WWF: Energie odnawialne sposobem na kryzys braku gazu

Światowy Fundusz na Rzecz Przyrody apeluje do Unii Europejskiej o nieuznawanie gazu za surowiec zrównoważony środowiskowo bo może to doprowadzić do uzależnienia kontynentu od Rosji. Takim mianem gaz został określony w tzw. taksonomii, nowym prawie UE wskazującym, jakie inwestycje są przyjazne środowisku, a które mu szkodzą.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE (2020/852 z dnia 18 czerwca 2020 r.) w sprawie taksonomii wysłanym do rządów państw UE inwestycje gazowe zostały uznane za "zrównoważone środowiskowo". Zdaniem WWF to błąd, ponieważ - jak uzasadnia - gaz jest emisyjnym paliwem kopalnym, które wkrótce się skończy, a dodatkowo uzależnia Europę od Rosji.

- Celem taksonomii powinna być adaptacja do zmian klimatu oraz ochrona i odbudowa różnorodności biologicznej. Decyzja o uznaniu gazu za inwestycję zrównoważoną środowiskowo jest zaprzeczeniem tej idei. Gaz można uznać za paliwo przejściowe, ale jako paliwo kopalne, którego zużycie wpływa na zmianę klimatu, nie może być on oznaczony jako “neutralny" - argumentuje Mirosław Proppé, prezes WWF Polska.

Reklama

Kończą się rezerwy gazu

W UE i krajach eksportujących do niej gaz pozyskuje się 39,5 proc. jego światowego wydobycia. Jednocześnie w tych krajach znajduje się zaledwie 12,1 proc. rezerw gazu. “Oznacza to, że przy obecnym poziomie wydobycia, rezerwy w tych krajach starczą na zaledwie 15 lat" - zapewnia WWF. - Większości z nas się wydaje, że jak mamy rezerwy na 15 lat, to znaczy, że jeszcze przez 14 nie musimy się martwić. To nieprawda. Proces wydobycia jest jak jedzenie zupy z talerza którego nie można przechylić. Najpierw nabiera się pełne łyżki, potem z każdą łyżką nabiera się mniej. W jedzenie wkładamy więc coraz więcej wysiłku, ale i tak tempo spożycia spada. W końcu zostawiamy talerz, bo nie opłaca się dalej próbować, choć na dnie ciągle zostało nieco zupy - tłumaczy Bernard Swoczyna, ekspert ds. magazynowania energii WWF Polska.

WWF przypomina, że u kilku dużych, europejskich eksporterów gazu - w Wielkiej Brytanii, Holandii i Danii - wydobycie spadło już o 60-85 proc. i kraje te stały się importerami tego surowca. Następna w kolejce jest Norwegia, gdzie zapasy gazu starczą przy obecnym wydobyciu na 12,8 lat. - Plany Polski zakładają import gazociągiem "Baltic Pipe" przede wszystkim norweskiego gazu, którego jest mało - tłumaczy B. Swoczyna.

A kiedy go zabraknie - wskazuje WWF - Polsce pozostaną dwa kierunki importu: Rosja i Bliski Wschód. “Połowa światowych rezerw gazu znajduje się 3 krajach: Rosji, Iranie i Katarze. Większość pozostałej części rezerw znajduje się albo w innych krajach Bliskiego Wschodu, także w Indiach i Chinach, które zużywają gaz na własne potrzeby, albo w krajach objętych wojnami i kryzysami gospodarczymi - Syrii, Jemenie, Libii i Wenezueli. “Dostawy z krajów byłego ‘bloku wschodniego’ nadal będą wymagały pośrednictwa Rosji" - podkreśla organizacja pozarządowa.

Europie i Ameryce Północnej grozi niebezpieczny trend

Ostrzega, że efektem tych działań będzie uzależnienie Europy i Ameryki Północnej od krajów eksportujących gaz. Zdaniem WWF, po 2030 roku ten trend będzie się dalej pogłębiał. A jego konsekwencjami będą: wzrost cen a także zależności polityczne i gospodarcze od tych krajów. “Obecnie Europa importuje netto 320 mld m3 gazu rocznie (3560 TWh). Przy ostatnich rekordowych cenach, znacznie przekraczających 120 euro/MWh, oznacza to ujemny bilans handlowy na poziomie 458 mld euro, czyli ponad 2 proc. PKB całego kontynentu" - argumentuje organizacja pozarządowa.

Światowy Fundusz na Rzecz Przyrody proponuje trzy rozwiązania. Pierwszym jest oszczędzanie energii, czyli działania na rzecz wzrostu efektywności energetycznej, drugim postawienie na źródła odnawialne a trzecim - magazynowanie energii, w tym magazynowanie prądu. - Odnawialne źródła energii budują niezależność energetyczną i gwarantują niską cenę. Można je budować znacznie szybciej niż elektrownie jądrowe, bo większość projektów trwa 2-5 lat. OZE są najlepszą odpowiedzią na niedobory prądu i gazu, które zaczną się już za kilka lat - mówi Swoczyna. A współpraca z magazynami energii - wskazuje - zmniejsza zależność OZE od warunków pogodowych.

Kurczenie się dostaw gazu w połączeniu z rosnącym zużyciem, zagraża bezpośrednio wzrostowi gospodarczemu. A skok cen gazu i jego następstwa przyczyniają się do wzrostu inflacji, a nawet - podkreśla WWF - mogą spowodować recesję w regionach uzależnionych od jego importu, w tym w Unii Europejskiej. “Jeśli nie rozwiniemy niezależnych od paliw kopalnych źródeł energii, gospodarka, ograniczana przez niedobory, wejdzie w trwały trend kurczenia się, a tego nikt z nas nie chce" - zapewnia WWF.

Ewa Wysocka

Zobacz także:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »