniędzy płynącego na rynek nieruchomości. Potencjalne niezadowolenie społeczne jest bliskie rządzącym i konsumeryzm może być na nie swoistym antidotum.

- Chiny chcą być postrzegane, jako dobry obywatel świata reagujący na światowe bolączki. Powody aprecjacji juana są wewnętrzne, ale Chiny w pewnością będą chciały wykorzystać to do poprawy wizerunku w maksymalnym możliwie stopniu.

- Sposób aprecjacji juana będzie podobny do zastosowanego między rokiem 2005, a lipcem 2008, gdy waluta umocniła się względem dolara o 21 proc.

- Prognozuje się, że juan w tym roku wzrośnie o 3 proc. Od lipca 2008 roku wartość juana ustalona została na poziomie 6,8300 za dolara.

- Wzrost wartości juana nie przyciągnie dodatkowego kapitału, jak wcześniej prognozowano, który zwiększyłby inflację, gdyż rewaluacja jest już uwzględniona przez rynki od miesięcy

Sytuacja waluty: jen wspiera dolara oraz zmniejsza jego osłabianie, gdyż juan zostanie doceniony przez wszystkie waluty, a nie tylko dolara.

2) Grecja

- Wraz z przedłużaniem się kryzysu wzrasta zagrożenie pojawieniem się niezamierzonych konsekwencji.

- Europejczycy wspomogą Grecję. Nie mają wyboru. Jeśli tego nie zrobią, zaryzykują rozpad projektu zjednoczonej waluty. Tuż za Grecją, czeka Portugalia, Hiszpania i być może Włochy, Anglia i kto wie, kto jeszcze.

- Ryzyko euro i zagrożenie dla Traktatu Lizbońskiego oraz całego projektu zjednoczeniowego po II Wojnie Światowej. Na razie jest to mało prawdopodobne, ale jeśli ryzyko dotyczy wszystkiego, to może Niemcy będą ratować choć część.

- Nie wydaje się, by Grecja umiała sobie poradzić jedynie przy werbalnym wsparciu EU, co było zapewne francusko-niemiecką nadzieją po szczycie unijnym.

- MFW z każdą chwilą jest wyraźniej wskazywany jako rozwiązanie. Niemcy mogą nie chcieć bezpośrednio wymuszać tego, co będzie bolesnym i sprzecznym z europejskim modelem państwa dobrobytu programem cięć budżetowych, który za rok, czy dwa sprawi, że obecna grecka administracja zostanie przez wyborców odsunięta.

- Najpoważniejszym ryzykiem jest to, że ta gra ryzykiem może wymknąć się spod kontroli.

Sytuacja waluty: jednoznacznie zła dla euro, a dobre dla dolara. Pozytywny efekt dla dolara będzie ograniczony dla euro w związku z mniejszym wpływem dolara na inne waluty. Jen jest wsparty pośrednictwem juana (mocniejszy jen słabszy dolar) lecz zbilansowany przez ogólną siłę dolara, a więc euro/jen będzie słabł przy spadku euro, lecz nie w takim stopniu, jak samo euro.

3) Cykl ożywienia

- Globalne ożywienie gospodarcze, na początku spekulacyjne, a teraz rzeczywiste, jest dobre dla walut związanych z surowcami, dolara australijskiego, dolara nowozelandzkiego i dolara kanadyjskiego.

- Te waluty oraz rynek surowcowy będzie mocny w przez kwartał, bądź dwa, dopóki, lub jeśli, nie pojawią się oznaki wygasania ożywienia.

- Rynek zakłada, że z rzeczywistym ożywieniem mamy do czynienia w Chinach i innych krajach w szczególności azjatyckich.

- Ożywienie gospodarcze w USA jest silniejsze niż w Europie i poprawia wycenę dolara względem euro, choć głównym czynnikiem osłabiającym euro, a wspierającym dolara jest Grecja.

- Gra na rynkach surowcowych i związanych z nimi walutami będzie kontynuowana, gdyż przewidywania co do tempa wzrostu do tej pory były bilansowane przez obawy związane z kryzysem finansowym, a te słabną.

Sytuacja waluty: mocniejsze waluty surowcowe, wzrost dolara względem euro i funta, lecz spadek względem dolarowego tria surowcowego oraz niewielki wzrost względem juana.

Joseph Trevisiani, City Index

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | waluty | Grecja | jen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »